menu

Pazdan: Nie chciałbym użyć brzydkich słów do oceny naszego zachowania

22 lutego 2014, 12:21 | Jakub Seweryn

Po pechowo zremisowanym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:2, obrońca Jagiellonii Białystok, Michał Pazdan, był wściekły, że jego drużynie nie udało się dowieźć do końca korzystnego rezultatu. Zdaniem reprezentanta Polski, tak nie można zachowywać się w Ekstraklasie.

Michał Pazdan nie był zadowolony z gry i wyniku Jagiellonii
Michał Pazdan nie był zadowolony z gry i wyniku Jagiellonii
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news

- Wszyscy widzieliśmy ten mecz. Już pomijając tę pierwszą bramkę, gdzie, choć nie widziałem powtórek, chyba był faul na Kubie Słowiku. Nie wiem, jak to jest możliwe - bramkarz kończy z rozciętą wargą, a bramka dla Podbeskidzia zostaje uznana. Wyszliśmy jednak na 2:1, Podbeskidzie miało trochę sytuacji, gdy graliśmy w dziesięciu, ale mając trzy setki w 90. minucie dać sobie strzelić bramkę w 94., to jest już niemożliwe… Nie chcę użyć brzydkich słów do oceny naszego zachowania, ale nie wypada drużynie w Ekstraklasie robić czegoś takiego. Naprawdę, jedną z tych trzech sytuacji trzeba było spokojnie wykorzystać… Ciężko mi coś powiedzieć po takim meczu, bo do tego dochodzi sama ta bramka w ostatniej akcji meczu, po rykoszecie i kończy się 2:2. Pomijając to wszystko, grając takie mecze w Ekstraklasie, trzeba je po prostu wygrywać - mówił podłamany Pazdan, którego zdaniem Jagiellonia rozegrała w piątek całkiem dobre spotkanie.

- Tak, w pierwszej połowie graliśmy dobrze w piłkę, skonstruowaliśmy parę fajnych akcji, stwarzaliśmy te sytuacje… Podbeskidzie być może dwa razy wyszło z połowy na początku i z tego od razu była bramka. Pomijam już fakt, jak ona została strzelona, ale ciężko ten mecz na chłodno teraz ocenić, bo na razie nie wierzymy, że w takich okolicznościach zremisowaliśmy. Co innego, gdybyśmy nie mieli tych sytuacji na koniec. Wiadomo, Podbeskidzie atakowało, miało swoje sytuacje, bo graliśmy w dziesięciu i chcieliśmy ten wynik utrzymać. Nie można robić jednak tego, co zrobiliśmy w tym meczu dzisiaj - tłumaczył były gracz Górnika Zabrze.

Jak przyznał 26-letni zawodnik, on i jego koledzy nie mogą być zadowoleni z początku piłkarskiej wiosny w swoim wykonaniu: - Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. O meczu z Ruchem chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć, a dziś liczyło się tylko zwycięstwo. Musimy się szybko podnieść.

W przyszłej kolejce Jagiellonia jedzie do Warszawy na mecz z liderem rozgrywek, Legią Warszawa. Jak przyznał Michał Pazdan, żółto-czerwoni nie obawiają się tego pojedynku:

- W Ekstraklasie każdy z każdym może wygrać, w naszej lidze nie ma drużyn nie do ogrania. Wiadomo, Legia jest faworytem, ale my tam rok temu też wygraliśmy. Jak najszybciej musimy zapomnieć o dzisiejszym meczu i jedziemy powalczyć na Legii - zakończył stoper Jagi.

ZOBACZ TAKŻE: