menu

Stokowiec przed Podbeskidziem: Oby sędziowanie stało na wysokim poziomie

20 lutego 2014, 16:18 | Jakub Seweryn

Trener Jagiellonii Białystok, Piotr Stokowiec, oczekuje przed piątkowym meczem swojego zespołu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, że jego piłkarze pokażą się na tyle dobrze, aby pokonać niżej notowanego rywala. Szkoleniowiec białostoczan wyraził swoją nadzieję, że na wynik meczu nie wpłyną sędziowie.

Piotr Stokowiec
Piotr Stokowiec
fot. sylwester wojtas

- Przechodzimy do kolejnego spotkania, bardzo ważnego i istotnego dla nas oraz dla układu tabeli. Po tej nie najlepszej inauguracji z Ruchem Chorzów jesteśmy przepełnieni sportową złością, chcemy się zrehabilitować za to, co nam się nie udało w tym meczu. Teraz chcielibyśmy zagrać dużo lepiej i przede wszystkim zainkasować trzy punkty, które będą kluczowe do wywalczenia tej pierwszej ósemki. Każdy kolejny mecz jest bardzo ważny, dlatego skupiamy się tylko i wyłącznie na Podbeskidziu i jesteśmy odpowiednio przygotowani i zmotywowani do tego spotkania. Dzisiaj czeka nas jeszcze lekki rozruch, doszło do nas kilku zawodników kontuzjowanych, niewykluczone są korekty w składzie. Na pewno będziemy chcieli przed własną publicznością udanie zainaugurować piłkarską wiosnę - powiedział Stokowiec po wcześniejszym złożeniu kondolencji rodzinie zmarłego dzisiaj wieloletniego spikera na meczach Jagi i wiernego kibica tego klubu, Macieja Kotarskiego.

Szkoleniowiec białostoczan przyznał, że sytuacja kadrowa zespołu jest lepsza niż tydzień temu przed spotkaniem z Ruchem. - Do naszej dyspozycji jest Martin Baran (który w Chorzowie pauzował za kartki – przyp. red.), wracają też Nika Dzalamidze i Giorgi Popchadze, którzy są już gotowi do grania na sto procent. Wachlarz naszych możliwości się zwiększa, korekty mogą być zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Nie będę mówił o szczegółach, bo to zostawiamy sobie na mecz. Zdajemy sobie sprawę, że w głównej mierze to wszystko zależy od nas i od tego, jak będziemy grali. Wiemy, czego się spodziewać po Podbeskidziu, ale myślę, że jest to sprawa drugorzędna, a nasz model grania będzie kluczowy, a to, jak wyjdziemy, jak się zaprezentujemy i jakie warunki narzucimy rywalom, to będzie najważniejsze.

Pomimo tego, że w piątek Jagiellonia być może będzie musiała sobie radzić bez Dawida Plizgi, Piotr Stokowiec jest spokojny o wynik, jeśli jego zespół zaprezentuje przeciwko Podbeskidziu dobry futbol. Trener żółto-czerwonych wyraził nadzieję, że w przeciwieństwie do kilku już spotkań w tym sezonie, tym razem sędziowie nie będą mieli wpływu na wynik bardzo ważnego dla Jagiellonii pojedynku.

- Może się tak okazać, że Dawid Plizga nie będzie zdolny do gry, ale to się jeszcze dzisiaj okaże, bowiem dzisiaj mamy jeszcze po południu zajęcia. Są inni zawodnicy, a to jest normalne w takim momencie sezonu, piłkarze będą pauzować za kartki, cały czas borykamy się z kontuzjami. Myślę, że skupiamy się na tym, co mamy i oby sędziowanie również stało na wysokim poziomie, bo jest to coś, co nam ostatnio nie ułatwia życia i nie sposób tę kwestię pominąć. Proszę tego nie traktować jako usprawiedliwienie, bo już wielokrotnie mówiłem, że nie jestem zadowolony z ostatniego meczu i zawodnicy też to czują, ale to nie znaczy, że sędziowie mają popełniać błędy, które wpływają na wynik meczu. Czekamy na ten mecz z niecierpliwością - zapewnił były trener Polonii Warszawa.

ZOBACZ TAKŻE: