menu

Wisła Puławy znalazła pogromcę. Przegrała u siebie ze Stalą Rzeszów

15 września 2018, 18:47 | Marcin Puka

Każda dobra passa kiedy się kończy. Trzecioligowa Wisła Puławy była niepokonana od siedmiu kolejek. Niestety w sobotę podopieczni Jacka Magnuszewskiego przegrali przed własną publicznością z głównym faworytem do awansu, Stalą Rzeszów 0:2. Katem gospodarzy był Tomasz Płonka, zdobywca dwóch goli.


fot. KS Wisła Puławy

Wisła Puławy - Stal Rzeszów 0:2 (0:0)
Bramki: Płonka 74, 90
Wisła: Socha - Król (36 Kusal), Pielach, Poznański, Litwiniuk, Szymankiewicz (85 Barański), Maksymiuk, Zmorzyński (78 Żelisko), Kacprzycki, Puton (85 Szczotka), Stanisławski
Stal: Otczenaszenko - Kostowski Chromiński (90 Szeliga), Jarecki (87 Tadrowski), Basista, Reiman, Nowacki (90 Sierant), Ligenza (83 Mozler), Trznadel, Zagdański (65 Ceglarz), Płonka
Żółte kartki: Poznański, Pielach - Kostowski, Chromiński, Ligenza
Sędziował: Mateusz Kowalski z Kielc

Sobotnią batalię poprzedziła minuta ciszy. W niedzielę wieczorem w wypadku samochodowym zginął Krystian Popiela, pomocnik Stali. Wczoraj odbył się pogrzeb piłkarza. Zawodnicy i sztab szkoleniowy rzeszowskiej drużyny zastanawiali się nad przełożeniem meczu (działacze Wisły też wyrazili na to zgodę), ale ostatecznie zdecydowali, że wyjdą na murawę i zagrają dla Krystiana.

Pierwszy, ale niecelny strzał, oddali goście. W 5. min. wysoko nad bramką uderzał z rzutu wolnego Wojciech Reiman. Za chwilę było już znacznie groźniej, ale Paweł Socha zdołał odbić piłkę po próbie jednego z zawodników Stali.

Przewagę wciąż mieli rzeszowianie, ale nie potrafili jej udokumentować. Natomiast gospodarze próbowali się odgryzać, ale także nie mieli jakiejś klarownej sytuacji do zmiany wyniku spotkania.

W 22. min. strzelał Krystian Puton, ale piłka odbiła się od jednego z zawodników gości. I zamiast gola, miejscowi wykonywali tylko kolejny rzut rożny. W odpowiedzi Socha wybronił strzał Dominika Chromińskiego. Następnie sposobu na golkipera z Rzeszowa nie znalazł Łukasz Kasprzycki.

Goście mogli objąć prowadzenie w 35. min, ale ofiarnie interweniował Michał Król. Niestety prawy obrońca doznał kontuzji i za chwilę musiał opuścić boisko. Po pierwszych 45 minutach było 0:0, chociaż zespół z Podkarpacia miał jeszcze dwie okazje do strzelenia goli, a Wisła jedną (Szymon Stanisławski posłał piłkę nad bramką).

Po zmianie stron początkowo nie działo się nic ciekawego. Następnie niecelnie strzelali Kacper Szymankiewicz (Wisła) oraz Chromiński. W 61. min. minimalnie celnie uderzał Piotr Zmorzyński.

Aż przyszła 74. min. Po podaniu Piotra Ceglarza piłkę z bliskiej odległości umieścił w siatce pozyskany latem przez Stal, Tomasz Płonka. Miejscowi nie potrafili odpowiedzieć, a już w doliczonym czasie gry Płonka ponownie zaskoczył Sochę i mecz skończył się wynikiem 0:2.

W następną niedzielę (23 września, godzina 15.30), Wisłę czeka derbowe, wyjazdowe starcie z Chełmianką.


Polecamy