menu

ŁKS - Bełchatów LIVE! Łodzianie grają z nożem na gardle

2 maja 2012, 17:47 | Zbyszek Anioł

Zdobywamy sześć punktów, Lechia Gdańsk żadnego i gramy dalej w Ekstraklasie - tak pewnie myślą w ŁKS Łódź przed dwoma ostatnimi spotkaniami ligowymi w tym sezonie. Żeby zrealizować ten cel trzeba najpierw pokonać u siebie GKS Bełchatów. Relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!

Zawodnicy ŁKS-u muszą pokonać GKS, by chociaż teoretycznie liczyć na pozostanie w Ekstraklasie
Zawodnicy ŁKS-u muszą pokonać GKS, by chociaż teoretycznie liczyć na pozostanie w Ekstraklasie
fot. Monika Wieja-Baczyńska

ŁKS Łódź - GKS Bełchatów LIVE! - relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!

Tak na dobrą sprawę plan jaki założyli sobie w Łodzi rzeczywiście jest realny. ŁKS na pewno ma argumenty, by wygrać u siebie z bełchatowianami, którzy też są zagrożeni degradacją. Brakuje im tylko jednego punktu, albo potknięcia najbliższego rywala. Mimo wszystko motywacja w czwartkowe po południe będzie z pewnością po stronie gospodarzy. Oni mają więcej do stracenia, grają z nożem na gardle. W ostatniej serii spotkań rywalem beniaminka będzie natomiast Jagiellonia Białystok i w tym pojedynku też realne są trzy punkty.

Lechia natomiast dwa ostatnie mecze rozegra z Legią Warszawa i Ruchem Chorzów, a więc z drużynami, walczącymi o tytuł mistrzowski. Biorąc pod uwagę formę gdańszczan dwie porażki nikogo nie powinny zdziwić. - W piłce nożnej zdarzają się cuda, a te wcale nie są nierealne – wierzy w powodzenie misji Piotr Świerczewski.

Już w poprzedniej kolejce w Chorzowie ŁKS zaprezentował się na tle Ruchu bardzo dobrze. Widać było, że w porównaniu z Cracovią Kraków podopiecznym Piotra Świerczewskiego i Andrzej Pyrdoła rzeczywiście chce się grać. Nawet jak brakuje im umiejętności to starają się nadrabiać ambicją i charakterem.

Co prawda po meczu z Ruchem schodzili do szatni ze spuszczonymi głowami, ale z przekonaniem, że ŁKS ma realną szansę na utrzymanie. Że punkt wywalczony przy Cichej ma rzeczywiście ogromną wartość. - ŁKS nie spadnie – rzucił Maciej Iwański. - Walczymy, jeszcze nie wszystko pogrzebane – wtórował mu Grzegorz Bonin. - Wiemy, że musimy dwa mecze wygrać. Lechia ma bardzo ciężkie mecze, nie może zdobyć punktów. Miejmy nadzieję, że nie zdobędą, ale tak naprawdę musimy się przede wszystkim skupić na sobie – dodał pomocnik łódzkiego klubu.

- Mamy przed sobą dwa mecze, które musimy wygrać – w takim samym tonie wypowiadał się w rozmowie z Ekstraklasa.net Seweryn Gancarczyk, obrońca ŁKS.

Wola walki, determinacja i umiejętności – tego z pewnością łodzianom nie można odmówić. Ale w spotkaniu z GKS ich problemem będzie... własna murawa. Boisko przy Alei Unii Lubelskiej jest w fatalnej kondycji i ciężko się na nim gra, nawet graczom ŁKS, którzy teoretycznie powinni być do niej przyzwyczajeni. - W Łodzi ciężko nawet w dziadka zagrać – nie ukrywa w rozmowie z nami Piotr Świerczewski, menadżer ŁKS.

To wszystko odbija się w znacznym stopniu na wynikach beniaminka w roli gospodarza. W tym sezonie u siebie łodzianie zdobyli tylko osiem punktów. To absolutnie najgorszy wynik z całej ligowej stawki. Po raz ostatni i zresztą jedyny w tym sezonie ŁKS wygrał na własnym boisku... 30 września 2011 z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1). Żeby myśleć o utrzymaniu trzeba przełamać przede wszystkim klątwę „Estadio da Gruz”.

Mogą mówić o szczęściu, bo GKS na wyjazdach spisuje się równie słabo. W czternastu spotkaniach wywalczył tylko siedem punktów. A jedyny mecz wygrał w połowie lutego z Lechem Poznań (1:0). Bełchatowianie cieszą się, że w Łodzi przyjdzie im rozegrać ostatni mecz wyjazdowy.

W zespole gości zabraknie na pewno Kamila Kosowskiego i Mirsolava Bożok. Obaj z powodu kontuzji zakończyli już tegoroczny sezon.

GKS przy wybitnie niesprzyjających warunkach może za rok zagrać w pierwszej lidze. Ale to mało realne. Po pierwsze Lechia musi wygrać jeden z dwóch ostatnich meczów, a ŁKS dwa. Wtedy łodzianie zrównają się punktami z bełchatowianami. I wówczas, by wyprzedzić GKS muszą mieć lepszy bilans bezpośrednich spotkań. W pierwszym meczu, w Bełchatowie gospodarze wygrali aż 3:0.

Prawdopodobne składy

ŁKS Łódź Velimirović – Gieraga, Gancarczyk, Łabędzki, Gercaliu – Łukasiewicz, Iwański – Łobodziński (Laizans), Bonin, Saganowski – Kujawa

GKS Bełchatów Sapela – Modelski, Popek, Lacić, Baran – Mateusz Mak, Sawala, Zbozień, Wróbel – Buzała – Żewłakow

ŚLEDŹ NASZĄ MULITRELACJĘ LIVE I TABELĘ NA ŻYWO!


Polecamy