menu

Polacy w La Liga: Katastrofalny występ Tytonia. Tradycyjnie solidny "Krycha" (ANALIZA)

22 września 2014, 16:24 | Mateusz Kapera

Odmienna to była kolejka Primera Division dla naszych reprezentantów. Przemysław Tytoń rozegrał fatalny mecz, Grzegorz Krychowiak ponownie zebrał pochwały za swój występ, a Cezary Wilk po raz drugi z rzędu nie został powołany do kadry meczowej. Wielkie emocje towarzyszyły również Janowi Urbanowi i Damienowi Perquisowi w meczach Segunda Division.

Primera Division

Przemysław Tytoń

Po dobrym występie Tytonia przeciwko Rayo mieliśmy nadzieję, że Polak pokaże się z podobnej strony w meczu z Eibarem. Co więcej, liczyliśmy na czyste konto byłego bramkarza PSV Eindhoven. Niestety nic z tego nie wyszło. Nasz drugi bramkarz na EURO 2012 rozczarował na całej linii. Już w 3. minucie meczu Przemysław Tytoń musiał wyciągać piłkę z siatki. Fatalnie spod linii końcowej boiska wybił piłkę Mosquera, futbolówkę dopadł Dani Garcia i pięknym uderzeniem pokonał golkipera Elche. Mimo, że wszystko wydarzyło się przez nieudolne wyekspediowanie piłki przez Pedro Mosquerę, to jednak nie można przemilczeć błędu Polaka, bowiem nie przypilnował on krótszego słupka (nie pierwszy raz).

Nikt nie zasłaniał drogi piłki Tytoniowi, a Garcia uderzał z dobrych kilkudziesięciu metrów – gdzie szukać wytłumaczenia? Można we wcześniejszym meczu. Elche Tytonia grało na wyjeździe z Rayo i jedną z bramek strzelił Kakuta, który zmieścił piłkę między Tytoniem a krótszym słupkiem. Tyle, że wtedy zawodnik z Vallecano uderzył na bramkę potężnie z kilku metrów. Wina za utratę bramki spadła wtedy przede wszystkim na spóźnionego obrońcę Elche. W piątkowy wieczór również było dwóch antybohaterów – na czele z Polakiem.

Zdecydowanie Tytoń nie wszedł dobrze w to spotkanie. Dziesięć minut później zaliczył fatalne, na szczęście bez większych konsekwencji, wyjście do piłki przy rzucie rożnym dla Eibaru. Jak się później okazało był to zwiastun nadciągającego blamażu reprezentanta Polski.

Nie był to również dobry początek w wykonaniu całego zespołu gospodarzy. Goście co chwila meldowali się pod polem karnym rywali oddając groźne strzały. Dopiero po dwudziestu minutach gry podopieczni Frana Escriby zaczęli dyktować warunki gry. W 25. minucie powinien paść wyrównujący gol. Jonathas wyłożył piłkę Gerry'emu Rodriguesowi, który nie trafił czysto w piłkę. Chwilę później bardzo ważną interwencję zaliczył Tytoń wybijając piłkę spod nóg rywala. Wcześniej odważnie wypiąstkował bardzo trudną piłkę, co mogło dawać nadzieję na dobry występ Polaka. Niestety sam bramkarz wbił sobie gwóźdź do trumny. Tuż przed przerwą popełnił podobny błąd, co na początku meczu przy wyjściu z bramki. Źle obliczył... wszystko i zderzył się ze swoim kolegą z drużyny. Nie popisał się również obrońca Elche Adrian Gonzalez gubiąc Raula Albentosa, który bez problemów trafił do pustej bramki.

Polskiego golkipera mocno skrytykował na Twitterze dziennikarz madryckiej gazety AS:


Tłumaczenie: Krytycy Casillasa powinni zobaczyć wyjścia Tytonia przy rzutach rożnych. Nie pamiętam podobnej rzeczy w moim życiu... Ależ katastrofa!

Mimo, że w drugiej połowie gospodarze mieli przewagę w posiadaniu piłki (70% do 30%), to jednak nie potrafili przekuć tego w gole. Eibar nie kwapił się przeprowadzać usilnych ataków, dlatego też Tytoń nie miał prawie w ogóle pracy, a tym samym okazji do rehabilitacji... może i dobrze? Co gorsza, Polak był wygwizdywany przez swoich kibiców podczas kontaktu z piłką.

Przemysław Tytoń skończył spotkanie z najgorszą notą wśród wszystkich zawodników wystawioną przez dziennik MARCA – 2. Co gorsza, jego zespół spadł na 13. pozycję.

Grzegorz Krychowiak

Z jeszcze większą radością oczekiwaliśmy na występ Grzegorza Krychowiaka, który w ubiegłym tygodniu zdobył gola w meczu Ligi Europejskiej. Przykrej niespodzianki na szczęście nie było i „Krycha” wystąpił od pierwszej aż do dziewięćdziesiątej minuty.

O swoich bardzo dobrych warunkach fizycznych przypomniał już w pierwszej minucie, kiedy to wybił rywalowi z głowy rajd przy linii bocznej boiska. Chwilę później defensywny pomocnik Sevilli musiał trochę stonować, bo po faulu od tyłu na Fausto Rossim mógł obejrzeć żółty kartonik, gdyby nie łaskawość sędziego. W 8. minucie meczu Polak zapoczątkował bramkową akcję Sevilli. Wygrał pojedynek powietrzny w środkowej strefie boiska, następnie futbolówka zagrana przez jednego z kolegów powędrowała pod pole karne Cordoby. Tam nie poradził sobie z nią Pantić, który nie trafiając czysto w piłkę sprezentował wyśmienitą sytuację Aleixowi Vidal. Hiszpan wpadł w pole karne i zagrał do skutecznego Bacci, który z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Wciąż niestety szwankują podania do przodu u Krychowiaka. Polak nie popełnia błędów, gdy zagrywa krótkie piłki, ale przy próbach długich podań często się myli. Mimo, że w defensywnie nie pozwalał na wiele rywalom, to raziła ilość fauli popełnionych przez byłego piłkarza Stade de Reims. W pierwszej połowie naliczyliśmy ich aż pięć. Co prawda były to przewinienia z dala od bramki, które uprzykrzały grę rywalom, ale Polak nie potrzebnie mógł w końcu obejrzeć żółty kartonik. Na duży plus trzeba jednak zaliczyć praktycznie brak strat Krychowiaka, co zapewniło duży spokój drużynie w defensywie. Natomiast sporo wygranych górnych pojedynków o piłkę uniemożliwiły szybkie przejścia gospodarzy na połowę Sevilli. Pod koniec pierwszej połowy „Krycha” został powalony przez rywala, gdy walczył o piłkę w powietrzu. Choć wyglądało to boleśnie nasz zawodnik szybko otrząsnął się i dokończył bez problemów pierwsze 45 minut.

Mało aktywny w ataku w pierwszej połowie Krychowiak rozpoczął drugą część spotkania od potężnego uderzenia zza pola karnego. Niestety piłka minimalnie minęła bramkę Cordoby. Kwadrans później znowu „Krycha” pokazał się w grze ofensywnej. Po dobrym, odważnym wejściu z głębi pola zdecydował się na górne podanie do wychodzącego na czystą pozycję kolegi, ale zagrana przez Polaka futbolówka została przechwycona przez obrońcę gospodarzy. Bardzo cieszymy się, że nasz reprezentant próbuje gry ofensywnej, ale jak na dłoni widać jego braki techniczne. Cieszy natomiast wysoki poziom koncentracji Polaka, choć zdecydowana większość to krótkie podania, to w drugiej połowie tylko dwa razy niecelnie zagrywał. W 72. minucie wynik na 2:0 strzałem głową podwyższył wprowadzony na boisku w drugiej połowie Stephane Mbia. Kilka minut później Krychowiak po raz kolejny potwierdził swoje dobre warunki fizyczne utrzymując się przy piłce w środkowej strefie boiska mimo asysty trzech rywali. W 83. minucie wreszcie do siatki trafili gospodarze. Cartabia zagrał w pole karne, a zza pleców obrońców Sevilli wyłonił się Borja Garcia, który nie miał większych problemów z trafieniem do bramki z kilku metrów. Nadzieję lokalnej drużyny rozwiał w końcówce spotkania Carlos Bacca wykorzystując rzut karny.

To już kolejny solidny mecz Grzegorza Krychowiaka. Polski pomocnik rządził w środkowej strefie boiska praktycznie pozbawiając rywali szans na konstruowanie akcji tą drogą. W pierwszej połowie popełnił kilka przewinień, ale na szczęście nie został ukarany żółtą kartką. Nie zanotował błędów w defensywie dzięki czemu zapewnił spokój w szeregach obronnych. Wyeliminował również przeciwników w grze powietrznej. Dziennik MARCA wysoko ocenił występ Polaka. W dziesięciopunktowej skali otrzymał notę 7,5.

StatystykiGrzegorz Krychowiak
Gole0
Asysty0
Strzały (celne)1(0)
Podania (celne)30(24)
Wygrane pojedynki główkowe7
Odbiory4
Straty4
Faule4
Żółte kartki0
Czerwone kartki0

Cezary Wilk

Czarne chmury zbierają się nad byłym piłkarzem Wisły Kraków. Polski pomocnik został po raz drugi z rzędu pominięty przez Victora Fernandeza.

Deportivo La Coruna przegrało na własnym boisku z Realem Madryt aż 2:8. Kanonada na El Riazor, Real Madryt rozbił Deportivo 8:2! (BRAMKI)

Segunda División

Damien Perquis

Betis Sewilla Damiena Perquisa pokonał na wyjeździe Gironę 3:1. Reprezentant Polski rozegrał całe spotkanie. Klub Perquisa zajmuje 8. miejsce po 5. kolejkach z dorobkiem 9 punktów.

Jan Urban

Hokejowy wynik miał miejsce w Pampelunie, gdzie miejscowa Osasuna Jana Urbana podejmowała Mallorcę. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1, ale za to w drugiej części spotkania rozwiązał się worek z golami. Mecz ostatecznie zakończył się wygraną gospodarzy 6:4.

Polski trener stwierdził podczas konferencji prasowej, że był to efektowny, robiący duże wrażenie mecz. Były szkoleniowiec Legii Warszawa podkreślił, że będziemy musieli poczekać dekadę, aby zobaczyć takie spotkanie.

Osasuna Pampeluna kontynuuje serię dwóch meczów bez porażki. W tabeli podopieczni Urbana zajmują 9. lokatę z 8 punktami na koncie.

Polacy w La Liga: Polacy w La Liga: Pierwsze zwycięstwo drużyny Tytonia w Elche, dobry występ Krychowiaka (3. kolejka)

Obserwuj autora na Twitterze


Polecamy