menu

Saganowski dla Ekstraklasa.net: Finał to jest dwumecz, mądrzejsza drużyna wygra

16 kwietnia 2013, 23:29 | Marek Koktysz

W wygranym meczu Legii z Ruchem w cieniu swojego kolegi z napadu Władimiera Dwaliszwilego był dzisiaj Marek Saganowski. - "Lado" teraz jest w takim gazie, wszystko mu wychodzi, ale to co jest najważniejsze to jeden, wspólny cel. Naszym dzisiaj był awans do finału - powiedział nam po meczu "Sagan".

Marek Saganowski gola dzisiaj nie strzelił, ale absorbował obrońców Ruchu
Marek Saganowski gola dzisiaj nie strzelił, ale absorbował obrońców Ruchu
fot. sylwester wojtas

Ruch zaskoczył Was dzisiaj swoją dobrą formą?
Nie. Myślę, że Ruch dzisiaj dobrze zagrał, podobnie jak u siebie w Chorzowie. Mają paru bardzo doświadczonych zawodników i to była kwestia czasu, kiedy "odpalą". Myślę, że zeszło z nich ciśnienie po meczu w Bełchatowie. Już praktycznie utrzymali się w lidze i dzisiaj zagrali super mecz. Nie mieli nic do stracenia.

Coś musicie poprawić w Waszej grze, bo przytrafiają się nerwowe końcówki. Takiej Legii będzie bardzo ciężko w finale - niezależnie czy przeciwnikiem będzie Śląsk czy Wisła. Wiadomo, że na Wojskowych "zepną się", jak na nikogo innego.
Kto się na Legię nie spina? Wszyscy się spinają, bo to jest najważniejszy mecz dla każdego. Tym bardziej, jak się gra tutaj, na Legii. Myślą: "Jak strzelimy bramkę, to będziemy zadowoleni. Jak zremisujemy to będzie super. A jakbyśmy wygrali to w ogóle jesteśmy w niebie." Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego tu jest tak ciężko i musimy grać atak pozycyjny. Finał to jest dwumecz i tu mądrzejsza drużyna wygra.

Trudno Wam będzie rozłożyć siły i na Puchar i ligę? Czy Puchar może ucierpieć na tym, że całe siły musicie skumulować na to, żeby nie dać się dogonić Lechowi w ekstraklasie?
Przebrnęliśmy przez ten Puchar. Jesteśmy na przodzie tabeli. Jest dużo zawodników, którzy chcą grać. Dzisiaj kilku dostało szansę. Myślę, że trener pozytywnie rozprowadza siły, które mieliśmy stracić.

Jednym z tych zawodników, którzy mieli okazje się pokazać, jest Władimir Dwaliszwili, który po raz kolejny strzela bramki. A to Twój konkurent do gry...
Teraz akurat gramy razem. W Pucharze chyba ze trzy mecze zagraliśmy razem i to fajnie wygląda. Każdy z napastników chce strzelać bramki. Akurat "Lado" teraz jest w takim gazie, wszystko mu wychodzi, ale to co jest najważniejsze to jeden, wspólny cel. Naszym dzisiaj był awans do finału.

Lepiej gra Ci się z Ljuboją czy Dwaliszwilim?
Ja patrzę na siebie i ja chcę grać. A z kim? Pokazuję, że mogę grać z każdym.

W Warszawie rozmawiał Marek Koktysz / Ekstraklasa.net

Zobacz także:

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy