menu

Ślęzak z ŁKS dla Ekstraklasa.net: Pamiętajmy, że w sporcie wszystko jest możliwe

26 października 2014, 18:21 | Monika W.

Łódzki Klub Sportowy wrócił z Siedlec zwycięski. W starciu z rezerwami pierwszoligowej Pogoni Siedlce okazał się lepszy dzięki bramce zdobytej w drugiej połowie przez Aleksandra Ślęzaka. Choć pozwoliło to jedynie nie zwiększyć już i tak dość pokaźnej straty do lidera, strzelec gola zapewnia, ze nadal wierzy w awans do drugiej ligi. W końcu, jak mówi, "w sporcie wszystko jest możliwe".

Dzięki bramce zdobytej przez Aleksandra Ślęzaka Łódzki Klub Sportowy pokonał na wyjeździe rezerwy pierwszoligowej Pogoni Siedlce.
Dzięki bramce zdobytej przez Aleksandra Ślęzaka Łódzki Klub Sportowy pokonał na wyjeździe rezerwy pierwszoligowej Pogoni Siedlce.
fot. Pilot08

- Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze sporo kolejek, więc jeszcze wiele może się zdarzyć. Pamiętajmy, że w sporcie wszystko jest możliwe i trzeba wierzyć do końca, w każdym meczu grając o zwycięstwo - podkreśla pomocnik, dzięki któremu łodzianie mogli cieszyć się z kolejnego kompletu punktów. Co prawda przy równoczesnej wygranej Radomiaka Radom strat do lidera nie udało się nadrobić, ale przynajmniej się nie zwiększyły.

- Jestem zadowolony ze strzelonego gola. Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc drużynie i zdobyć zwycięską bramkę - przyznaje Ślęzak, nie zaprzeczając jednak temu, co powiedział po meczu trener Andrzej Kretek, odnosząc się do pozostawiającej wiele do życzenia postawy zawodników. Łodzianie mieli, zwłaszcza w drugiej połowie, problemy z utrzymaniem się przy piłce, którą oddawali przeciwnikom już po trzech-czterech podaniach, a to nie pozwalało na konstruowanie zbyt wielu akcji. - Myślę, że jest to spowodowane chęcią szybkiego zdobycia bramki - tłumaczy. - Cały czas pracujemy nad tym na treningach i przeznaczamy dużo czasu by poprawić ten element. Już widać postępy, ale i tak trzeba pamiętać, że nie zawsze wszystko będzie wychodziło tak, jak powinno - zapewnia, dodając, że pod kierownictwem nowego szkoleniowca nastąpił progres. - Gramy bardziej odpowiedzialnie z tyłu, zagęszczamy pole gry i nie pozwalamy przeciwnikowi na "rozwinięcie skrzydeł" - wymienia.

Niestety, ogrania, którego według trenera brakuje jego podopiecznym, na treningach nie da się zdobyć. Dlatego teraz, kiedy zaplanowano dwutygodniową przerwę, prawdopodobnie zostanie zorganizowany sparing, podczas którego łodzianie będą mogli popracować nad wymienionymi zarówno przez Andrzeja Kretka jak i Aleksandra Ślęzaka błędami. Efekty zobaczymy podczas dwóch ostatnich meczów rundy jesiennej, z Bronią Radom i na wyjeździe z Ursusem Warszawa.

Przeczytaj także, co do powiedzenia na temat sobotniego spotkania miał trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Andrzej Kretek.


Polecamy