Kokoszka dla Ekstraklasa.net: Gra o utrzymanie nie usatysfakcjonuje nikogo
Adam Kokoszka w spotkaniu z Lechem Poznań z konieczności zagrał jako defensywny pomocnik. Wypadł przeciętnie, ale jak sam mówił o tym, że zagra w środku pola dowiedział się dopiero dwa dni przed meczem.
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
Rozpoczynacie wiosnę od porażki w Poznaniu. Chyba trochę pechowej, bo walczyliście z Lechem przez cały mecz, a o wszystkim rozstrzygnęła bramka Teodorczyka.
Mieliśmy swoje okazje, ale zdecydowanie za mało było strzałów w światło bramki. Dochodziliśmy do niezłych sytuacji w polu karnym rywala, ale zabrakło wykończenia. Duża szkoda, bo w naszej sytuacji nawet punkt za remis 1:1 byłby bardzo ważny na koniec rundy zasadniczej. I na pewno wyjechalibyśmy z Poznania z dużo większym optymizmem, niż tak jak teraz, czyli bez punktów.
Wpływ na wynik miał również błąd w obronie przy stałym fragmencie gry, po którym bramkę zdobył Hamalainen.
Wrzutka była na długi słupek, a zawodnik Lecha strzelił Marianowi po koźle między nogami. Na pewno przyjdzie czas na analizę, mamy teraz na to sporo czasu, bo gramy co tydzień, a nie co trzy dni, jak to się zdarzało. Wnioski z pewnością wyciągniemy, a teraz na gorąco ciężko oceniać mi tą sytuację, bo z perspektywy boiska zawsze to inaczej wygląda.
Dzisiaj z konieczności zagrałeś jako defensywny pomocnik. Testowaliście taki wariant ustawienia w okresie przygotowawczym?
Ta sytuacja na dobrą sprawę wynikła dwa dni przed meczem. Okazało się, że będę musiał zagrać na środku pomocy, bo Przemek Kaźmierczak odniósł kontuzję. Do tego przecież za żółte kartki pauzuje "Dado" Stevanović, a Tomek Hołota również leczy uraz. Wypadło nam trzech zawodników ze środka pola, ostatni jak już wspomniałem dwa dni przed meczem. Wystawienie mnie w środku pola traktuję jako kredyt zaufania od trenera, który wierzył, że sobie poradzę. Dawno na tej pozycji nie grałem, nie miałem przetarcia w sparingach.
Celem Śląska pozostaje obecność w grupie mistrzowskiej?
Tak. Każdy zdaje sobie sprawę, że w ostatnich trzech latach Śląsk był zawsze na podium. Gra o utrzymanie nie usatysfakcjonuje nikogo – ani nas, ani kibiców, ani trenera czy też nowych właścicieli klubu. Mamy osiem meczów i nie składamy broni.
Rozmawiał w Poznaniu: Wojciech Maćczak / Ekstraklasa.net
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Lech zaczął bez napastnika, ale pokonał defensywny Śląsk. Wejście smoka Teodorczyka
- Setki kibiców Lecha Poznań przeszły w Marszu Zwycięstwa (ZDJĘCIA)
- Do czterech razy sztuka. Pierwsze zwycięstwo Mariusza Rumaka nad Stanislavem Levym
- Kibice na meczu Lech - Śląsk 2:1 (ZDJĘCIA, GALERIA)
- Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:1 (ZDJĘCIA cz. 2)
- Rumak: Pierwszy krok za nami i to bardzo trudny
- Levy: To była trochę nieszczęśliwa porażka
- Rumak przed meczem ze Śląskiem: Wiosną chcemy walczyć z ogromną determinacją
- Wołąkiewicz: Sparingi pokazały, że w Lechu jest nowa jakość
- Stranieri w Lechu: Zapotoka nie zdołał wygrać rywalizacji
- Paweł Pskit poprowadzi mecz Lecha ze Śląskiem
- Śląsk w Poznaniu wygrał tylko pięć razy, ale ostatnie mecze należą do niego [HISTORIA SPOTKAŃ]
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net