Obiekt na Kłokoczycach to dla Ślęzy Wrocław dopiero początek
Pod koniec listopada 1KS Ślęza Wrocław ogłosiła finalizację ostatnich szczegółów konstrukcyjnych przy obiekcie sportowym na Kłokoczycach. Długo zapowiadany i regularnie podgrzewany projekt stał się rzeczywistością, a od początku 2020 został oddany do regularnego użytku. W rękach Ślęzy znajduje się jeden z najnowocześniejszych obiektów sportowych w cały kraju.
fot. fot. Ślęza Wrocław - materiały prasowe
Największą dumą klubu jest doskonale widoczny z daleka olbrzymi balon, który przykrywa boiska o sztucznej nawierzchni. W skali kraju to największe rozmiarem tego typu rozwiązanie - pod białą kopułą mieści się siedem boisk o powierzchni 20x40m. Co ciekawe, zastosowano znaczące, choć niepozorne udogodnienie, podwyższając sufit w okolicach bramek, niwelując zagrożenie trafienia w niego piłką przy stałych fragmentach gry. Przez siedem dni w tygodniu boiska są dostępne do wynajmu, choć bezwzględne pierwszeństwo mają zawodnicy Ślęzy. - Obiekt cieszy się dużym zainteresowaniem wśród zarówno klubów piłkarskich z całej Polski ale i najemców prywatnych i firm - chwali się Prezes Zarządu, Katarzyna Ziobro.
- Obok balonu znajduje się pełnowymiarowe boisko, także o sztucznej nawierzchni. Planowo tuż obok stanie trybuna, która pomieści tysiąc kibiców. Sięgając nieco dalej w przyszłość, do 2022 roku powstanie także długo wyczekiwana wielofunkcyjna hala sportowa, w której będą mogli trenować lekkoatleci z regionu i koszykarki Ślęzy - chwalą się przedstawiciele klubu. To właśnie powstanie tego obiektu przepowiedział Józef Lisowski, trener złotej sztafety 4x100 metrów, kiedy odbierał nagrodę w 66. Plebiscycie Gazety Wrocławskiej. List intencyjny, pod którym złożyli podpis m.in. prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, marszałek Cezary Przybylski, prezes PZLA Henryk Olszewski, Prezes DZLA Zygmunt Worsa i w imieniu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro ma być gwarantem zabezpieczenia przyszłości dolnośląskich lekkoatletów.
Wątpliwości budzi zasadność wykorzystania sztucznej nawierzchni, gdyż jest to rozwiązanie - w skali polskiego podwórka - dość niekonwencjonalne. Wystarczy jednak rzut oka w zapisy podręcznika licencyjnego, by zrozumieć, że to zdecydowany krok w kierunku przyszłości budowanie temu podobnych obiektów. „Pole gry (boisko) musi być w całości naturalne, sztuczne lub hybrydowe i odpowiadać normom jakościowym FIFA oraz spełniać inne warunki określone przez PZPN” - czytamy w oficjalnym dokumencie. Murawa nie będzie więc dla Ślęzy „sufitem” - zgodnie z przepisami może służyć na każdym szczeblu rozgrywkowym. Jak pokazał mecz eliminacyjny do Ligi Europy pomiędzy Legią Warszawa a KuPS Kuopio, rozgrywany właśnie na takiej nawierzchni - potrafi być ona także silnym atutem gospodarzy.
- Chwilę nam wszystkim zajęło, by się do niej przyzwyczaić - śmieje się pomocnik Ślęzy, Semir Idris Ahmed. - Przyznaję jednak, że trenuje nam się świetnie. Wszyscy zawodnicy są zachwyceni, szczególnie grą pod balonem. Warunki są znacznie lepsze niż na zewnątrz, przede wszystkim jest dużo cieplej. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co tu powstało. Klub ewidentnie zajął mocne stanowisko w kontekście tego, że mierzy w wysokie cele sportowe - zachwala Erytrejczyk.
- Zawodnicy całej sekcji piłkarskiej do tej pory mięli ogromne problemy ze znalezieniem swojego miejsca. Tułaliśmy się z boiska na boisko. Czasem w bardzo trudnych warunkach i wątpliwie dobrych godzinach. W tej chwili całe nasze szkolenie piłkarskie będzie mogło jeszcze lepiej być zorganizowane. Komfort posiadania własnych obiektów to ogromny komfort pracy, a to na pewno przekłada się na zadowolenie piłkarzy i trenerów - potwierdza prezes Ziobro. Dotąd podopieczni Grzegorza Kowalskiego pod balonem rozegrali jedno spotkanie, marginalnie przegrane z drugoligowym Górnikiem Polkowice (przyjezdni wygrali 2:1). Kiedy pogoda ulegnie poprawie, piłkarze przeniosą się na boisko zewnętrzne. Nie będzie jednak okazji wykorzystać obiektu w Regionalnym Pucharze Polski, gdyż Ślęza mecz ćwierćfinałowy rozegra jako gospodarz Orła Prusice. Niewykluczone jednak, że na dalszym etapie rozgrywek przyjmie rolę gospodarza.
Prezes klubu rozwiewa wątpliwości także co do finansowanie całego przedsięwzięcia. - Obiekt w całości finansowany jest ze środków prywatnych - mówi, zapowiadając jednak powzięcie starań o wpływ ze źródeł zewnętrznych.