Setki kibiców Lecha Poznań przeszły w Marszu Zwycięstwa (ZDJĘCIA)

Zobacz więcej zdjęć na stronie Głosu Wielkopolskiego!

Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!

Sympatycy Kolejorza, marsz organizowali już po raz czwarty. Było to jedna z ostatnich odsłon kibicowskiej działalności Stowarzyszenia Wiara Lecha, która w raz z pierwszym dniem stycznia wycofała się z reprezentowania fanów poznańskiego klubu, na rzecz działalności czysto sportowej. WL większość działań w ramach upamiętnienia kolejnej rocznicy wybuchu i sukcesu Powstania organizowała jeszcze w grudniu (z iluminacją świetlną na czele), a ostatnie elementy kibicowskich obchodów obejmowały konkurs plastyczny dla dzieci oraz właśnie marsz.

Tegoroczny miał się różnić od poprzednich i tak też właśnie było, główną modyfikacją była zmiana trasy. Tym razem kibice o 14:30 wyruszyli z miejsca ostatniego zakończenia pochodu, czyli spod pomnika Powstańców Wielkopolskich, po czym ulicami Ratajczaka, przez Plac Wolności, Stary Rynek, ulicą Wielką, Chwaliszewo oraz Mostem Chrobrego dotarli na Ostrów Tumski, gdzie zebrali się pod katedrą. Organizatorzy liczebność pochodu oceniają na kilkaset osób, z czego lwią część stanowili kibice Lecha. Czoło marszu prowadził specjalny transparent, fani mieli też dziesiątki flag powstańczych i kilkanaście transparentów z wizerunkami wielkich Polaków.

Nie zabrakło pirotechniki, pochodni, patriotycznych okrzyków czy hymnu, pośród których można było i usłyszeć stadionowe przyśpiewki. Marsz nie licząc wybuchu petard przebiegł spokojnie, czy odbędzie się za rok wobec zmiany profilu działalności Wiary Lecha? Ciężko powiedzieć. Po zakończeniu uroczystości fani udali się na stadion dopingować piłkarzy, podczas inauguracyjnego meczu ze Śląskiem Wrocław.

Więcej o kibicach:

• Ile trybun zamknie wojewoda? Kibicowski samobój ultrasów Legii (KOMENTARZ)
  
• Anglia. Powstał sektor stojący na... 45 osób. Będą kolejne? (WIDEO)
  
• 1,5 tysiąca kibiców na treningu Widzewa (WIDEO)
  
• Turecki kibic chce sprzedać nerkę, aby ratować klub