Stokowiec przed Podbeskidziem: Oby sędziowanie stało na wysokim poziomie
Trener Jagiellonii Białystok, Piotr Stokowiec, oczekuje przed piątkowym meczem swojego zespołu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, że jego piłkarze pokażą się na tyle dobrze, aby pokonać niżej notowanego rywala. Szkoleniowiec białostoczan wyraził swoją nadzieję, że na wynik meczu nie wpłyną sędziowie.
fot. sylwester wojtas
- Przechodzimy do kolejnego spotkania, bardzo ważnego i istotnego dla nas oraz dla układu tabeli. Po tej nie najlepszej inauguracji z Ruchem Chorzów jesteśmy przepełnieni sportową złością, chcemy się zrehabilitować za to, co nam się nie udało w tym meczu. Teraz chcielibyśmy zagrać dużo lepiej i przede wszystkim zainkasować trzy punkty, które będą kluczowe do wywalczenia tej pierwszej ósemki. Każdy kolejny mecz jest bardzo ważny, dlatego skupiamy się tylko i wyłącznie na Podbeskidziu i jesteśmy odpowiednio przygotowani i zmotywowani do tego spotkania. Dzisiaj czeka nas jeszcze lekki rozruch, doszło do nas kilku zawodników kontuzjowanych, niewykluczone są korekty w składzie. Na pewno będziemy chcieli przed własną publicznością udanie zainaugurować piłkarską wiosnę - powiedział Stokowiec po wcześniejszym złożeniu kondolencji rodzinie zmarłego dzisiaj wieloletniego spikera na meczach Jagi i wiernego kibica tego klubu, Macieja Kotarskiego.
Szkoleniowiec białostoczan przyznał, że sytuacja kadrowa zespołu jest lepsza niż tydzień temu przed spotkaniem z Ruchem. - Do naszej dyspozycji jest Martin Baran (który w Chorzowie pauzował za kartki – przyp. red.), wracają też Nika Dzalamidze i Giorgi Popchadze, którzy są już gotowi do grania na sto procent. Wachlarz naszych możliwości się zwiększa, korekty mogą być zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Nie będę mówił o szczegółach, bo to zostawiamy sobie na mecz. Zdajemy sobie sprawę, że w głównej mierze to wszystko zależy od nas i od tego, jak będziemy grali. Wiemy, czego się spodziewać po Podbeskidziu, ale myślę, że jest to sprawa drugorzędna, a nasz model grania będzie kluczowy, a to, jak wyjdziemy, jak się zaprezentujemy i jakie warunki narzucimy rywalom, to będzie najważniejsze.
Pomimo tego, że w piątek Jagiellonia być może będzie musiała sobie radzić bez Dawida Plizgi, Piotr Stokowiec jest spokojny o wynik, jeśli jego zespół zaprezentuje przeciwko Podbeskidziu dobry futbol. Trener żółto-czerwonych wyraził nadzieję, że w przeciwieństwie do kilku już spotkań w tym sezonie, tym razem sędziowie nie będą mieli wpływu na wynik bardzo ważnego dla Jagiellonii pojedynku.
- Może się tak okazać, że Dawid Plizga nie będzie zdolny do gry, ale to się jeszcze dzisiaj okaże, bowiem dzisiaj mamy jeszcze po południu zajęcia. Są inni zawodnicy, a to jest normalne w takim momencie sezonu, piłkarze będą pauzować za kartki, cały czas borykamy się z kontuzjami. Myślę, że skupiamy się na tym, co mamy i oby sędziowanie również stało na wysokim poziomie, bo jest to coś, co nam ostatnio nie ułatwia życia i nie sposób tę kwestię pominąć. Proszę tego nie traktować jako usprawiedliwienie, bo już wielokrotnie mówiłem, że nie jestem zadowolony z ostatniego meczu i zawodnicy też to czują, ale to nie znaczy, że sędziowie mają popełniać błędy, które wpływają na wynik meczu. Czekamy na ten mecz z niecierpliwością - zapewnił były trener Polonii Warszawa.
ZOBACZ TAKŻE: