menu

Polacy w La Liga: wszyscy zagrali w Primera Division, Urban kontra Perquis w 2. lidze (ANALIZA, WIDEO)

3 listopada 2014, 23:38 | Mateusz Kapera

Po raz pierwszy w sezonie na boiska najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii wybiegło aż trzech Polaków: Grzegorz Krychowiak, Przemysław Tytoń i Cezary Wilk. Dwóch pierwszych rozegrało pełne 90 minut. Najlepszym z nich okazał się Przemysław Tytoń a najgorszym Cezary Wilk.

Primera División

Cezary Wilk

Cezary Wilk rozegrał bardzo przeciętne spotkanie przeciwko Getafe. Victor Fernandez obdarzył Polaka zaufaniem delegując go do gry w pierwszy składzie już po raz trzeci z rzędu. Niestety, były piłkarz Wisły Kraków został zmieniony w przerwie meczu.

Pomocnik Deportivo był niewidoczny na boisku. W ciągu 45 minut wykonał jedynie 22 podania i tylko 63% z nich były skuteczne. Wilk nie oddał na bramkę ani jednego strzału, co nie powinno nikogo dziwić, bo tylko raz dostrzegliśmy go przed polem karnym rywali, i było to w... 41. minucie meczu. Brak aktywności ofensywnej Polaka w pierwszych minutach spotkania można tłumaczyć zadania defensywnymi, ale ten sam argument nie przemawia do nas po stracie bramki przez Deportivo. Gdy zespół z Galicji potrzebował błysku w ofensywie na Cezarego Wilka liczyć nie mógł.

Co jeszcze raziło nas w grze Polaka? Ospałość. „Wilczek” reagował zbyt późno na ruch rywala i był zbyt wolny. Ciągle gonił za zawodnikami Getafe. Jego powroty nic nie dawały drużynie. Mimo, że głównym winowajcą utraty pierwszej bramki był Luisinho, to jednak gdyby Wilk nie spóźnił się do rozgrywającego akcję bramkową Pablo Sarabii, to prawdopodobnie gospodarze nie straciliby bramki.

Pochwalić reprezentanta Polski należy za dwie akcje. Wspomnianą wcześniej sytuację z 41. minuty, kiedy to podszedł pod pole karne rywali, zagrał na prawe skrzydło i wbiegł w „szesnastkę”. Polak zrobił wszystko bardzo dobrze, wypracował sobie świetną pozycję do strzału, ale dośrodkowanie kolegi z drużyny było bardzo złe, albo nie było adresowane do Wilka. Druga dobra akcja w wykonaniu polskiego pomocnika miała miejsce w 20. minucie spotkania. Co prawda, połowicznie dobra, bo najpierw Cezary Wilk zaatakował rywala wysokim pressingiem i w konsekwencji odebrał mu piłkę, ale od razu podał piłkę... niecelnie.

Co jeszcze złożyło się na decyzję trenera o zmianie „Wilczka”? Na pewno żółta kartka, którą Polak otrzymał w 22. minucie meczu za... spóźnioną interwencję. Opóźnione reakcje piłkarza Deportivo, bezproduktywność w ofensywie i kartonik na koncie – oto powody opuszczenia boiska w przerwie przez Polaka. Równie słabe jak Wilk Deportivo uległo ostatecznie Getafe 1:2.

Według dziennika MARCA Cezary Wilk zasłużył jedynie na ocenę 4,5.

StatystykiCezary Wilk
Gole0
Asysty0
Strzały (celne)0
Procent celnych podań64%
Wygrane pojedynki powietrzne2
Odbiory2
Przechwyty0
Straty3
Faule2
Żółte kartki1
Czerwone kartki0

Grzegorz Krychowiak

Mimo, że Sevilla przegrała i większość jej zawodników rozegrała przeciętne spotkanie, to Grzegorz Krychowiak utrzymał swój przyzwoity poziom. Na pierwszy rzut oka można byłoby obwinić Polaka za stratę gola, ale po głębszej analizie stwierdzamy, że „Krycha” przejął obowiązki kolegów z defensywy i zrobił wszystko, co mógł, aby zablokować strzał Aduriza.

Jeśli wideo się nie wyświetla, kliknij "Obejrzyj w YouTube"


Mecz Athleticu Bilbao z Sevillą nie należał do najpiękniejszych. Sporo walki, fauli, agresywnych starć i żółtych kartek. O dziwo obeszło się bez wykluczeń. Można powiedzieć, że to idealne warunki dla, jak mawiają Hiszpanie, „dzika” czy też „czołga”, a więc Grzegorza Krychowiaka. Polski zawodnik odebrał aż 7 piłek i popełnił tylko 3 faule. Jak zwykle, rządził w powietrzu, gdzie wygrał 6 pojedynków. Tutaj należy podkreślić pasjonujące pojedynki z Aritzem Adurizem. Dwaj silni i waleczni piłkarze wyróżniali się agresją i nieustępliwością, aż do momentu, gdy Baskowi posłuszeństwa odmówiło zdrowie.

W drugiej połowie były piłkarz Stade de Reims zmuszony negatywnym wynikiem (od 12. minuty Sevilla przegrywała 0:1) próbował podań do przodu. Niestety, wiele piłek zagranych przez „Krychę” nie znajdowało adresatów ubranych w białych strojach. Celność podań Polaka była na poziomie 77%. Defensywny pomocnik Sevilli wraz z Danielem Carricio miał na swoim koncie najwięcej kontaktów z piłką – 72.

Portal whoscored.com wystawił Polakowi drugą najwyższą ocenę w drużynie Sevilli. Natomiast dziennik MARCA postawił przy nazwisku reprezentanta Polski jedynie notę 5.

StatystykiGrzegorz Krychowiak
Gole0
Asysty0
Strzały (celne)0
Procent celnych podań77%
Wygrane pojedynki powietrzne6
Odbiory7
Przechwyty0
Straty6
Faule3
Żółte kartki0
Czerwone kartki0

Przemysław Tytoń

Polski bramkarz wykorzystał absencję Manu Herrery spowodowaną kontuzją. Tytoń wrócił do bramki Elche po 5 meczach. Przypomnijmy, były bramkarz PSV Eindhoven stracił miejsce między słupkami po fatalnym występie z Eibar.

W 21. minucie meczu mogliśmy przez chwilę ujrzeć Tytonia z meczu przeciwko Eibar, kiedy to Polak fatalnie wypiąstkował piłkę, którą powinien złapać. Futbolówka spadła przed pole karne, gdzie jeden z zawodników gości zagrał ją do Sergio Garcii, który z trudnej pozycji uderzył na bramkę, ale instynktownie strzał obronił polski bramkarz. Odbita przez Polaka piłka spadła pod nogi Colotto, który błyskawicznie kopnął piłkę, ale ponownie na drodze piłkarzy Espanyolu stanął Przemysław Tytoń mimo że na pozycji spalonej był piłkarz rywali. To była niesamowita parada w wykonaniu golkipera Elche.

(od 1:49)

Jeśli wideo się nie wyświetla, kliknij "Obejrzyj w YouTube"


Polak był zaporą nie do przejścia dla piłkarzy z Barcelony. W całym meczu obronił aż 8 strzałów. Tytonia pokonał dopiero w 86. minucie Christian Stuani zdobywając gola z rzutu karnego. Grające w „dziesiątkę” od 75. minuty meczu, a następnie w „dziewiątek” Elche wygrało z Espanyolem 2:1.

Polski bramkarz został nagrodzony przez dziennik MARCA wysoką oceną - 7.

Segunda División

Damien Perquis i Jan Urban

W 11. kolejce Segunda División spotkały się dwie drużyny, które w swoich szeregach mają Polaków – Damiena Perquisa (Betis) i Jana Urbana (Osasuna). Damien Perquis miał okazje uścisnąć rękę polskiemu trenerowi jedynie poza placem gry. Urodzony we Francji zawodnik spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych. Zespół z Sewilli przegrał z gospodarzami spotkania Osasuną 2:3 mimo że prowadził 2:0.

Obserwuj autora na Twitterze

Zobacz także:


Polecamy