Minimalne zwycięstwo nad Mołdawią, decydujący gol Brożka (ZDJĘCIA)
Polacy skromnie pokonali Mołdawię (1:0) w drugim meczu towarzyskim podczas zgrupowania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jedyną bramkę zdobył na początku spotkania Paweł Brożek.
Janczyk chce zacząć od nowa w rezerwach Legii. Przez 2 lata biegał, siedział w domu i grał w FIFĘ
Po sobotnim zwycięstwie nad Norwegią aż 3:0, selekcjoner Adam Nawałka przeciwko Mołdawii postawił na jedenastu innych graczy niż ci, którzy zwyciężyli ekipę ze Skandynawii. W bramce od pierwszej minuty występował Michał Miśkiewicz, obronę stworzyli Paweł Olkowski, Wojciech Golla, Adam Kokoszka i Igor Lewczuk, a oprócz nich na boisku pojawili się także Szymon Pawłowski, Michał Pazdan, Dawid Plizga, Łukasz Madej, Mateusz Zachara oraz Paweł Brożek.
Polacy to spotkanie zaczęli bardzo dobrze. Od początku pojedynku przejęli inicjatywę i narzucili swoim przeciwnikom własne warunki gry. To przyniosło szybko zdobytego, choć nieco przypadkowego gola, bowiem w dziewiątej minucie meczu, po niezłym dośrodkowaniu Szymona Pawłowskiego z piłką minął się mołdawski obrońca, a udem skierował ją do siatki zaskoczony Paweł Brożek, który tym samym pokonał swojego byłego klubowego kolegę z Wisły Kraków, Ilie Cebanu.
Biało-czerwoni prowadzili z Mołdawią 1:0 i w dalszym ciągu nie spuszczali z tonu. Podopieczni Adama Nawałki jeszcze przed przerwą powinni zdobyć kolejne gole, ale od momentu zdobycia gola Paweł Brożek raził swoją nieskutecznością. Napastnik Wisły po podaniach Lewczuka i Zachary miał dwie kapitalne okazje do zmiany rezultatu, ale za każdym razem nie był w stanie pokonać Cebanu. Nieskuteczność poniedziałkowego kapitana kadry mogła na Polakach się zemścić, ale w 35. minucie gry zapobiegł temu Michał Miśkiewicz, który wygrał pojedynek z czerwcowym katem Polaków z Kiszyniowa, Sidorenką. Dzięki tej interwencji bramkarza Wisły, skromne prowadzenie Polski utrzymało się do przerwy.
Druga połowa rozpoczęła się od dobrej akcji polskich piłkarzy. Po szarży prawym skrzydłem Pawłowskiego i jego zagraniu w pole karne, Brożek przepuścił piłkę do Olkowskiego, który jednak z 16 metrów nie był w stanie pokonać Cebanu. Mołdawianie starali się z kolei zaskoczyć Michała Miśkiewicza strzałami z dystansu, ale gdy były one celne, to były golkiper Milanu nie miał z nimi większych problemów.
Kolejne minuty upływały pod znakiem kolejnych zmian w obu zespołach. W reprezentacji Polski w drugiej połowie pojawili się Karol Linetty, Tomasz Jodłowiec, Michał Masłowski oraz Maciej Wilusz. Spore przegrupowania w obu drużynach mógł wykorzystać Łukasz Madej, ale skrzydłowy Górnika Zabrze nie był w stanie zdobyć gola w sytuacji sam na sam z Cebanu. Jeszcze przed końcem meczu Adam Nawałka wprowadził do gry Jakuba Wawrzyniaka, ale wejście legionisty nie zmieniło już wyniku tego spotkania.
Polska całkowicie zasłużenie pokonała Mołdawię 1:0, co jest najmniejszym wymiarem kary dla rywali biało-czerwonych. Na myśl przychodzi tylko pytanie - czy nie można było zagrać tak w czerwcu w Kiszyniowie? W reprezentacji Mołdawii powtórzyło się dziś bardzo wiele nazwisk z tamtego feralnego spotkania eliminacyjnego do mundialu w Brazylii...
Zobacz bramkę Pawła Brożka na 1:0: