menu

Widzew - Lech LIVE! Mistrzostwo dla Kolejorza wciąż jest możliwe

6 maja 2012, 00:51 | Agnieszka Czosnek

Lech Poznań, przy korzystnym układzie pozostałych wyników, wciąż może liczyć się w walce o tytuł mistrza Polski, Widzew nie zamierza jednak oddać meczu walkowerem. Przed Kolejorzem trudne zadanie.

Artjom Rudniew prawdopodobnie pożegna się tym meczem z Lechem Poznań
Artjom Rudniew prawdopodobnie pożegna się tym meczem z Lechem Poznań
fot. Marek Zakrzewski

Widzew Łódź - Lech Poznań LIVE! - relacja na żywo od 17 w Ekstraklasa.net!

Podopieczni Mariusza Rumaka imponują ostatnio formą i zaangażowaniem. W ośmiu meczach zdobyli 22 na 24 możliwe punkty i zapewnili sobie miejsce na podium, a co za tym idzie grę w europejskich pucharach. W razie wygranej z Widzewem oraz straty punktów przez Śląsk Wrocław i Ruch Chorzów, Kolejorz zdobędzie mistrzostwo kraju.

- Najpierw musimy się skupić, żeby samemu wygrać mecz w Łodzi. Tym bardziej, że murawa na stadionie Widzewa wcale nie będzie rewelacyjna. Z drugiej strony na słabym boisku też gramy nieźle, co pokazaliśmy wiele razy w Poznaniu - powiedział Artjom Rudniew.

Sytuacja kadrowa obu zespołów jest niemal wymarzona. Trener Lecha Poznań nie będzie mógł skorzystać tylko z usług Sergieja Kriwca i Manuela Arboledy, ale ci piłkarze kontuzje leczą już dość długo. Gospodarze muszą zatuszować lukę na środku defensywy po Bieniuku i Ukahu. Nikt nie pauzuje za kartki.

Poznaniacy pod wodzą Mariusza Rumaka finiszują w stylu, który zapewnił im tytuł w 2010 roku. Łodzianie chcą potwierdzić, że grają o klasę lepiej z faworytami. Udowodnili to jesienią, gdy pokonali 1:0 ulubieńców Wielkopolski na ich arenie Euro 2012 (gol Bruno Pinheiro). Goście będą zmuszeni do ataku, bo tylko wygrana daje im szanse zdobycia tytułu. W pożegnalnym meczu będzie się chciał pokazać Artiom Rudniew (przechodzi do HSV). Król strzelców (22 gole) debiutował przy Piłsudskiego dwa lata temu i tu zdobył pierwszą bramkę. Warto się wybrać na mecz, by zobaczyć aż trzech wybrańców Smudy na Euro: Marcina Kamińskiego Grzegorza Wojtkowiaka oraz Rafała Murawskiego.

- Wszystko jest możliwe. Widać, że nasza liga jest tak nieprzewidywalna, że może być różnie. Pod warunkiem, że my wygramy spotkanie z Widzewem - to jest najważniejsze. Tam jest ciężki teren, boisko również nie pomoże w fajnej, otwartej grze. Mam nadzieję, że wyrwiemy te punkty i będziemy patrzeć na rywali - zapowiedział Rafał Murawski.

Fani Widzewa liczą, że zobaczą gola Ben Dhifallaha w Łodzi, bo jak dotąd Tunezyjczyk trafia wyłącznie na stadionach rywali.

Źródło: Dziennik Łódzki

Czytaj koniecznie!


Polecamy