menu

Astiz dla Ekstraklasa.net: Nie jestem z siebie zadowolony

16 kwietnia 2013, 23:04 | Sebastian Kuśpik

Po zakończeniu spotkania z Ruchem porozmawialiśmy chwilę z obrońcą Legii, Inakim Astizem. Hiszpan słusznie nie był zadowolony ze swojej gry, ale cieszył się z awansu do finału. Rywala nie chciał jednak wskazać, choć przyznał, że w przypadku gry ze Śląskiem byłaby okazja do rewanżu za przegrany Superpuchar.

Inaki Astiz
Inaki Astiz
fot. x-news

Mecz wprawdzie zwycięski, ale przyznać trzeba, że ta wygrana rodziła się w bólach.
Można tak powiedzieć. Nie był to łatwy mecz. Zwłaszcza w pierwszej połowie Ruch dobrze łapał nas w kontrach, co nie powinno nam się zdarzać. Ich siła polegała przede wszystkim na tym, że mieli w składzie zawodników potrafiących grać głową, jak np. Jankowski.

Z czego wynikały te wszystkie nieporozumienia w obronie? Z tego, że Twoim partnerem na środku defensywy nie był Artur Jędrzejczyk?
Nie, to nie miało znaczenia. Musimy grać bliżej przeciwnika i zbierać drugie piłki, które chorzowianie dzisiaj częściej zbierali, przez co łatwiej konstruowali akcje. W drugiej części meczu wyglądało to na szczęście lepiej.

Tobie również przytrafiły się dziś błędy i nie ma co tego ukrywać. Nie możesz być zadowolony ze swojej gry.
Oczywiście, że tak. Mecz muszę sobie spokojnie przeanalizować i poprawić swoją grę w kolejnym spotkaniu. Wynik jest dobry, jesteśmy w finale, ale w grze całego zespołu są mankamenty, które musimy wyeliminować.

Na ile procent oceniasz zatem dziś swoją aktualną dyspozycję?
Dziś nie jestem rzeczywiście do końca zadowolony z siebie. Miałem trochę problemów w tygodniu z pachwiną i walczyłem z nimi, ale nie chcę się tym tłumaczyć. W gronie drużyny porozmawiamy o błędach, a najważniejsze jest teraz to, że zagramy w finale.

Nie brakuje ostatnio kontrowersji w meczach Legii - najpierw Pan Jarzębak w Krakowie sprezentował Wam gola, teraz dwa karne "z kapelusza" Pana Musiała...
Ale w tym przypadku było 1:1. Czasami tak się dzieje i tyle.

Kogo życzyliście sobie w finale?
Zarówno Śląsk jak i Wisła to bardzo trudni rywale, także bez względu na przeciwnika będzie ciężko.

Ok, rozumiem dyplomację, ale pod względem atmosfery, całej tej otoczki i podtekstów lepiej byłoby trafić na Wisłę.
Myślę, że ze Śląskiem też, bo byłaby okazja zrewanżować się za przegrany Superpuchar Polski.

Rozmawiał w Warszawie: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net

Legia Warszawa

LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Astiz: Sędzia błędnie podyktował rzut karny dla Ruchu

Zobacz także:

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.