Regionalny Puchar Polski: Dramatyczna sytuacja kadrowa Ślęzy. Mimo tego 1KS nie zamierza się poddawać
Wrocławskiemu kibicowi hasło „1KS Ślęza” w pierwszej chwili może kojarzyć się z zespołem koszykarek, sięgającym w ostatnich latach po medale mistrzostw Polski. Drużyna piłkarska w ostatnich miesiącach robi jednak wiele, aby klub chwalono także za jej sukcesy. Najprostsza droga do tego celu wiedzie przez rozgrywki Regionalnego Pucharu Polski.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Ślęzie w trwającej obecnie edycji Regionalnego Pucharu Polski przyszło bronić wywalczonego w poprzednim sezonie trofeum. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego najpierw nie mieli sobie równych w okręgu wrocławskim, pokonując w finale rezerwy Śląska Wrocław 3:0. W finale wojewódzkim 1KS zmierzył się z drugim zespołem innego ekstraklasowego klubu, Zagłębia Lubin. „Miedziowi” na własnym terenie ulegli wrocławianom 1:3.
Wygrana w wojewódzkich rozgrywkach to przepustka do pucharowej rywalizacji na szczeblu centralnym. W kampanii 2020/2021 Ślęza w I rundzie wpadła na drugoligowe Wigry Suwałki. Robert Pisarczuk wykorzystał dwa rzuty karne, dzięki czemu ekipa z Wrocławia po wygranej 2:1 zameldowała się w kolejnej fazie.
3 listopada (godz. 12.30) poprzeczka zostanie zawieszona jeszcze wyżej. Przeciwnikiem 1KS-u w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski będzie grający na zapleczu PKO Ekstraklasy Górnik Łęczna.
Trener Kowalski musi dbać o rotację na poszczególnych pozycjach, ponieważ prowadzonemu przez niego zespołowi przyszło w tym sezonie walczyć na aż trzech polach: w III lidze, Fortuna Pucharze Polski oraz Regionalnym Pucharze Polski. W tych ostatnich wymienionych rozgrywkach jego podopieczni kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Do tej pory odprawili z kwitkiem (i z dużym rozmachem) Lidera Borów (13:0), Skrę Wojnowice (21:0) i trzecią drużynę Śląska Wrocław (2:2, karne 4:1). 28 listopada (godz. 13) Ślęza rozpocznie starcie z MKP Wołów, którego stawką będzie awans do półfinału w okręgu wrocławskim.
Wrocławski klub nie zapomina jednak o walce o jak najwyższe cele w III lidze. Po 13 rozegranych spotkaniach Ślęza zajmuje trzecie miejsce w tabeli, tracąc pięć punktów do liderującego Ruchu Chorzów.
To, co bez wątpienia jest problemem Grzegorza Kowalskiego, to sytuacja kadrowa. Przed meczem 13. kolejki z Lechią Zielona Góra (1:1) Ślęza przedstawiła zwolnienia lekarskie aż 11 graczy (gwoli ścisłości, żaden z nich nie otrzymał pozytywnego wyniku na COVID-19). – Bez 11 zawodników, bez kibiców, ale grać trzeba było… Brawo dla chłopaków za walkę z 14-osobowym przeciwnikiem. Szanujemy jeden punkt i za tydzień w Bielsku-Białej walczymy o komplet – powiedziała prezes Katarzyna Ziobro. – Dziękuję moim zawodnikom za postawę w dzisiejszym meczu. Nie miał prawa się on odbyć, dlatego nie mam nic do powiedzenia na jego temat – dodawał natomiast Kowalski. Całej Ślęzie wypada zatem życzyć przede wszystkim jednego – zdrowia! O aspekty sportowe piłkarze powinni zadbać już sami.