menu

Rumak: Trzeba będzie przejść defensywę Widzewa i uważać na kontry

7 marca 2014, 16:45 | Wojciech Maćczak

- Tu nie ma co dywagować. Jedziemy do Łodzi po trzy punkty i chcemy je zdobyć, choć wiemy, że nie będzie to łatwe spotkanie – mówił Mariusz Rumak na konferencji przed meczem z Widzewem. Jego podopieczni zmierzą się w poniedziałek z ostatnim zespołem ligowej tabeli.

W meczu z Widzewem poznaniacy nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów. Zespół Artura Skowronka nie przez przypadek okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli, ze sporą stratą do bezpiecznej pozycji. W trzech meczach wiosennej części sezonu gracze z Łodzi zdobyli tylko jeden punkt, za remis z równie słabym Piastem Gliwice, który przed tygodniem przegrał w Poznaniu aż 0:4.

Dlatego w Lechu dziwna byłaby inna zapowiedź, niż chęć zdobycia trzech punktów. Właśnie w takich meczach, jak ten, piłkarze Mariusza Rumaka muszą szukać punktów, niezbędnych do walki o miejsce gwarantujące grę w pucharach. Szkoleniowiec Lecha podkreślał jednak, że jego zdaniem Widzew zrobił postęp w porównaniu do jesieni. - Trener Skowronek mówił, że jego pierwszym celem będzie poprawa gry defensywnej zespołu i udało się to osiągnąć. Jego piłkarze są zdyscyplinowani, mają określony sposób grania w obronie – stwierdził.

Dodał przy tym, że jego zespół, zmuszony do gry atakiem pozycyjnym, będzie musiał uważnie grać również w defensywie. – Trzeba będzie przejść ich defensywę, a przy tym uważać, by nie nadziać się na kontrę. To chyba będzie kluczem w tym spotkaniu – mówił trener „Kolejorza”.

W spotkaniu z Widzewem, Rumak nie będzie mógł skorzystać z tak szerokiej kadry, jak w poprzednim pojedynku. Pod znakiem zapytania stoją występy trzech zawodników, z czego dwóch zagrało przeciwko Piastowi. – Jeżeli mecz odbywałby się dzisiaj, to poza trójką, o której już nie muszę wspominać [Burić, Ubiparip, Ceesay – przyp. red.] nie byłoby Tomka Kędziory, Kaspera Hamalainena oraz Marcina Kamińskiego. Wciąż czekam na powrót Dawida Kownackiego i Jasia Bednarka, którzy dziś w godzinach wieczornych mają być w Poznaniu – mówił Rumak.

Co dokładnie dolega jego zawodnikom? – Marcin na dzień dzisiejszy ma infekcję, Tomek drobny uraz mięśnia czworogłowego uda, natomiast Kasper dochodzi do siebie po meczu z Piastem Gliwice. On oraz Tomek jutro powinni wrócić do normalnego treningu, natomiast Marcin będzie miał zajęcia indywidualne. Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale nie potrafię powiedzieć, czy do poniedziałku uda nam się doprowadzić ich do gry – tłumaczył trener Lecha.

Pytaliśmy go również o sytuację Paulusa Arajuuriego, który od dwóch kolejek niby jest gotowy do gry, po czym przed meczem okazuje się, że jednak nie znalazł się w kadrze z powodu kontuzji. Rumak zapewnił nas, że Fin jest zdrowy i jutro zagra w pierwszym oficjalnym spotkaniu w niebiesko-białych barwach. – Oddelegowałem go wraz z trójką innych zawodników na jutrzejszy mecz rezerw w Pucharze Polski. Poza nim w Luboniu zagrają Dimitrije Injac, Szymon Zgarda i Darek Formella. Nie oznacza to, że nie będą brani pod uwagę na mecz z Widzewem, bo do niego zostało trochę czasu, a w rezerwach zagrają w różnym wymiarze czasowym. Chodzi tylko o to, by byli w rytmie meczowym – mówił szkoleniowiec Lecha.

A jeżeli już pojawiło się nazwisko Dariusza Formelli, to warto nawiązać do jego sytuacji w zespole. Zimą wydawało się, że to on będzie pierwszym zmiennikiem w ataku, a tymczasem z ławki wchodzi Dawid Kownacki, który bardzo dobrze spisał się w dwóch ostatnich spotkaniach. Rumak zapewnił jednak, że Formella na treningach może zapracować sobie na grę. – Stawiam na tych zawodników, którzy w mojej ocenie są w wyższej formie. Jeżeli w lutym w wyższej formie jest jeden napastnik, a w niższej drugi, to nie znaczy, że w marcu będzie tak samo. Nie chcę, żeby to tak wyglądało, że Darek został odsunięty, gra Dawid i tak już będzie. Tak nie będzie, w sporcie najważniejsza jest dyspozycja w danym momencie – stwierdził Rumak.

Dodał przy tym, że młody zawodnik wzorowo spisuje się nie tylko na boisku. – Jest bardzo chętny do pracy, potrafi pogodzić szkołę z treningami. On często idzie na ósmą do szkoły, a później przychodzi na trening. Dawid jest na tyle rozsądny, że wie, ile czeka go jeszcze pracy – mówił o najmłodszym członku swojego zespołu Rumak.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy