menu

Astiz dla Ekstraklasa.net: Część winy za drugą bramkę biorę na siebie

16 września 2012, 22:19 | Marcin Szczepański

- Górnik ma dobrych zawodników, którzy potrafią grać głową. Ja mogę powiedzieć, że przy drugiej bramce byłem trochę spóźniony i z mojej perspektywy to był mój błąd - powiedział w rozmowie z nami po meczu z Górnikiem Zabrze zremisowanym 2:2, obrońca Legii Warszawa, Inaki Astiz.

Jak się czuje zespół, tracąc zwycięstwo w takich okolicznościach?
Nie dobrze. Prowadziliśmy do samej końcówki i jak na minuty przed końcem tracimy bramkę, to nie możemy być zadowoleni.

W szatni po meczu było nerwowo czy raczej podeszliście do wyniku na spokojnie?
Nie, trener nie był wkurzony na nas. W Zabrzu zawsze jest trudny teren i ciężko o dobry rezultat. Teraz na gorąco nie chciałbym analizować.

Zabrakło wam w końcówce koncentracji? Straciliście dwa gole po strzałach głową, a w obronie było trochę chaosu.
Górnik ma dobrych zawodników, którzy potrafią grać głową. Ja mogę powiedzieć, że przy drugiej bramce byłem trochę spóźniony i z mojej perspektywy to był mój błąd.

Od początku tego sezonu wyrastasz jednak na ostoję defensywy Legii.
Kiedy tracisz bramkę w ostatniej minucie, to mimo wszystko nie można być zadowolonym. Trzeba to przeanalizować, żeby później nie powtarzać błędów.

Wiedzieliście przed meczem jak grał Widzew i o co gracie?
Ja nie wiedziałem, byłem tylko skoncentrowany na naszym meczu. A jak grał?

Wygrał z Zagłębiem 1:0. Straciliście pozycję lidera...
No dobra, jeszcze dużo meczów. Jeszcze będziemy prowadzić.

Zapowiadają się znowu pojedynki z Widzewem na szczycie, jak za dawnych lat...
Każdy mecz z Widzewem jest ważny tak dla kibiców, jak i dla nas. Ale na razie dla nas najważniejszy będzie najbliższy mecz, dlatego już zaczynamy myśleć o Polonii.

Derby Warszawy za pięć dni. Polonia to zespół, który pozytywnie zaskakuje w tym sezonie.
Grają bardzo dobrze i na pewno czeka nas ciekawy mecz. Gramy u siebie i musimy postarać się o zwycięstwo.

Ostatnio byłeś tłumaczem Jorge Salinasa w wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Pomagasz nowemu koledze w aklimatyzacji w drużynie?
Może trochę na początku więcej rozmawialiśmy, ale to dlatego że mamy ten sam język ojczysty. Później pomogłem z tym wywiadem, ale teraz on w drużynie rozmawia już po polsku. Grał trzy lata na Słowacji, a to też podobny język. Nie zaczyna od zera. Poza tym rozmawia także z Dusanem (Kuciakiem, który jest Słowakiem - red.).

Rozmawiali w Zabrzu - Marcin Szczepańki i Michał Wieczorek / Ekstraklasa.net

Koniecznie zobacz także:

Czytaj więcej o meczu: