menu

Danch: Zawsze trzeba walczyć do końca

17 września 2012, 12:06 | msz, Andrzej Azyan/Dziennik Zachodni

- Walczyliśmy do końca i jak widać opłacało się. Zostawiliśmy dużo zdrowia. Pokazaliśmy, że możemy walczyć jak równy z równym z każdą drużyną - mówi Adam Danch, obrońca Górnika Zabrze, który zgarnął tradycyjnego koguta dla najlepszego zawodnika meczu na Roosvelta.

Szybko straciliście bramkę. Można było się załamać, a jednak pozbieraliście się.
Nie załamaliśmy się. Przez całą drugą połowę dążyliśmy do tego, aby wyrównać. Udało się. Jednak szybko straciliśmy drugą bramkę. Walczyliśmy do końca i jak widać opłacało się. Zostawiliśmy dużo zdrowia. Pokazaliśmy, że możemy walczyć jak równy z równym z każdą drużyną.

Staraliście się w przerwie pocieszać Skorupskiego, po jego kiksie?
Powiedzieliśmy mu, żeby się nie załamywał. To jest piłka nożna. Błędy zdarzają się każdemu, mnie także. Mam nadzieję, że Łukasz po tej wpadce, będzie jeszcze mocniej pracować i będzie jeszcze lepszy.

Po bramce na 1:1 wydawało się, że spokojnie skończy się remisem, a tu chyba kolejny błąd waszego bramkarza.
Czy ja wiem czy błąd bramkarza. Furmanowi wyszedł super strzał. W tygodniu zobaczymy to jeszcze raz i głębiej przeanalizujemy jak to było.

Jak zdobywa się bramki w ostatniej minucie?
Tak samo jak w pierwszej. Kiedy nadarzy się okazja trzeba ją po prostu wykorzystać. Trzeba zachować zimną krew. Powtarzam, że zawsze trzeba walczyć do końca.

Czujesz się bohaterem zespołu?
Cieszę się z tego, że piłka wpadła wpadła, ale bohaterem jest całą drużyna, bo każdy zawodnik zostawił dużo zdrowia na boisku i pokazał charakter. Duże brawa dla chłopaków.

Górnikowi jako pierwszej drużynie w tym sezonie udało się odebrać punkty Legii. To powód do satysfakcji, czy pozostał niedosyt?
Cieszymy się z tego, bo musieliśmy gonić wynik. Mogło się różnie skończyć.

Dziennik Zachodni

Koniecznie zobacz także:

Czytaj więcej o meczu:


Polecamy