Oceniamy lechitów za mecz ze Śląskiem: Przeciętny występ z kilkoma wyjątkami
Rafał Murawski otrzymał od nas najwyższą notę za spotkanie ze Śląskiem Wrocław, najsłabiej naszym zdaniem wypadł Łukasz Teodorczyk. Zobacz, jak oceniliśmy lechitów za to spotkanie!
Oceniamy piłkarzy Lecha za mecz ze Śląskiem (w skali 1-10:
Krzysztof Kotorowski – (5) – Wybronił kilka groźnych strzałów graczy Śląska, m. in. sytuację sam na sam z Waldemarem Sobotą czy też strzał Łukasza Gikiewicza w końcówce pierwszej połowy. Z drugiej strony popełnił błąd przy bramce dla Śląska, przepuszczając między nogami strzał Erica Moulounguiego.
Mateusz Możdżeń – (3) – Nie poradził sobie na prawej obronie. Wydawałoby się, że skrzydłowy będzie dobrze wyglądał w ofensywie, ale fakt był taki, że wielokrotnie brakowało z jego strony oskrzydlenia akcji „Kolejorza”. W defensywie również niepewnie.
Marcin Kamiński – (5) – Źle ustawił się przy bramce dla Śląska, przez co pozostawił bez krycia Moulounguiego. To był w zasadzie jedyny poważniejszy błąd młodego środkowego obrońcy, który tym razem jednak nie popisywał się pewnymi ofensywnymi wejściami, jak miało to miejsce w poprzednich kolejkach.
Łukasz Trałka – (6) – Najpewniejszy element bloku defensywnego Lecha w spotkaniu ze Śląskiem, co jest bardzo ciekawe, bo z grą w obronie dotychczas nie miał zbyt wiele wspólnego. Zaliczył kilka ważnych interwencji, dobrze się ustawiał, pokazując, że w tym sektorze boiska Mariusz Rumak również może na niego liczyć.
Tomasz Kędziora – (4) – Nie wykorzystuje szansy, którą otrzymał pod koniec sezonu wobec kontuzji Kebby Ceesaya. W meczu ze Śląskiem zagrał na lewej stronie boiska, gdzie występował dotychczas tylko w sparingach. Brakowało akcji ofensywnych i dośrodkowań w pole karne.
Rafał Murawski – (7) – Ostatnim jego występem na wrocławskim obiekcie był mecz Polska – Czechy podczas Euro 2012. Tym razem wizytę na Dolnym Śląsku będzie wspominał dużo lepiej, bo wbił Śląskowi bramkę na wagę remisu. Niedawno pojawiły się informacje, że po zakończeniu sezonu przejdzie operację kolana. Oby nie wpłynęła ona negatywnie na formę „Murasia”, bo wiosną kapitan Lecha spisuje się znakomicie.
Szymon Drewniak – (4) – Zagrał tylko dlatego, że przesunięty do obrony został Trałka. Jak zwykle bardzo zachowawczo, z większością podań kierowaną do tyłu. Wydaje się, ż gdy do klubu wróci Kamil Drygas, Szymon nie będzie miał większych szans w rywalizacji o miejsce w składzie.
Gergo Lovrencsics – (6) – Najlepszy gracz formacji ofensywnej Lecha. Chwilami w pojedynkę próbował atakować rywala, ale zdarzały się też dłuższe momenty przestoju. Podobnie, jak cały zespół „Kolejorza”, wyraźnie spuścił z tonu po porażce w Warszawie.
Kasper Hamalainen – (4) – Nędzny występ Fina. Ma kreować grę Lecha, a przez większość meczu był kompletnie niewidoczny. Przy akcji bramkowej zbyt późno zagrywał do Teodorczyka, na szczęście później niefortunnie interweniował Marcin Kowalczyk. Widać, że pod koniec rundy Kasper wyraźnie osłabł, a Mariusz Rumak twierdzi, że to kwestia przygotowania fizycznego.
Aleksandar Tonew – (5) – To był jeden z jego pożegnalnych występów w barwach Lecha. Jak zwykle walczył, szarpał, i… nie dostrzegał kolegów z zespołu. Mimo wszystko odejście Bułgara będzie poważnym osłabieniem poznańskiego zespołu, który musi szukać teraz równorzędnego następcy.
Łukasz Teodorczyk – (2) – Nie ma sensu dłużej wieszać psów na tym chłopaku. Niech w końcu dobrze przepracuje okres przygotowawczy i wtedy będzie można rzetelnie go ocenić.
Rezerwowi:
Vojo Ubiparip – (4) – Zaraz po wejściu na boisko zaliczył niezłe podanie do Reissa, a później kompletnie zgasł.
Piotr Reiss i Luis Henriquez – grali zbyt krótko, by ich ocenić.
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net