Komfort "Pachety" przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok
Trener Korony Kielce Jose Rojo Martin ma spory komfort wyboru przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok. - Nie będzie jedynie Kamila Kuzery, Marcina Trojanowskiego i Rafała Zawłockiego. Pozostali są w doskonałej dyspozycji – opowiadał z uśmiechem na twarzy "Pacheta" na konferencji prasowej.
fot. Korona Kielce
Korzym wraca po kontuzji. Zagra z Jagiellonią?
Do zdrowia w drużynie z województwa świętokrzyskiego wraca Maciej Korzym. Na dodatek po zerwaniu więzadeł do dyspozycji jest także Krzysztof Kiercz, jednak na występ w piątkowym spotkaniu tego zawodnika jeszcze chyba nie ma co liczyć.
- Dwa ostatnie treningi, które przeprowadziliśmy, były jednymi z najlepszych od kiedy tu jestem. Myślę, że jesteśmy teraz w najlepszym momencie, ale oczekuję tego, aby tak samo zawodnicy wyglądali w trakcie meczu. Jeśli tak nie będzie, to obróci to się przeciwko mnie – przywitał się z dziennikarzami trener Martin.
Głównym tematem konferencji była właśnie sytuacja kadrowa Korony, o której trener "złocisto-krwistych" opowiadał z dużym zachwytem.
- Nasz zespół wygrał ostatnio z Zawiszą. Zawodnicy zagrali wtedy dobrze, dlatego mam pozytywny problem przy wyborze składu. Szczególnie na trzech pozycjach. Z tyłu wraca Radek Dejmek, na środku Vlastimir Jovanović, a w ataku Maciej Korzym, który też ma duże szanse wystąpić w tym meczu. Lubię jednak powtarzać, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Czasami się z tym nie trafi, jak to było z Podbeskidziem. Płacą mi jednak za to, żeby podejmować decyzje – dodał szkoleniowiec kielczan.
Wielu kibiców w Kielcach zadaje sobie pytanie o zdrowie Korzyma. Czy już z Jagiellonią hiszpański trener da mu szansę zaprezentowania się na Arenie Kielc po raz pierwszy od czasu feralnej kontuzji. Z pewnością gra napastnika Korony w piątkowym widowisku byłaby trochę symboliczna. Właśnie w spotkaniu z drużyną ze stolicy województwa podlaskiego Korzym doznał okropnej kontuzji w starciu z Jakubem Słowikiem.
- Korzym może grać wszędzie. Kiedy otrzymuje piłkę, to szybko myśli i przy tym jest bardzo odważny. Nie będę go jednak opisywał, bo Wy i kibice bardziej go znacie. Może nam dużo dać. Wiadomo, że wszyscy pracują na dobro zespołu, a on może być naszym dużym atutem. Wprawdzie na pewno nie jest jeszcze w stanie wytrzymać 90 minut gry, dlatego od wydarzeń meczowych będzie zależało to, kiedy pojawi się na boisku – opowiadał w superlatywach o Korzymie „Pacheta”.
W spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz w osiemnastce meczowej nie znalazł się Jacek Kiełb. Jak już wiemy nie było to spowodowane słabą dyspozycją skrzydłowego kielczan, lecz jego problemami osobistymi o których jednak nic więcej nie wiemy.
- Cieszy też to, że w kadrze meczowej będzie miejsce także dla Kiełba, który z powodów osobistych nie zmieścił się do szerokiego składu na rywalizacje z Lechią i Zawiszą. - Jest już gotowy. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach będziemy widzieć tego najlepszego „Rybę”, którego znamy – mówił trener kieleckiej Korony.
Ciekawe będzie w środku pola. Wiadomo, że za czasów Ojrzyńskiego ogromną rolę pełnił tam Jovanović i chyba nikt w Kielcach nie wyobraża sobie, żeby sympatyczny Bośniak stracił miejsce w pierwszej jedenastce. Wszystko wskazuje także na to, że miejsca w wyjściowym składzie nie odda dobrze prezentujący się ostatnio Vanja Marković. Czy katem powrotu "Jovki" będzie Artur Lenartowski, który usiądzie na ławce w piątkowym spotkaniu?
Znak zapytania, jak co mecz, jest także w ataku. Wiemy już, że w wyjściowym składzie jeszcze nie wyjdzie Korzym, więc kto zagra od pierwszej minuty na szpicy? Czy jak co mecz o tę pozycję walkę stoczy młodziutki Angielski z Gołębiewskim?
Na konferencji nie zabrakło oczywiście oceny piątkowego rywala Korony Kielce.
- Jest tam hiszpański zawodnik, dlatego Jagiellonii przyjrzałem się bardzo dokładnie. Mają dużo walorów. Są też słabsze strony. Pracowaliśmy nad nimi cały tydzień i chcemy wykorzystać ich słabe strony. To jednak będzie ciężki mecz, bo mierzymy się z trudnym przeciwnikiem. Musimy bardzo uważać na ich indywidualności – stwierdził Jose Rojo Martin, który potem dokładniej ocenił swojego rodaka w Jagiellonii. - Quintana w Polsce złapał dobrą formę. To jest niesamowicie zdolny piłkarz. Dodatkowo ma pomoc dwóch-trzech piłkarzy, którzy też są bardzo niebezpieczni. W Hiszpanii słyszałem o nim, ale nie widziałem go w grze. Z tego co wiem przychodził z Segunda Division B, czyli z trzeciej ligi. Tu w Polsce stał się prawdziwym piłkarzem – mówił o piątkowych rywalach „Pacheta”.
Koroniarze na mecz z Jagiellonią wracają na swój ukochany stadion i tam powinni pokusić się o bardzo ważne dla nich punkty. Początek piątkowego meczu już o godzinie 18:00 na Arenie Kielc.