menu

Dziesięciu polskich piłkarzy, którym kariery zaprzepaściły kontuzje - część II [ZDJĘCIA, WIDEO]

10 lutego 2014, 10:54 | Bartosz Michalak

Niektórych wykluczyły całkowicie z gry w piłkę. Innych zatrzymały w szczytowej formie, do której zazwyczaj ciężko jest już wrócić. Kontuzje - prawdziwa zmora milionów sportowców na świecie. W ostatnich latach zebrały one swoje żniwa także wśród polskich piłkarzy.

Dawid Nowak
fot. Andrzej Banaś (Polskapresse)
przebieg kariery Trzeciakiewicza
fot. screen 90minut.pl
Marcin Kuś
fot. Dariusz Hermiersz (www.gornikzabrze.pl)
Krzysztof Chrapek
fot. Grzegorz Dembiński
Jacek Paszulewicz
fot. historiawisly.pl
Michał Jonczyk
fot. Polskapresse
Michał Trzeciakiewicz
fot. Łukasz Klimaniec (Polskapresse)
Maciej Sadlok
fot. Paweł Łacheta
Kamil Majkowski
fot. screen youtube
Piotr Kasperkiewicz
fot. screen youtube
Ireneusz Jeleń
fot. Sylwester Wojtas (Ekstraklasa.net)
1 / 11

Dziesięciu polskich piłkarzy, którym kariery zaprzepaściły kontuzje - część I [ZDJĘCIA, WIDEO]

Zarówno w I, jak również w II części tego artykułu, szczególnie skupiłem się na piłkarzach, którym kontuzje zatruły życie w ostatnich latach. Tym samym, pamiętając oczywiście o fatalnym urazie tak wybitnej jednostki jak Włodzimierz Lubański, celowo pominąłem legendarnego napastnika Górnika Zabrze, by nie stawiać go w towarzystwie zawodników, których pewnie nawet nie wszystkich będziecie kojarzyć…


Krzysztof Chrapek - do pewnego momentu wydawało się, że jego piłkarską przygodę będzie można określać mianem „american dream”. Jako 20-latek grał jeszcze w maleńkim Górniku Brzeszcze, kiedy dostrzegli go włodarze Podbeskidzia Bielsko-Biała. Po 3 latach gry dla Podbeskidzia, dziesiątkach strzelonych goli i kilku naprawdę fenomenalnych występach na zapleczu ekstraklasy, w końcu trafił do poznańskiego Lecha.

Mowa o sezonie 2009/10. „Kolejorz” pod wodzą trenera Jacka Zielińskiego, w składzie z najlepszym strzelcem ligi Robertem Lewandowski sięgnął po tytuł mistrza Polski. Piłkarze w szatni podobno śmiali się, że to co Piotrowi Reissowi nie udało się przez kilkanaście lat gry, udało się Chrapkowi za pierwszym podejściem w Lechu…

Niestety od tamtego momentu pech nie przestawał opuszczać dynamicznego napastnika. Zerwane ścięgna Achillesa, kilka innych urazów i… tragiczny wypadek samochodowy, spowodowany przez zamyśloną kobietę, która swoim rozpędzonym samochodem staranowała auto Krzysztofa Chrapka, zatrzymały jego piłkarski rozwój. Piłkarz cudem uniknął wózka inwalidzkiego. Nie chcę skończyć w wieku 27 lat na wózku - powiedział zapytany przez dziennikarza o ewentualny powrót na boisko.

A ten początkowo wydawał się być po prostu niemożliwy. Z czasem jednak rehabilitacja zaczęła przynosić oczekiwane rezultaty i tak Chrapek wrócił na zieloną murawę. Początkowo grając dla… Pasjonata Dankowice, a od początku tego sezonu dla ukochanego Podbeskidzia. Nie zmienia to faktu, że przez 3 lata treningowej absencji, tego aktualnie 28-letniego zawodnika, jego kariera została zaprzepaszczona…

Ireneusz Jeleń - były reprezentant Polski zrobił piłkarską karierę. Czy jednak nie zgodzicie się ze mną, że gdyby nie ciągłe problemy wychowanka Piasta Cieszyn z kręgosłupem, przepukliną pachwinową, kolanami, barkiem i mięśniami, czekała go jeszcze większa kariera?

Tak mnie bolało, że nie mogłem butów zasznurować - ciężko jest zostać jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, kiedy na co dzień trzeba walczyć nie tylko z trudami treningowymi, ale również bólem wynikającym z przewlekłej dyskopatii kręgosłupa w odcinku lędźwiowym…

Michał Trzeciakiewicz - zanim jakiś pasjonat talentu Cristiano Ronaldo lub Leo Messiego stwierdzi: „A kto to jest Trzeciakiewicz?!”, polecam zapoznanie się z poniższą notką.

Mowa o dwumetrowym środkowym pomocniku, który w wieku niespełna 21 lat zaczął grać „pierwsze skrzypce” na zapleczu ekstraklasy w barwach Jagiellonii Białystok. Silny, dysponujący dobrym przerzutem i mocnym uderzeniem, a co najważniejsze bardzo dobry technicznie. Mimo tak wysokiego wzrostu nie pozwalał sobą „kręcić”. Jako młody chłopak oglądałem go na meczu w Stalowej Woli i wywarł na mnie tak pozytywne wrażenie, że przez jakiś czas systematycznie sprawdzałem czy… jestem coraz wyższy, chcąc nieco upodobnić się do wychowanka Stomilu Olsztyn.

Talent Trzeciakiewicza dostrzegli również włodarze ekstraklasowej Korony Kielce. I kiedy wydawało się, że jego talent rozwija się odpowiednio, kiedy w debiutanckiej rundzie wiosennej sezonu 2006/07 strzelił w ośmiu grach dla „Scyzorów” dwa gole, zaczęły prześladować go kontuzje...

Dawid Nowak - ciężko to wyjaśnić, dlaczego zawsze, kiedy dostawał powołania do reprezentacji odnosił kontuzje, które wykluczały go z gry na kilka tygodni bądź nawet miesięcy...

W Cracovii odzyskał blask. Wydaje się, że powolutku odkleja od siebie łatkę najbardziej porcelanowego polskiego piłkarza, chociaż aktualnie ze względu na uraz nie trenuje z zespołem.

Wpisując w wyszukiwarkę Google „Dawid Nowak”, wyskakuje nam słowo „kontuzja”. Urazy kolan, stawów skokowych czy mięśni uda sprawiły, że popularny "Dawidek" nie miał okazji błysnąć w futbolu międzynarodowym.

Piotr Kasperkiewicz - wypłynął na szerokie wody z… Kmity Zabierzów. W klubie z Małopolski zaliczył świetny sezon 2006/07 na zapleczu ekstraklasy. Bardzo wysoki, twardo grający defensywny pomocnik zwrócił na siebie uwagę działaczy m.in. Lechii Gdańsk, którzy ściągnęli go nad morze.

Niestety, praktycznie cały sezon 2007/08 Kasperkiewicz spędził w lekarskich gabinetach. W kolejnym grał „ogony”, a potem szukał już tylko klubów, w jakich mógłby się odbudować. Dlatego był już zawodnikiem m.in. Znicza Pruszków, Tura Turek, Olimpii Grudziądz oraz Arki Gdynia. Dopiero jednak ostatnie dwa lata spędzone w legnickiej Miedzi pozwalają mu wierzyć, że jeszcze kiedyś wróci do dużej piłki…

Jedyny gol w ekstraklasie strzelony przez Kasperkiewicza. Piłkę uderzał Łukasz Trałka, ta odbiła się od pomocnika i szczęśliwie wpadła do siatki rywali.

(od 1:00 do 1:11)

Marcin Kuś - złośliwi powiedzą, że przez całą karierę w gabinetach lekarskich spędził równie dużo czasu co na boisku… Ponad 10 lat temu przez zerwane więzadła w kolanie był nawet bliski zawieszenia butów na kołku. Jako zawodnika „Pasów” urazy także go nie omijają. Jak sam twierdzi, nie wie czym jest to spowodowane:

Nie umiem powiedzieć, dlaczego tak się działo, bo zawsze dbam o siebie. Taki już chyba mam organizm. Niektórzy przez 15 lat żadnej poważniejszej kontuzji nie mieli, a są tacy, którzy jeszcze częściej ode mnie ich doznają. Tego chyba nawet naukowcy nie potrafią wyjaśnić.

Kamil Majkowski - szansę debiutu w Legii otrzymał jako niespełna 19-latek w rundzie wiosennej sezonu 2006/07. Zagrał w sześciu spotkaniach i oficjalnie przyczynił się do zdobycia przez Wojskowych Pucharu Polski.

Szybki, dynamiczny, z ciekawym „pokrętłem” w prawej nodze, w skrócie: zapowiadał się na bardzo przyzwoitego skrzydłowego. Wypożyczenia do Wisły Płock, Zawiszy Bydgoszcz, Znicza Pruszków i Pogoni Szczecin zdecydowanie mu nie posłużyły. Do tego doszła kontuzja więzadeł krzyżowych. Wówczas „Majka” powrócił do macierzystej Makowianki Maków Mazowiecki i lecząc kontuzję pomagał drużynie występującej w lidze okręgowej, jako jej… szkoleniowiec. Od rundy wiosennej będzie biegał po II-ligowych boiskach jako zawodnik Znicza Pruszków.

(od 1:12 do 1:22)

Jacek Paszulewicz - w barwach Polonii Warszawa oraz Wisły Kraków sięgnął w sumie po trzy mistrzostwa, jeden Puchar Polski, a także Puchar Ligi. Gdyby tylko nie ciągłe kontuzje, miał papiery na zostanie świetnym defensorem. Błyszczał warunkami fizycznymi (197 cm wzrostu – red.).

Trzykrotne złamanie kości śródstopia, zerwane ścięgna Achillesa oraz ogólnie zły stan zdrowotny w trakcie rocznego pobytu w Chinach - to tylko wierzchołek góry urazowej byłego reprezentanta Polski...

Maciej Sadlok - na boisku niewidziany od początku rundy wiosennej sezonu 2012/13. Ciężko powiedzieć, kiedy w końcu wyleczy swoją piętę, wróci do gry i w jakiej formie wówczas będzie. Żeby się tylko nie okazało, że były reprezentant Polski swoją karierę zakończył już dwa lata temu, a będzie już kontynuował tylko i wyłącznie przygodę z piłką...

Czyżby w życie miało wejść nowe pojęcie na wzór pięty Achillesowej: „pięta Sadloka”?

Michał Jonczyk - 2009/10 to sezon, w trakcie którego o utalentowanym młokosie grającym w I-ligowej Sandecji zaczęło się robić bardzo głośno. Niestety od tamtego momentu i transferu do Górnika Zabrze nie opuszcza go pech.

Więzadło krzyżowe może zerwać każdy, przynajmniej za pierwszym razem. W moim przypadku przyczyną drugiego zerwania była źle przeprowadzona rehabilitacja.

Szczęście w nieszczęściu, że Jonczyk ma dopiero 22 lata i wszystko jeszcze przed nim. Od początku 2014 roku normalnie trenuje, czego efektem są wyjazdy na zgrupowania z łódzkim Widzewem. Miejmy nadzieję, że swój limit pecha już wyczerpał i dotychczasowe kontuzje w jego przypadku zostawią jedynie rysę na karierze.

Niedawno Widzew przedłużył kontrakt z Michałem Jonczykiem, co tylko podkreśla fakt, że wciąż jest to bardzo perspektywiczny zawodnik.

POLECAMY:

Kontakt z autorem


Polecamy