menu

Oceniamy lechitów za mecz ze Śląskiem: Świetni Douglas i Pawłowski, "Teo" poprowadził do zwycięstwa

17 lutego 2014, 11:37 | Wojciech Maćczak

Barry Douglas i Szymon Pawłowski byli naszym zdaniem najlepszymi zawodnikami Lecha w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Taką samą notę, jak wymieniona dwójka, otrzymał również Łukasz Teodorczyk, który wszedł na boisko i pokazał, że wiosną również będzie jednym z najlepszych snajperów ligi.

Maciej Gostomski (5) – Przy bramce dla Śląska mógł zrobić niewiele więcej – odbił pierwszy strzał Grodzickiego, a później w zamieszaniu pod bramką był już bezradny. Nie popisał się w końcówce, gdy źle wyszedł do dośrodkowania i piłkę z linii bramkowej wybijał Douglas. Poza tym poważniejszych błędów się ustrzegł, ale i Śląsk nie dał mu okazji, by je popełnić.

Tomasz Kędziora – (4) – Średni występ. Na prawej stronie szczególnie nie zachwycał, brakło dośrodkowań w pole karne rywala. Dobrze za to spisywał się przy stałych fragmentach w ofensywie, dwa razy groźnie uderzał głową na bramkę Kelemena.

Hubert Wołąkiewicz – (6) – Nowy kapitan Lecha dobrze rozpoczął wiosenną część rozgrywek Ekstraklasy. Jego błędów nie wychwyciliśmy, ale podobnie, jak w całym bloku defensywnym, chwilami brakło szybkich i zdecydowanych interwencji przy akcjach Śląska.

Marcin Kamiński – (5) – Na początku meczu trochę elektryczny, niepewny, później było trochę lepiej. Podobnie, jak Wołąkiewicz – bez widocznych błędów, ale z zastrzeżeniem, że powinien grać bardziej zdecydowanie. Sam chyba z czasem to zauważył, bo w drugiej połowie kilkoma interwencjami przerywał akcje rywala we własnym polu karnym.

Barry Douglas – (7) – Jeden z architektów zwycięstwa nad Śląskiem. Zaliczył asystę przy trafieniu Hamalainena, dogrywając z rzutu wolnego idealnie na głowę Fina. Zresztą stałe fragmenty były jego mocną bronią, później sam mógł zdobyć gola bezpośrednio z rzutu wolnego.

Łukasz Trałka – (5) – Niewidoczny. Ciężko w jakiś sposób ocenić jego grę, bo niczym się nie wyróżnił, ani na plus, ani na minus.

Karol Linetty – (5) – Na początku meczu przeciętnie, sporo strat i niecelnych podań. Starał się jednak nadrabiać walecznością, w środku pola nie było dla niego straconych piłek. Z czasem było lepiej i w drugiej połowie zdecydowanie zredukował ilość niedokładności. Może zjadła go nieco trema, bo przed meczem sporo mówiło się, że ma być następcą Murawskiego.

Szymon Pawłowski – (7) – Jeden z jego najlepszych występów odkąd trafił do Lecha. Wchodził jak w masło w pole karne rywala, kompletnie nie radził sobie z nim Ostrowski. Jeżeli nie był to tylko jednorazowy wyskok, to wiosną możemy zobaczyć Pawłowskiego z jego najlepszych czasów w Lubinie.

Daylon Claasen – (3) – Słaby występ. Chaotyczny, wyglądało jakby za bardzo nie potrafił znaleźć sobie miejsca na boisku. Z czasem było trochę lepiej, ale i tak pozostało sporo zastrzeżeń. Przede wszystkim miał odpowiadać za rozgrywanie piłki, a zbyt wielu podań otwierających akcje Lecha w jego wykonaniu nie oglądaliśmy.

Gergo Lovrencsics – (6) – Walczył, szarpał, brał na siebie grę. Oddał chyba najwięcej strzałów spośród wszystkich lechitów, inna sprawa, że niektóre ze swoich akcji mógł zakończyć mądrzej, niż uderzając w stronę bramki Kelemena. Musi częściej podawać do partnerów, bo nie w każdej sytuacji strzał jest najlepszym wyborem.

Kasper Hamalainen – (6) – Gra w ataku to nie do końca jego bajka. Co prawda strzelił bramkę, ale po stałym fragmencie gry – równie dobrze mógł wykorzystać tą sytuację, gdyby został ustawiony w pomocy. W drugiej połowie miał niezłą sytuację po podaniu Pawłowskiego, ale jej nie wykorzystał. Generalnie ze swojej roli wywiązał się nieźle, ale więcej pożytku jest z Hamalainena, grającego jako ofensywny pomocnik.

Rezerwowi:

Łukasz Teodorczyk – (7) – Jeżeli po przeczytaniu oceny Hamalainena mieliście jakieś wątpliwości, to rozwiał je Teo. Wszedł na boisko i pokazał, jak powinien grać typowy snajper. Bramka – stadiony świata, jedno z najładniejszych trafień w barwach Lecha.

Mateusz Możdżeń i Dawid Kownacki – bez oceny – grali za krótko.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy