menu

Oceniamy piłkarzy Lecha za mecz z Lechią: Niezły mecz w wykonaniu poznaniaków

23 marca 2014, 13:28 | Wojciech Maćczak

Szymon Pawłowski i Karol Linetty dostali od nas najwyższe noty za spotkanie z Lechią Gdańsk, natomiast najniżej oceniliśmy Marcina Kamińskiego. Zobacz, jak oceniliśmy piłkarzy Lecha za wczorajszy mecz!

Maciej Gostomski – (6) – W pierwszej połowie golkiper poznaniaków nie miał zbyt wiele roboty, bo to Lech głównie atakował, a Lechia się broniła. Po przerwie gdańszczanie kilka razy sprawdzili jego umiejętności pokazując, że ich klub sporo stracił, że nie udało im się zatrudnić tego zawodnika w ostatniej przerwie letniej (przed przyjściem do Lecha Gostomski był na testach w Lechii). Nie zawinił przy utracie gola.

Mateusz Możdżeń – (5) – W przekroju całego meczu mało widoczny. Nie popełnił błędów, ale bardzo rzadko widzieliśmy go w ofensywnych akcjach na połowie rywala, co przecież jest domeną prawego obrońcy poznańskiego zespołu.

Hubert Wołąkiewicz – (6) – Pewny punkt defensywy Lecha. Starał się przecinać piłki, adresowane do rywali we własnym polu karnym i kilka razy całkiem nieźle mu to wychodziło.

Marcin Kamiński – (4) – W pierwszej połowie zagrał ze dwie bardzo dziwne piłki do Gostomskiego, który musiał się sporo nagimnastykować, by nie dopuścić do rzutu rożnego dla Lechii. Poza tym wyglądał nieźle aż do doliczonego czasu gry, gdy jego strata spowodowała utratę gola.

Barry Douglas (6) – Solidny występ Szkota. Barry bardzo dobrze pracował w defensywie, wdawał się w siłowe pojedynki z piłkarzami Lechii i większość wygrywał. Na plus asysta głową przy bramce Teodorczyka.

Karol Linetty – (7) – Młodemu pomocnikowi najwyraźniej służy regularne granie w Ekstraklasie, bo z meczu na mecz wygląda lepiej. Poprawił dokładność podań i kilkakrotnie obsłużył kolegów fantastycznymi podaniami. Już przed przerwą mógł mieć na koncie dwie asysty, ale okazji po jego podaniach nie wykorzystywali Hamalainen i Teodorczyk.

Łukasz Trałka – (5) – Pomocnik Lecha ustrzegł się poważnych błędów, na plus również niczym się nie wyróżnił. Jak zwykle pracował w destrukcji na środku boiska.

Szymon Pawłowski – (7) – Zdecydowanie najbardziej widoczny zawodnik na boisku. Przez cały mecz bardzo aktywny, cały czas pod grą, co chwilę miał piłkę przy nodze w okolicy pola karnego Lechii. Strzelił pięknego gola, ośmieszając przy tym dwóch obrońców rywala. Można się jedynie doczepić do kilku bezsensownych (za słabych/nieudanych) strzałów, bo wydawało się, że czasem mógł dokonać lepszych wyborów. Nie zmienia to jednak wysokiej oceny całego występu.

Kasper Hamalainen – (6) – Niezły występ Fina. Obsłużył niezłym podaniem Łukasza Teodorczyka, ale ten trafił tylko w słupek napinający siatkę. Sam miał świetną okazję po podaniu Linettego, ale nie trafił do bramki Bąka.

Gergo Lovrencsics – (5) – Zazwyczaj to on jest motorem napędowym akcji Lecha, tym razem w cieniu Szymona Pawłowskiego. Miał kilka okazji, ale żadnej nie zdołał wykorzystać.

Łukasz Teodorczyk – (6) – Długo irytował brakiem skuteczności – powinien wykorzystać kilka sytuacji przy stanie 0:0 czy 1:0. W końcu udało mu się trafić do bramki rywala po rozegraniu rzutu rożnego. Zdobył swojego 14. gola w sezonie i do lidera klasyfikacji strzelców Marcina Robaka traci już tylko jedną bramkę.

Rezerwowi:

Daylon Claasen, Tomasz Kędziora, Dariusz Formella – bez oceny – Grali za krótko.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net