Paweł Pskit poprowadzi mecz Lecha ze Śląskiem
34-letni Paweł Pskit będzie arbitrem głównym niedzielnego spotkania Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław. Dotychczas sędzia z Łodzi prowadził po dwa mecze z udziałem tych zespołów.
Z Lechem po raz pierwszy spotkał się w 3. kolejce. Prowadził mecz poznaniaków przeciwko Zagłębiu w Lubinie, zakończony remisem 0:0. W ósmej serii spotkań natomiast zawitał do stolicy Wielkopolski, by pełnić rolę rozjemcy w starciu „Kolejorza” z Pogonią Szczecin, zakończonym zwycięstwem „Portowców” 2:1. W pierwszym meczu pokazał tylko dwie żółte kartki (obie dla graczy z Lubina), natomiast w drugim musiał nieco bardziej utemperować zawodników, upominając ich siedmiokrotnie (trzy kartki zobaczyli lechici, cztery gracze Pogoni).
Również Śląsk po raz pierwszy miał do czynienia z Pskitem podczas spotkania z Zagłębiem Lubin. Było to w 11. kolejce, a podopieczni Stanislava Levego wygrali tamten mecz 2:0. Łódzki arbiter pokazał sześć żółtych kartek, po trzy dla obu drużyn. Dwie z nich zarobił Dorde Cotra, który w 57. minucie opuścił boisko. Do tego sędzia podyktował rzut karny, który w 48. minucie na bramkę zamienił Dudu Paraiba.
Mniej pracy arbiter miał w ostatniej kolejce jesiennej części sezonu, gdy Śląsk podejmował na własnym boisku Piasta Gliwice. Mecz zakończył się remisem 0:0, a zawodnicy obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki.
Pskit to jeden z ośmiu sędziów zawodowych, prowadzących mecze Ekstraklasy. Na najwyższym szczeblu sędziuje od 2010 roku.
W tym sezonie było o nim głośno, gdy w końcówce meczu Zawiszy Bydgoszcz z Podbeskidziem Bielsko-Biała podyktował rzut karny dla gości, co mocno nie spodobało się Radosławowi Osuchowi. Właściciel Zawiszy próbował wtargnąć do szatni sędziów, groził również wycofaniem klubu z Ekstraklasy. Dwa dni później na oficjalnej stronie bydgoskiego klubu pojawił się baner „Fryzjer Paweł Pskit zaprasza do Łodzi”, podobno wykupiony przez jednego z kibiców.