menu

Kamiński dla Ekstraklasa.net: Mój błąd był kompletnie bezsensowny

23 marca 2014, 12:00 | Wojciech Maćczak

Marcin Kamiński tuż po meczu z Lechią stwierdził, że jego zespół zasłużył na trzy punkty. Środkowy obrońca wytłumaczył się z głupiego błędu w końcówce, który kosztował Lecha utratę bramki. Stwierdził, że przy stanie 1:0 nie zdecydowałby się na tego typu zagranie, tylko wybił piłkę jak najdalej do przodu.

W meczu z Lechią Marcin Kamiński popełnił błąd
W meczu z Lechią Marcin Kamiński popełnił błąd
fot. Roger Gorączniak

Dzisiaj dopisujecie sobie trzy punkty po meczu z Lechią. W twojej ocenie to zwycięstwo zasłużone, czy raczej szczęśliwe?
W mojej ocenie to zwycięstwo było zasłużone. Graliśmy dobrze i stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji, choć w pierwszej połowie mogliśmy być skuteczniejsi. Na pewno cieszy to, że zdobyliśmy trzy punkty i awansowaliśmy na drugie miejsce w tabeli.

Z przodu zagraliście nieźle, ale do gry defensywnej też nie można szczególnie się przyczepić. W zasadzie przytrafił się jeden poważny błąd przy utracie bramki, gdy straciłeś piłkę na rzecz zawodnika Lechii.
Głupi błąd w końcówce, to było kompletnie niepotrzebne. Bezsensownie chciałem podać wzdłuż, mogłem tą piłkę wyekspediować do przodu. Pewnie tak bym zrobił przy stanie 1:0, a że mieliśmy większą przewagę, to próbowałem rozgrywać i skończyło się to stratą bramki.

Może to wynikało z rozprężenia w końcówce?
Nie, na pewno nie. Tak jak mówiłem, może przy 1:0 byłbym bardziej skoncentrowany, żeby tą piłkę wybić do przodu, a nie starać się rozgrywać.

Na szczęście była to taka faza meczu, że błąd nie wpłynął znacząco na końcowy wynik.
Tak, chociaż po tym było troszeczkę zamieszania. Cofnęliśmy się, chcieliśmy ten wynik utrzymać, bo Lechia ruszyła na nas całym zespołem. Udało się i trzy punkty na pewno cieszą.

Dzisiaj podbudowaliście nieco morale po dwóch słabszych meczach z Widzewem i Podbeskidziem, bo na zwycięstwo z Lechią jak najbardziej zasłużyliście.
Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i na pewno cieszy fakt, że wygrywamy mecze na własnym boisku. Teraz musimy to jeszcze przełożyć na mecze wyjazdowe.

Jak odbieracie zamieszanie medialne wokół Mariusza Rumaka, plotki o zatrudnieniu Waldemara Fornalika? Jakoś to na was wpływa, motywuje do pracy, czy wręcz odwrotnie?
Te rzeczy w żaden sposób na nas nie oddziaływają, bo my nie na tym się skupiamy. Naszym celem jest wygrać każde kolejne spotkanie i jeżeli to się uda, nie będzie żadnych spekulacji na temat zwolnienia trenera.

Przed wami spotkanie z Legią, mecz ważny, jeżeli chcecie walczyć o pierwsze miejsce. Co prawda nie jest to tak istotne spotkanie jak to, które nastąpi po podziale punktów, ale i tak może mieć spory wpływ na wasze miejsce w tabeli.
Każdy mecz z Legią to jest mecz z Legią. Celem są trzy punkty i nie ma co mówić o czymś innym. Jedziemy tam tylko i wyłącznie po zwycięstwo.

Dzisiaj awansowaliście na miejsce wicelidera. Byłaby to dobra pozycja wyjściowa, by walczyć po podziale punktów w grupie mistrzowskiej?
My cały czas będziemy walczyć i wygrywać mecze. Kto wie, może uda się to skończyć na pierwszym miejscu? Dobrze by było.

Rozmawiał w Poznaniu: Wojciech Maćczak/Ekstraklasa.net

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Ekipa z boiska