Niespokojnie przed meczem Polski w Chorzowie. Mogło dojść do ustawki. Kto chciał zepsuć święto reprezentacji?
Policjanci ze Śląska mieli pełne ręce roboty w związku z piątkowym meczem towarzyskim Polska - Mołdawia na Stadionie Śląskim w Chorzowie (2:0). Święto reprezentacji próbowali wcześniej przyćmić pseudokibice. Nagranie gromadzących się, zwaśnionych grup trafiło do mediów społecznościowych.

fot. PAP/Michał Meissner
Dokładnie 36 357 widzów pojawiło się na meczu kadry. Kocioł Czarownic nie został więc wypełniony. Wolnych zostało bowiem niespełna 17 tys. miejsc.
Kilkaset miejsc na stadionie, z którego na co dzień korzysta pierwszoligowy Ruch Chorzów zajęła połączona grupa Lecha i ŁKS-u wprowadzana na obiekt w asyście policji. Obawy organizatorów były uzasadnione. Dopiero co w maju doszło tu do zadymy na meczu 1 ligi.
[twitter]https://twitter.com/LukaPawlik/status/1931065722903609526[/twitter]
I w piątek też było gorąco, choć akurat nie na samym stadionie, lecz w jego okolicach. W różnych rejonach Chorzowa czy Katowic grupowały się dwie zwaśnione strony "białych" (Lech, ŁKS) i "czarnych" (Ruch, Wisła, Widzew, Elana, Pogoń, Unia Oświęcim, KKS Kalisz), których ruchy bacznie śledziła policja obawiająca się ustawki na szeroką skalę. Przed samym obiektem z megafonów apelowano o zachowanie spokoju.
Dzięki sprawnym działaniom służb na szczęście nie doszło do starć. Wkrótce policja wyda komunikat w sprawie zabezpieczenia meczu.