Kolejarz Stróże wróci na piłkarskie salony?
Kolejarz Stróże, który jeszcze w sezonie 2013/14 grał na zapleczu ekstraklasy, właśnie celuje w kolejny awans, tym razem do IV ligi. Lider tabeli ligi okręgowej po I rundzie wyprzedza o punkt Sandecję II, która ma jednak do rozegrania zaległy mecz.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
- Chcemy awansować, ale jeśli się nie uda, nie będzie tragedii - mówi trener Marek Zagórski. - Jesteśmy zadowoleni z naszego dorobku. Dobrze, że do wyższej ligi mogą awansować dwa zespoły, bo Sandecja jest praktycznie poza naszym zasięgiem. Sądeczanie często włączają do składu graczy z pierwszej drużyny. My gramy bardziej dla przyjemności, trenujemy dwa razy w tygodniu.
Po tym jak PZPN 3 lata temu z powodu braków w infrastrukturze nakazał Kolejarzowi grę w II lidze, klub przekazał licencję Limanovii, a sam zaczął funkcjonować w nowej, bo A-klasowej rzeczywistości. Za pierwszym razem nie udało się awansować, ale rok później już tak.
Drużynę tworzą miejscowi piłkarze, którzy identyfikują się z klubem. W I lidze było o to trudno, trzon zespołu tworzyli bowiem głównie przyjezdni. Polityka klubu zakłada bazowanie na wychowankach i graczach z okolic, czyli z Grybowa, Korzennej. Dzięki temu kibice bardziej utożsamiają się z Kolejarzem.
- Śmiejemy się nieraz w drużynie, że teraz na mecze seniorów chodzi więcej kibiców, nawet 350, niż to było w pierwszej lidze - mówi trener Zagórski.
Kolejarz jako chyba jedyna drużyna w Polsce na tym poziomie rozgrywkowym dysponuje dwoma stadionami: ze sztuczną i naturalną nawierzchnią.
- Na tym pierwszym stadionie rozgrywamy mecze sparingowe, zaś na drugim gramy ligowe, i to się na razie nie zmieni - mówi szkoleniowiec.
Stróżanie rozegrali trzy mecze kontrolne: z Sandecją (1:3), Popradem Rytro (5:8) i Popradem Muszyna (1:4). W sobotę u siebie spróbują swoich sił z IV-ligowym Skalnikiem Kamionka.
Kolejarz może się jednak osłabić. Usługami obrońcy Pawła Jarzębaka zainteresowanych jest kilka zespołów z III ligi.
- Oprócz Pawła, który chyba odejdzie, nie pomogą nam pomocnik Mirosław Matusik, napastnik Bartek Petryla (obaj złamana noga) i stoper Krzysztof Pater (praca w Szkocji). Szukamy następców. Mamy kilku graczy na oku - mówi Zagórski.