menu

Oceniamy Górnika Zabrze za mecz z Lechią: Remis, czyli status quo

17 października 2015, 11:34 | Sebastian Gladysz

Zawodnicy z Zabrza po raz trzeci z rzędu zremisowali w meczu, w którym byli skazywani na pożarcie. Tym razem wygrać z Górnikiem nie dała rady Lechia. Czy to powód do zadowolenia dla fanów „Trójkolorowych”? Tylko częściowo. Gdyby zabrzanie znajdowali się w środku tabeli taki wynik byłby dobrze przyjęty, ale będąc w strefie spadkowej trzeba wygrywać, bo rywale uciekają.

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze
fot. Damian Kościesza

Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z Lechią w skali od 1 do 10:

Grzegorz Kasprzik – 6 – Przerwa reprezentacyjna nie wpłynęła negatywnie na jego formę. Wciąż jest pewnym punktem zespołu i to on kilkukrotnie uratował wczoraj Górnika. W pamięci zapisała się szczególnie interwencja w sytuacji sam na sam z Borysiukiem. Przy bramce bez szans.

Paweł Vidanov – 4 – W pierwszej połowie nie radził sobie z Haraslinem i zmieniającym się z nim Makuszewskim. Wygrywał za to sporo główek i starał się rozgrywać piłkę, a nie wybijać ją na oślep. W drugiej połowie nieco lepiej, ale też Lechia zagrała wtedy słabiej.

Adam Danch – 5 – Poprawny występ kapitana Górnika. Wiele razy na granicy własnej szesnastki musiał powstrzymywać rywali. Kilka razy pogubił się w kryciu, ale parokrotnie to on był ostatnią instancją, która interweniowała czysto i skutecznie.

Oleksandr Szeweluchin – 5 – Kolejny raz solidnie w parze z Adamem Danchem. Kibice z Zabrza mogą być zadowoleni z jego dyspozycji, bo w zasadzie nie popełnia prostych błędów, panuje w powietrzu i nie jest spóźniony w swoich interwencjach.

Rafał Kosznik – 4 – Wciąż jest lepszym skrzydłowym niż bocznym obrońcą. W defensywie wygrał sporo pojedynków, lecz często był spóźniony, nie wracał na czas. Wczoraj brakowało też w jego grze większej werwy w ofensywie, oprócz dwóch akcji praktycznie nie było go pod bramką Maricia.

Roman Gergel – 7 – Najlepszy zawodnik Górnika w tym meczu. Popisał się asystą przy bramce, a także wywalczył karnego. Oprócz tego starał się być wszędzie, pokazywał się na pozycje a także brał na siebie ciężar rozegrania. Często brakowało mu partnerów do szybkiej kontry.

Radosław Sobolewski – 6 – Z nim w składzie drużyna gra o wiele lepiej. „Sobol” potrafi zorganizować defensywę, umie też ostro powalczyć o piłkę. Zaliczył kilka ważnych przechwytów i rozpoczął kontrę, po której padła bramka dla Górnika.

Aleksander Kwiek – 6 – Na ten moment – najlepszy letni transfer zabrzan. Kwiek dwoi się i troi w destrukcji, przejmuje piłki i nie zostawia dziur w środku pola. Trochę za mało udziela się w ofensywie, ale prawdopodobnie takie były jego taktyczne zadania.

Łukasz Madej – 4 – Słabszy występ tego zawodnika. Owszem, cofa się po piłkę, stara się pokazywać na pozycje i zaangażowania odmówić mu nie sposób, ale co z tego, skoro podawał niecelnie i tracił piłkę. 43% udanych podań to zdecydowanie zbyt mało, tak samo jak jeden celny strzał i dobre dośrodkowanie w ostatniej minucie meczu.

Mariusz Magiera – 3 – Pierwszy występ w wyjściowym składzie od dawna i niezbyt udany. Nie uczestniczył zbytnio w akcjach ofensywnych, przez cały mecz zaliczył tylko 10 podań. Najgorsze jednak dla niego stało się w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Fatalnie przestrzelił rzut karny, który mógł dać Górnikowi trzy punkty. Wyglądał na bardzo zestresowanego przed uderzeniem.

Maciej Korzym – 5 – Wciąż nie nadaje się do gry z kontry i przegrywał większość pojedynków główkowych, ale potrafił się wczoraj znaleźć w kilku dobrych sytuacjach. Po jednej z nich zdobył bramkę, a w dwóch kolejnych do szczęścia brakowało nie za dużo.

Rezerwowi:

Fabian Piasecki, Mariusz Przybylski, Robert Jeż – Grali za krótko, by ich ocenić.