Korona - Jagiellonia LIVE! Żółto-czerwone derby na start kolejki
Żółto-czerwone derby zainaugurują w piątek dwunastą kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. W Kielcach jako pierwsze po przerwie reprezentacyjnej wyjdą na murawę jedenastki miejscowej Korony oraz Jagiellonii Białystok, aby powalczyć o arcyważne dla obu drużyn ligowe punkty.
fot. Julia Łaszcz (Ekstraklasa.net)
Relacja live z meczu Korona Kielce - Jagiellonia Białystok w Ekstraklasa.net!
Dzięki ostatniemu zwycięstwu w Bydgoszczy nad miejscowym Zawiszą, Korona Kielce wreszcie przestała być czerwoną latarnią naszej ligi. Złocisto-Krwiści przeskoczyli Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale i tak z dziewięcioma punktami zdobytymi w jedenastu meczach wciąż znajdują się w strefie spadkowej. Dobry wynik w starciu z Jagiellonią pozwoliłby podopiecznym Pachety wydostać się z miejsc zaznaczonych ‘na czerwono’, ale o ten na pewno nie będzie łatwo, bo przyjezdni z Białegostoku także potrzebują oczek do osiągnięcia swojego celu, jakim jest zagwarantowanie sobie miejsca w pierwszej ósemce. Tym bardziej, że drużyna Piotra Stokowca w ostatnich trzech meczach, w tym dwóch na własnym stadionie, zdobyła zaledwie jeden punkt, co znacznie obniżyło notowania znajdujących się przed tą serią na ligowym podium białostoczan.
Patrząc na ostatnie potyczki Korony z Jagiellonią, to solidnym faworytem wydaje się być przedostatnia w lidze ekipa z Kielc. Wszystko to jednak zasługa tego, że w dwunastej kolejce mecz odbędzie się właśnie w stolicy województwa świętokrzyskiego. Co ciekawe, w ekstraklasowej historii tych pojedynków ani razu goście nie wywieźli kompletu punktów z terenu rywala i tyczy się to zarówno Białegostoku, jak i Kielc. W całym XXI wieku tylko raz przyjezdnym udało się wygrać żółto-czerwone derby – miało to miejsce w 2010 roku, kiedy to ówczesna ekipa Michała Probierza (liderująca wówczas w Ekstraklasie) zdobyła Arenę Kielce w meczu 1/8 finału Pucharu Polski, po skromnym zwycięstwie 1:0 dzięki bramce Macieja Makuszewskiego. W pozostałych 16 spotkaniach Jagiellonii z Koroną na wszystkich frontach od 2004 roku aż dziewięciokrotnie triumfowali gospodarze, a siedmiokrotnie mecz kończył się remisem. W całej historii starć obu drużyn nieznacznie lepsza jest Jagiellonia, która wygrała 13 z 29 meczów przy siedmiu remisach i dziewięciu wygranych Korony (bramki: 34-27 dla białostoczan).
Michał Pazdan został taksówkarzem (WIDEO)
Inną ciekawostką jest pewnie to, że pomimo takiej a nie innej sytuacji w ligowej klasyfikacji, nastroje w obu drużynach są wręcz odwrotne. W Koronie wszyscy odetchnęli po od 21 spotkań triumfie wyjazdowym nad Zawiszą Bydgoszcz i mają też ogromną nadzieję na przedłużenie dobrej passy, z kolei w Białymstoku zaczęły się po ostatnich spotkaniach Jagiellonii pojawiać wątpliwości, czy aby na pewno Jaga jest w stanie utrzymać zajmowane od pierwszej kolejki miejsce w górnej części tabeli. W tej kwestii piątkowe spotkanie na pewno może wiele zmienić, ale kto wie, czy czasem nie stanie ono w cieniu powrotu do gry po złamaniu nogi napastnika kielczan, Macieja Korzyma, który tej koszmarnie wyglądającej kontuzji doznał pięć miesięcy… w meczu w Kielcach z Jagiellonią. Wychowanek Sandecji Nowy Sącz jest już w pełni zdrowy, wystąpił nawet w jednym z meczów rezerw Korony i w piątek powinien być do dyspozycji Pachety, choć pewne jest, że nie wystąpi w tym spotkaniu od pierwszej minuty. To nie jedyna dobra informacja dla kibiców Złocisto-Krwistych, bowiem do składu kieleckiej ekipy wrócili także Dejmek, Jovanović oraz Kiełb i z ważnych piłkarzy przeciwko Jagiellonii nie wystąpi tylko Kamil Kuzera. W piątkowym pojedynku nie powinno również zabraknąć dwóch byłych piłkarzy klubu z Białegostoku. Zarówno Pavola Stano, jak i Pawła Sobolewskiego hiszpański trener Korony powinien wystawić od pierwszej minuty.
Takiego komfortu pracy jak jego vis-a-vis na pewno nie ma Piotr Stokowiec. W jego drużynie z pewnością nie zobaczymy dwóch zawodników, którzy zazwyczaj mają niezaprzeczalne miejsce w pierwszej jedenastce. O ile Rafał Grzyb z końcem miesiąca powinien wrócić do gry, to utalentowany lewy obrońca, Jonatan Straus, ten rok kalendarzowy pod względem piłkarskim ma już z głowy. Oprócz tego, w przypadku dwóch rekonwalescentów, Dzalamidze i Modelskiego, ciężko powiedzieć, że prezentują oni piłkarską dyspozycję sprzed swoich urazów, a i sam szkoleniowiec Jagiellonii przyznał, że nie może być pewny tego, w jakim stanie wrócą ze zgrupowań swoich reprezentacji Bekim Balaj i Giorgi Popchadze. Czy w związku z tym zobaczymy podobny eksperyment taktyczny, jakiego spróbował były szkoleniowiec warszawskiej Polonii w ostatnim meczu ligowym z Cracovią, gdzie na boisku można było doświadczyć sześciu nominalnych obrońców i trzech napastników? Na pewno nie jest to wykluczone. Wszystko wyjaśni się jednak w piątkowy wieczór i choć nie powinno się oczekiwać podobnego poziomu piłkarskiego, jakie obie drużyny prezentowały w 2010 roku, kiedy wspólnie liderowały ekstraklasowej stawce, ale z pewnością emocji nie zabraknie.
Zobacz jeszcze:
- Ukah przed meczem z Koroną: Chcemy utrzymać dobrą passę wyjazdową
- Stokowiec: W meczu z Koroną chcemy zaprezentować nasz styl
- Bartosz Frankowski poprowadzi mecz Korona - Jagiellonia
- Komfort "Pachety" przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net