menu

Polacy po zwycięstwie z Rumunią: Jesteśmy tak samo głodni sukcesu jak kibice

11 czerwca 2017, 02:23 | Tomasz Dębek

- Bardzo chciałem strzelić gola w 50. występie w reprezentacji. Szkoda, że się nie udało. Ale najważniejszy jest wynik zespołu. Pracuje cała drużyna, gole strzela Robert. Niech tak będzie jak najdłużej - skomentował po zwycięstwie 3:1 z Rumunią skrzydłowy reprezentacji Polski Kamil Grosicki. - Trudno znaleźć słowa by opisać, co wyprawia na boisku "Lewy". Statystyki mówią same za siebie. Dzięki jego trzem trafieniom zdobyliśmy cenne trzy punkty i zrobiliśmy kolejny krok na drodze do mundialu - dodał Arkadiusz Milik.

Kamil Grosicki
Kamil Grosicki
fot. Bartek Syta

- Jestem bardzo dumny z tego, że rozegraliśmy taki mecz. Byliśmy konsekwentni i cierpliwi. Z trybun spotkanie oglądała cała moja rodzina, wszyscy bardzo się wzruszyli, bo to był mój 50. występ w reprezentacji. Bardzo chciałem strzelić gola, miałem dobrą sytuację w pierwszej połowie. Szkoda, że się nie udało. Ale najważniejszy jest wynik zespołu. Pracuje cała drużyna, gole strzela "Lewy". Niech tak będzie jak najdłużej. Gramy coraz lepiej, chcemy osiągnąć z tym zespołem sukces. Jesteśmy tak samo głodni sukcesu jak kibice, którzy niosą nas w meczach u siebie. Idziemy w dobrym kierunku, choć przed nami jeszcze dużo pracy. Stawiajmy krok po kroku. Najpierw wywalczmy awans na mistrzostwa świata, później będziemy myśleć, co dalej - podkreślił Kamil Grosicki.

- Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Mieliśmy 12. zawodnika, kibice bardzo mocno nas wspierali. Trochę szkoda bramki straconej po strzale z dystansu i rykoszecie. Nam było trudno, przez pewien czas biliśmy głowami w mur, bo rywale bronili się prawie całą drużyną. Ale w końcu się udało, strzeliliśmy trzy gole i jesteśmy bliżej awansu. To bardzo cieszy. Przed nami jednak jeszcze cztery spotkania, musimy być skoncentrowani i zdobywać kolejne punkty - dodał Karol Linetty, który w sobotnim meczu grał do 72. minuty.

- Od początku kontrolowaliśmy spotkanie. Dyktowaliśmy warunki, mieliśmy swoje sytuacje. Chłopaki bardzo dobrze radzili sobie z Rumunami. Z perspektywy ławki rezerwowych wydawało mi się, że strzelenie gola jest tylko kwestią czasu. Trudno znaleźć słowa by opisać, co wyprawia na boisku Robert Lewandowski. Jego statystyki mówią same za siebie. Strzela, asystuje... Fantastyczny zawodnik. Dzięki jego trafieniom zdobyliśmy cenne trzy punkty i zrobiliśmy kolejny krok na drodze do mundialu - skomentował Arkadiusz Milik, który wszedł na boisko za Linettego.


Polecamy