menu

Brzyski: Szczęście było dziś po naszej stronie

16 kwietnia 2013, 22:00 | Sebastian Kuśpik

Zadowolony po meczu Tomasz Brzyski przyznał, że Ruch zagrał dobre spotkanie, ale fortuna sprzyjała jednak gospodarzom. - Na szczęście mamy "Vlado" - dodał, podkreślając wkład Gruzina Władimera Dwaliszwilego w to zwycięstwo.

Przyznasz chyba, że ten wymarzony awans został wywalczony po bardzo ciężkim meczu.
Zdecydowanie tak. To było bardzo ciężkie spotkanie. Zakładaliśmy, że taki będzie, że Ruch się nie podda. Goście przyjechali tutaj wywalczyć awans, ale im się nie udało. Jesteśmy w finale i to bardzo nas cieszy.

Kolejny raz w tym sezonie sami komplikujecie sobie życie.
Było nerwowo. Mieliśmy karnego, którego nie wykorzystaliśmy, ale nie załamaliśmy się tym i strzeliliśmy bramkę. Później głupio po karnym gola straciliśmy, choć mi się wydaje, że faulu tam nie było. Ruch wyrównał i zrobiło się nerwowo, ale na szczęście mamy "Vlado", który strzelił na 2:1.

Po karnym, którego też nie było.
No to remis w takim razie przy tych karnych (śmiech).

Trener Ruchu na konferencji zarzucił sędziemu niekonsekwencję, ponieważ nie podyktował karnego za zagranie ręką stojącego w murze Kucharczyka przy ostatnim w meczu rzucie wolnym. Rzeczywiście było tam przewinienie Michała?
Nie wiem, może. Nie widziałem tego, więc wolę się nie wypowiadać. Chłopaki mówili, że nic tam nie było, ale nie wiem. Szczęście było dziś po naszej stronie.

Dostaliście burę w szatni za ten mecz? Długo musieliśmy tu na Was czekać.
Nie, trener po prostu kazał nam zostać na odnowie biologicznej, bo dużo sił kosztował nas ten mecz. Ruch zagrał dziś naprawdę dobre spotkanie.

Bura być raczej powinna, bo w pierwszej połowie pokazaliście futbol, który Wam po prostu nie przystoi.
Spodziewaliśmy się tego, że Ruch będzie chciał od razu na nas ruszyć i rzeczywiście tak było. Chorzowianie dobrze weszli w mecz. Czekaliśmy na swoje szanse. Wiadomo, że gramy co 3 dni i są to dla nas trudne mecze. Liczy się teraz tylko to, że zadanie zostało wykonane i jesteśmy w finale.

No to w najbliższym, "zgodowym" spotkaniu z Pogonią, będziecie chyba mogli odetchnąć?
Raczej nie. Każdy mecz jest ciężki, a Pogoń zaplątała się w walkę o utrzymanie, więc przyjedzie z zamiarem wywalczenia jakichś punktów. Łatwo nie będzie, wszystko trzeba wywalczyć na boisku.

Powiedz na koniec: paprykarz szczeciński lepiej otworzyć brzytwą czy kosą?
(śmiech) Nie wiem.

Rozmawiał i notował w Warszawie: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net

Legia Warszawa

LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Zobacz także:

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.