Widzew - Szachtar LIVE! O chwałę, prestiż i pieniądze [COPA DEL SOL]
Kilka tygodni temu o tak fantastycznym występie Widzewa w turnieju Copa del Sol marzyli chyba tylko niepoprawni optymiści. Tymczasem podopieczni Radosława Mroczkowskiego utarli nosa faworytom i dziś zagrają w finale. Z pewnością czeka ich najtrudniejsze dotąd zadanie, bo Szachtar Donieck to w końcu ekipa z najwyższej półki i wciąż aktualny uczestnik Ligi Mistrzów.
fot. RTS Widzew Łódź S.A. / widzew.pl
Relacja na żywo z meczu Widzew Łódź - Szachtar Donieck w serwisie Ekstraklasa.net!
MECZ POLSKA - RUMUNIA LIVE! Pierwszy sprawdzian Biało-czerwonych w 2013 r. »
Gdy przed prawie dwoma tygodniami Widzew wylatywał dwoma samolotami do Walencji, a następnie docierał autokarem do swojej bazy w Benidorm spodziewano się, że wkrótce wróci do Polski z dwoma porażkami na koncie. Nie należałoby tego uznawać za wstyd, w końcu zagraniczni przeciwnicy w porównaniu do mocno przeciętnego w Polsce Widzewa byli przecież czołowymi ekipami swoich lig z niedawnym przetarciem w europejskich pucharach. Tu nie liczyły się wyniki, tylko możliwość przygotowań w komfortowych warunkach i nabranie doświadczenia przez młodą grupę zawodników.
Niespodzianka czerwony ma kolor
Jak się jednak okazało ciepłe hiszpańskie powietrze (temperatura od 15 do 20 stopni) w połączeniu z mobilizacją wywołaną świadomością starcia z uczestnikami europejskich czempionatów stały się mieszanką wybuchową. Widzew grał jak z nut, jak nigdy; szybko, płynnie, ofensywnie, z pomysłem i dużą dozą walki. Efekt? Fenomenalny!
W trzech rozegranych meczach, widzewiacy dwukrotnie odrabiali straty i czynili to w sposób nieprzeciętny, dając pokaz dobrego futbolu- z Molde FK prowadzonym przez legendarnego Ole Guunara Solskjaera wygrali 3:1, a w decydującym o awansie do finału starciu z Tromso uporali się 2:1. Najwięcej problemów sprawiła FC Kopenhaga. Na siedem minut przed końcem doprowadziła do remisu, ale po długiej wymianie ciosów w rzutach karnych to Widzew był lepszy. Tym sposobem łodzianie zapewnili sobie walkę w finale.
- Zdajemy sobie sprawę, że w Hiszpanii pracujemy na swoją markę i to mobilizuje drużynę. Najważniejsze są jednak przygotowania do rozgrywek ekstraklasy. Chcę by drużyna robiła postęp. A sukcesy w Copa del Sol niech się przełożą na sukcesy w lidze. My jeszcze nie jesteśmy gotowi do ligę, ale miło, że awansowaliśmy do finału - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkiem" trener Radosław Mroczkowski.
Mroczkowski: Drużyna jest tak silna, jak jej ostatni zawodnik
W młodzieży siła
Na boisku szansę dostawali wszyscy zawodnicy. Szkoleniowiec testował różne warianty i ustawienia, chcąc uzyskać optimum przed zbliżającą się rundą wiosenną. To jednak młodzież odgrywa w Hiszpanii decydującą rolę. Mariusz Rybicki i Krystian Nowak mają na koncie po jednym trafieniu. Dwukrotnie do siatki trafiał z kolei Mariusz Stępiński, ale jego zabraknie w dzisiejszym finale. Od środy, razem z Łukaszem Broziem przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski w oddalonej o ponad 500 kilometrów Maladze. Nie można też liczyć na pomoc Michała Jonczyka, który wciąż dochodzi do siebie po kontuzji. Od piątku, po czterech tygodniach opóźnienia, z drużyną zaczął trenować Princewill Okachi. Jego występ jest więc bardzo wątpliwy. - To nie on, a koledzy wywalczyli awans na boisku - podkreśla Mroczkowski.
Pogromca triumfatora
Bez dwóch zdań żaden z dotychczasowych przeciwników nie był tak wymagający jak Szachtar Donieck. Kibicom chyba nie trzeba go przedstawiać. W rodzimej lidze idzie mu jak z płatka - prowadzi w tabeli z przewagą dwunastu punktów nad wiceliderem i pewnie zmierza po czwarte z rzędu mistrzostwo. Największych cudów dokonuje jednak w Champions League. Na własnym stadionie Szachtar pokonał ubiegłorocznego triumfatora Chelsea Londyn i przyczynił się do pożegnania londyńczyków z elitarnymi rozgrywkami. Prócz tego wywalczył cenny remis z Juventusem, dzięki któremu zajął drugie miejsce w grupie i awansował do fazy pucharowej. Już za dwa tygodnie zmierzy się z Borussią Dormund, a więc konfrontacja z Widzewem będzie jednym z ostatnich sprawdzianów.
Nie przestraszą się Szachtara
Siłą podopiecznych rumuńskiego szkoleniowca Mircei Lucescu jest przede wszystkim mieszanka międzynarodowa. W kadrze znajdziemy reprezentantów Armenii (Henrikh Mkhitarian), Chorwacji(Darjo Srna), Czech (Tomas Hubschman) i oczywiście Ukrainy. Decydujące role odgrywają jednak Brazylijczycy: Fernandinho, Ilsinho, Alex Teixeria, Luiz Adriano i Eduardo. Nie ma już z Szachtarem innego "Kanarka" - Williana, który za 35 milionów euro został kupiony przez Anży Machaczkała. To rekordowy transfer zimowego okienka transferowego.
Najdroższe transfery zimowego okienka transferowego [GALERIA]
W fazie grupowej Copa del Sol popularni "Górnicy" zanotowali komplet zwycięstw. Pewnie pokonali IFK Goteborg (2:1), Rosenborg (1:0) i CSKA Moskwa (2:0). Teraz są faworytami dzisiejszego finału.
- Nie wyjdziemy na boisko tylko po to, żeby się bronić. Nie przestraszymy się Szachtara. Chcemy zaprezentować swój styl gry - zapowiada Mariusz Rybicki. I dodaje: - Nie przypuszczaliśmy, że może zajść tak daleko. Przyjechaliśmy z zamiarem rozegrania paru sparingów, a tu nagle udało się je wygrać. Bardzo nas to cieszy, ale najbardziej gra w finale.
Na trybunach stadionu w La Mandze Widzew będzie mógł liczyć na głośny doping kibiców, którzy w sporej liczbie przebyli ponad trzy tysiące kilometrów, by wspierać ulubieńców. - Cieszymy się z ich wsparcia - dodaje Rybicki.
Nie myślą o pieniądzach
Finał Copa del Sol to nie tylko walka o prestiż, ale też pieniądze. Zwycięzca otrzyma 50 tys. euro, co dla Widzewa jest sumą bajońską. -Nie koncentrujemy się na walce o pieniądze. Przyjechaliśmy do Hiszpanii przygotowywać się w doskonałych warunkach, a nie liczyć i dzielić premię. Teraz chcemy wygrać mecz finałowy - zapewnia Mroczkowski.
Mecz Widzew - Szachtar rozpocznie się o godz. 16. Bezpośrednią transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Orange Sport. Tekstowa relacja NA ŻYWO w serwisie Ekstraklasa.net! Możesz ją śledzić również na naszych aplikacjach na telefon: na Androida i na iPhone'a. Jesteśmy też na Windows 8 w jeszcze lepszym wydaniu!