Najlepszy strzelec odchodzi z Górnika Łęczna
Drugoligowy zespół z Łęcznej przystąpi do rundy wiosennej bez swojego najskuteczniejszego snajpera. Zagłębie Lubin zdecydowało się bowiem na skrócenie wypożyczenia Patryka Szysza do łęczyńskiego klubu. Tym samym, 20-letni piłkarz definitywnie przechodzi do zespołu, z którym podpisał kontrakt pod koniec sierpnia. Jego celem jest zaistnienie w Lotto Ekstraklasie, w której do tej pory jeszcze nie miał okazji występować.
fot. fot. K. Kurzępa
- Nie mam obaw przed tym wyjazdem, bo w pewnym momencie trzeba wyfrunąć z rodzinnego gniazda. Obserwowałem grę Zagłębia i wiem, z kim może mi przyjść walczyć o miejsce w podstawowym składzie - przyznaje Szysz.
Wychowanek zielono-czarnych ma za sobą udane trzy rundy, w których prezentował dobrą formę strzelecką. W trakcie trwających rozgrywek II ligi, Szysz zdobył 11 goli. Natomiast w poprzednim sezonie zanotował 10 trafień na szczeblu pierwszoligowym.
- Odkąd pod koniec lata podpisałem kontrakt z klubem z Ekstraklasy, czułem dodatkową motywację, by pokazywać się z jeszcze lepszej strony. Nie chciałem, żeby kibice źle wspominali moją ostatnią rundę w Łęcznej, jeżeli zimą Zagłębie się po mnie zgłosi. Nie spocząłem na laurach i udowodniłem, że potrafię dobrze grać w piłkę. Zrobiłem przez ostatnie pół roku postępy, dając z siebie wszystko i dzięki temu strzeliłem sporo bramek - podkreśla 20-latek grający na pozycji skrzydłowego lub napastnika.
- Życzymy Patrykowi wszystkiego najlepszego w nowym klubie - mówi Veljko Nikitović, dyrektor sportowy Górnika. - To zawodnik, który bardzo dużo dał naszej drużynie przez półtora roku, sobie zresztą też. Mam nadzieję, że będzie grał w Lubinie, bo jeśli nie, to straci rundę wiosenną, a można powiedzieć, ze u nas miał pewny plac i bardzo fajnie się spisywał - dodaje.
Po 20 kolejkach obecnego sezonu, Zagłębie plasuje się dopiero na 11. miejscu w ekstraklasowej tabeli. Bilans siedmiu zwycięstw, trzech remisów i aż dziesięciu porażek nie zadowala kibiców ani sztabu szkoleniowego “Miedziowych”. - Na pewno wyniki mogłyby być lepsze, ale teraz wszyscy skupią się na tym, by solidnie przepracować okres przygotowawczy i walczyć w kolejnych spotkaniach już w 2019 roku. A jeśli chodzi o Górnik, to mam nadzieję, że pod wodzą trenera Franciszka Smudy awansuje do I. ligi - mówi Szysz.
Będzie więcej rozstań
W zeszłym tygodniu Górnik ogłosił listę transferową. Po konsultacjach klubowego zarządu i sztabu szkoleniowego, wolną rękę w poszukiwaniu zimą nowych pracodawców otrzymało aż sześciu piłkarzy. W tym gronie znaleźli się pomocnik Kamil Bętkowski (14 meczów i trzy gole jesienią), napastnik Jakub Chrzanowski (dziewięć występów i dwie bramki), pomocnik Łukasz Sosnowski (15 spotkań i gol), obrońca Bartosz Waleńcik (osiem meczów), bramkarz Damian Podleśny (cztery występy) oraz pomocnik Hubert Przybycień, który w minionej rundzie grał tylko w czwartoligowych rezerwach Górnika.
- To gracze, którzy się nie sprawdzili i nie przekonali trenera Smudy oraz mnie do tego, żeby pozostać na kolejną rundę w klubie. Wielkich niespodzianek na tej liście nie ma. Będziemy się starali rozwiązywać kontrakty z tymi piłkarzami, żeby mieć budżet na nowych. Każdy z tych zawodników został już dwa tygodnie temu poinformowany, że taka jest kolej jego losu. Teraz ich menadżerowie oraz my jako klub chcemy pomóc tych zawodników ulokować w nowym miejscu. Chcemy w normalnej atmosferze rozwiązać z nimi umowy i podać sobie ręce - kończy Veljko Nikitović.