Juventus - Real LIVE! "Stara Dama" marzy o powtórce sprzed dwunastu lat
Rozgrywki Ligi Mistrzów wkroczyły w decydującą fazę. Już dziś wieczorem w pierwszym półfinale, obrońca tytułu - Real Madryt, zmierzy się z Juventusem, który po latach ponownie znalazł się wśród czterech najlepszych klubów w Europie. Na Juventus Stadium jeden z zespołów może przybliżyć się do awansu, do finału rozgrywek. Kto okaże się lepszy? Zapraszamy na relację LIVE z tego meczu w naszym serwisie!
Real Madryt i Juventus to dwa topowe kluby w Europie i marki, których nikomu nie trzeba przedstawiać. Puchary, którymi obydwa zespoły mogą się pochwalić, ciężko byłoby pomieścić w jednej gablocie. Już dziś wieczorem jeden z tej dwójki może być o krok bliżej, od zdobycia kolejnego trofeum za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Pierwsza półfinałowa konfrontacja to starcie mistrza Włoch z zeszłorocznym zwycięzcą rozgrywek o Puchar Mistrzów. Mecz ten z pewnością przypomina fanom obydwu drużyn o czasach, w których właśnie ta dwójka "rozdawała karty" w europejskich pucharach.
Juventus przeszedł bardzo długą i trudną drogę odkąd po raz ostatni grał w półfinale Ligi Mistrzów. Na awans do najlepszej czwórki tych elitarnych rozgrywek Stara Dama czekała aż dwanaście lat, w czasie których zdążyła wywalczyć mistrzowski tytuł, zostać zdegradowana do Serie B, powrócić do ekstraklasy i po kilku sezonach słabych wyników ponownie zasiąść na tronie piłkarskiej Italii. Bianconeri szczególnie upodobali sobie najwyższe miejsce w lidze, gdyż od czterech lat nie zamierzają z niego ustępować. Czwarte z rzędu Scudetto zapewnili sobie niedawno zwyciężając z Sampdorią, jednak nieformalnie tytuł obronili już kilka miesięcy temu, gdy znacznie powiększyli przewagę nad resztą ligowej stawki. Ta sytuacja jest niewątpliwie sporym atutem po stronie Juve, które mogło skupić sto procent swoich sił na grze w europejskich pucharach. Stara Dama pod wodzą Massimiliano Allegriego w fazie pucharowej pokonała najpierw Borussię Dortumd, która nie tak dawno grała w finale Champions League, a potem AS Monaco, które okazało się rewelacją tej edycji rozgrywek. Co ciekawe, gdy Juventus po raz ostatni rywalizował w półfinale ich rywalem również był Real. Galaktyczny skład Królewskich starł się wówczas z takimi tuzami jak Alex Del Piero, David Trezeguet, czy do dziś stojący między słupkami bramki Juve Gianluigi Buffon. Włosi zwyciężyli w tym dwumeczu, jednak w wielkim finale okazali się słabsi od AC Milanu.
Real Madryt w "drugiej erze Galacticos" to zespół przez wielu uważany za perfekcyjny. Wielkie gwiazdy, które sprowadzane są na Santiago Bernabeu za jeszcze większe pieniądze, gwarantują Królewskim rokroczne sukcesy na krajowym lub europejskim podwórku. Po zdobyciu "La Decima", czyli dziesiątego pucharu Ligi Mistrzów w historii klubu, apetyt na zwycięstwa może zaspokoić tylko drugi z rzędu triumf w tych rozgrywkach, jednak nie jest to jedyny cel jaki zarząd postawił przed zawodnikami przed sezonem. Real chce również odzyskać mistrzowski tytuł, który przed rokiem zdobyli ich sąsiedzi zza miedzy - Atletico. W przeciwieństwie do Juve, Królewscy nie mają jednak łatwej ligowej przeprawy i do ostatniej kolejki będą walczyć o tytuł z obecnym liderem, Barceloną. To z pewnością pewien dyskomfort, jednak szeroka kadra pozwala Carlo Ancelottiemu na rotacje. Real w Lidze Mistrzów radzi sobie znacznie lepiej. Pokonanie Schalke 04 było co prawda formalnością, ale dwumecz z Atletico miał być testem tego zespołu, który został zdany na przynajmniej piątkę z plusem. Realowi zabrakło skuteczności, by udowodnić swoją wyższość nad rywalem bramkami, ale mimo to zaprezentował się na tyle dobrze, że krytycy mówiący o słabej formie drużyny i wróżący jej porażkę w ćwierćfinale nie mogli się do niczego przyczepić. Złośliwi twierdzą, że Królewscy mieli najwięcej szczęścia z półfinalistów bo Juventus to najsłabszy zespół z finałowej czwórki, jednak obecna edycja rozgrywek pokazała już, że nie należy lekceważyć teoretycznie słabszego rywala.
Konfrontacje Realu i Juventusu zdarzały się do tej pory dość często. Szesnaście spotkań pomiędzy klubami z dwóch różnych krajów to rzadko spotykane zjawisko. Statystycznie lepsi są goście, którzy do tej pory wygrali osiem spotkań, przy siedmiu zwycięstwach Juve i jednym remisie. Bilans bramkowy to jednak plus po stronie Bianconerich, którzy zdobyli o dwie bramki więcej od rywala (18:16). Ostatnie pięć meczów to dominacja Starej Damy, która wygrała trzy z nich, jeden przegrała i jeden zremisowała. W 2013 w fazie grupowej Ligi Mistrzów jedno spotkanie wygrali Królewscy, a rewanż zakończył się remisem 2:2. Atutem Juve jest również fakt, że pierwszy mecz rozegrany zostanie w Turynie, gdzie Bianconeri przeważnie wygrywają, a ostatnią porażkę u siebie w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Serie A ponieśli... 57 spotkań temu. Tak długa passa z pewnością odbije się na psychice piłkarzy Realu, którzy zagrają pod dużą presją. Obydwa kluby łączy wielu zawodników, m.in. Zinedine Zidane, czy Alvaro Morata, który niedawno przeprowadził się z Santiago Bernabeu na Juventus Stadium, jednak punktem wspólnym będzie również Carlo Ancelotti, który przed laty prowadził Juventus. Jako szkoleniowiec Bianconerich nie odniósł jednak sukcesów i po dwóch latach stracił pracę.
Carlo Ancelotti do Turynu nie zabrał kontuzjowanych Luki Modrica i Karima Benzemy, a także odsuniętego od gry Samiego Khediry. Brak kreującego grę Chorwata znacznie osłabi drużynę, ale Massimiliano Allegri również nie będzie mógł skorzystać ze swojej gwiazdy na tej pozycji - Paula Pogby. Ponadto urazy w dalszym ciągu leczą Kwadwo Asamoah i Martin Caceres.
Przewidywane składy:
Juventus: Buffon - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Evra - Vidal, Pirlo, Marchisio - Pereyra - Tevez, Morata.
Real: Casillas - Carvajal, Pepe, Varane, Marcelo - James, Ramos, Kroos, Isco - Bale, Cristiano Ronaldo.
"Stara Dama" jest naprawdę stara
Starcie pokoleń w meczu Juve - Real (ANALIZA SKŁADÓW)