menu

Zyska: Pozytyw? Jeden - nie straciliśmy bramki

24 listopada 2013, 20:04 | jac

To był wyrównany mecz, o którym zazwyczaj się pisze jako o „meczu walki” - stwierdził po podziale punktów z Ruchem Chorzów defensywny pomocnik Lechii Gdańsk, Wojciech Zyska, który mimo młodego wieku (19 lat) przejął w drugiej części spotkania rolę kapitana.

Wojciech Zyska
Wojciech Zyska
fot. Przemek Świderski/Polskapresse

- Żadna z drużyn nie miała dogodnej okazji, może poza tą Piotrka Grzelczaka, która moim zdaniem powinna się zakończyć bramką. Myślę, że Filip Starzyński z Ruchu miał rację, mówiąc, iż to był poziom piątej ligi. Trzeba jednak też zauważyć, że warunki do gry były trudne. To był chyba pierwszy mecz, w którym aż tyle nam nie wychodziło. Musimy więcej od siebie wymagać - powiedział Wojciech Zyska.

Dużym zaskoczeniem dla kibiców Lechii i dla dziennikarzy było to, że po zejściu Jarosława Bieniuka opaskę kapitańską przejął właśnie Zyska. Jak się okazuje, tak wynika z decyzji rady drużyny, która przed sezonem ustaliła hierarchię przyznawania tego miana. - Jestem czwarty w kolejności do opaski kapitańskiej. Pierwszy jest Bieniuk, drugi Krzysiek Bąk, trzeci Pietrowski. Żaden z nich nie grał w drugiej połowie, więc to mnie przypadła rola kapitana - zakończył Zyska.

Lechia z Ruchem na remis. Było nudno i zimno. Słabe widowisko w Gdańsku

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net