menu

Oceniamy zespół Górnika po Wielkich Derbach Śląska: Zwycięstwo w niezłym stylu

28 kwietnia 2013, 20:10 | Sebastian Gladysz

Po trzech kolejnych porażkach kibice z Zabrza mieli prawo denerwować się przed starciem z Ruchem, ale akurat w tym spotkaniu to podopieczni Adama Nawałki zaprezentowali się lepiej od przeciwników. Zabrzanie wrócili na ekstraklasowe podium i droga do europejskich pucharów zaczyna otwierać się przed nimi na oścież.

Oceniamy Zabrzan za mecz z Ruchem (w skali 1-10):

Łukasz Skorupski – (5) – Ciężko o wyższą ocenę, skoro w pierwszej połowie miał bardzo mało do roboty, a pomimo wielu groźnych akcji „Niebieskich” w drugiej odsłonie spotkania też nie został zmuszony do zaprezentowania wszystkich swoich umiejętności. Zawodnicy Ruchu strzelali najczęściej wprost w niego, a do tego przydarzył mu się katastrofalny błąd przy wybiciu piłki, który mógł skutkować utratą bramki.

Paweł Olkowski – (6) – Jeden z najlepszych na boisku zawodników w pierwszej połowie, ale po przerwie gasł z każdą minutą. Bardzo dobrze podłączał się do akcji ofensywnych, zaliczył sporo udanych dośrodkowań, ale w defensywie radził sobie trochę gorzej. Razem z Nakoulmą często korzystał ze słabej dyspozycji Marcina Kikuta.

Adam Danch – (6) – Kapitan Górnika mimo tego, że zagrał na swoim poziomie, został dzisiaj przyćmiony przez partnera z defensywy. W miarę pewnie w obronie, przegrał jednak kilka pojedynków główkowych. Coraz lepiej rozumie się z Bartoszem Kopaczem.

Bartosz Kopacz – (8) – Nadzwyczaj pewnie w defensywie, kilka razy przerwał groźnie zapowiadające się akcje gości. Strzelił bardzo ważną bramkę, a mógł dołożyć i drugą. Przy stałych fragmentach gry jest bardzo groźny, piłka w polu karnym przeciwnika wyraźnie go szuka. W Górniku powoli zdaje się wyrastać na stopera na lata.

Oleksandr Szeweluchin – (5) – Zagrał na kompletnie nowej dla siebie pozycji lewego obrońcy i wywiązał się ze swoich zadań zadowalająco. Szkoda tylko, że nie zachowywał spokoju przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy i wiele razy wybijał piłkę w kierunku napastników, co często kończyło się stratą. Jednak mając na uwadze to, że był to jego pierwszy występ na tej pozycji, nie można mieć do niego większych pretensji.

Mateusz Zachara – (5) – Niezłe spotkanie w jego wykonaniu, choć zabrakło wymiernych korzyści z jego akcji. W pierwszej połowie rzadko bywał przy piłce, która była głównie w posiadaniu Nakoulmy i Olkowskiego, a w drugiej, gdy miał więcej okazji do wykazania się, Górnik się cofnął i mało było pożytku z jego gry. Pokazał jednak dobre wyszkolenie techniczne i determinację, gdy walczył często o pozornie stracone piłki.

Krzysztof Mączyński – (5) – Przeciętny występ tego zawodnika. Mniej dawał swojemu zespołowi w grze do przodu niż Kwiek, a mniej w defensywie niż Iwan. Dość mało widoczny i obawiający się brania odpowiedzialności za rozgrywanie piłki na własne barki.

Bartosz Iwan – (6) – Wydaje się, że udanie zastąpił Mariusza Przybylskiego w tym meczu. Zaliczył naprawdę dużą ilość przechwytów w środku pola, często pomagał obrońcom. Do tego wybierał ciekawe rozwiązania w grze do przodu. Zaliczył asystę przy golu Jelenia, ale nie wystrzegł się też dwóch bardzo groźnych dla jego drużyny strat na własnej połowie boiska.

Aleksander Kwiek – (6) – Podobnie jak Olkowski, był jednym z najlepszych zawodników na boisku w pierwszej połowie, a w drugiej grał coraz słabiej. Bardzo dobrze egzekwował rzuty rożne, siejąc sporo zamętu w polu karnym Ruchu. Zaliczył asystę przy golu Kopacza, a jego kombinacyjna gra z Nakoulmą mogła się podobać. W drugiej połowie już tego zabrakło.

Prejuce Nakoulma – (7) – Po raz kolejny pokazał, że to on jest motorem napędowym zabrzańskiego Górnika. To był bardzo dobry mecz w jego wykonaniu, każda groźna akcja jego drużyny przechodziła przez niego. Walczył, starał się i choć, podobnie jak cała drużyna, zagrał słabiej w drugiej połowie, trzeba zaznaczyć jego wkład w dzisiejsze zwycięstwo Górnika.

Ireneusz Jeleń – (7) – Tydzień przerwy dobrze mu zrobił, bowiem pokazał się dziś z dobrej strony. Strzelił bardzo ważną bramkę, poza tym mocno angażował się w pressing, pomagał też w rozegraniu piłki i często wygrywał pojedynki główkowe. Kibice z Zabrza mają nadzieję, że zaprezentowana dzisiaj forma jeszcze do końca sezonu wzrośnie.

Sergei Mosnikov, Grzegorz Bonin, Konrad Nowak – grali za krótko, aby ich ocenić, choć trzeba zaznaczyć kilka nieudanych zagrań estońskiego pomocnika, które skutkowały stratami piłki i jedno podłączenie się do akcji ofensywnej Bonina i jego dobre dośrodkowanie do Jelenia.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy