menu

Juventus pokonał Milan i zbliżył się do mistrzostwa. Zdecydował świetny strzał Vidala z karnego

21 kwietnia 2013, 22:38 | Oktawian Jurkiewicz

Po przepięknym strzale z rzutu karnego Arturo Vidala Juventus wygrał kolejny mecz w tym sezonie i znacznie przybliżył się do ponownego wygrania Serie A. Milan tymczasem stracił już nawet matematyczne szanse na mistrzostwo i piłkarze muszą wracać do Mediolanu ze spuszczonymi głowami.

Przez większość meczu przeważał Milan, ale to Juventus schodził z murawy ciesząc się z trzech punktów. Nad drugim w tabeli Napoli, lider Serie A ma 11 punktów przewagi i potrzebują już tylko czterech oczek, aby cieszyć się z końcowego sukcesu. Ciężko więc sobie wyobrazić, żeby Stara Dama nie zdołała obronić mistrzostwa. Milan przez dzisiejszą stratę punktów dał nadzieję Fiorentinie na trzecie miejsce w tabeli, a Napoli ułatwił wywalczenie wicemistrzostwa. Viola, Były klub Artura Boruca, traci do drużyny z Mediolanu już tylko punkt.

Pierwsze minuty dzisiejszego spotkania w Turynie nie zachwycały, ale nim minął pierwszy kwadrans mieliśmy już sporo emocji. Fantastyczną paradą popisał się Abbiati, po strzale z rzutu wolnego Andrei Pirlo. Piłka po drodze jeszcze zrykoszetowała, ale to nie zaskoczyła bramkarza Milanu. Jak się jednak okazało, Christian Abbiati doznał kontuzji, przez co był zmuszony opuścić boisko, a jego miejsce zajął Marco Amelia.

Źle wyglądał również Pazzini, przez pewien czas zamiast biegać, spacerował, co mogło być oznaką urazu. Trener Allegri nie dokonywał jednak żadnych zmian i zawodnik jak się później okazało grał do końca. Tymczasem kolejną szansę na bramkę z rzutu wolnego miał Andrea Pirlo i piłka ponownie odbiła się od muru. Tym razem jednak wprost w ręce Amelii. Akcji kończonych strzałem było jak na lekarstwo i gra toczyła się głównie w środku pola.

Wraz z upływem minut, kolejni piłkarze Milanu mieli problemy ze zdrowiem. Tym razem padło na Ambrosiniego, który musiał być opatrywany poza boiskiem. Po kilku minutach wrócił jednak na boisko, ale uważnym obserwatorom nie mogło ujść uwadze, że piłkarz Rossonerich utykał. Juventus do końca pierwszej połowy grał swoją twardą piłkę, pełną pressingu i ostrych wejść.

Na drugą połowę nie pojawił się już Ambrosini, a w jego miejsce wszedł Muntari. Obie drużyny od początku drugiej części meczu grały bardzo zachowawczo i nieco brakowało przez to emocji przy sytuacjach podbramkowych. Adrenalina wpłynęła do żył przy faulu Amelii w polu karnym na Kwadwo Asamoah. Sędzia bez wahania podyktował jedenastkę, karząc przy okazji bramkarza żółtą kartką. Do piłki podszedł Vidal i pokazał, jak powinno się strzelać karne! Uderzenie było idealnie wpasowane w okienko, wątpliwe czy jakiś bramkarz na świecie byłby w stanie je wybronić.

Juventus próbował uspokoić i tak nużącą już grę. Coraz bardziej do głosu dochodzili jednak goście. Spokojnie rozgrywali piłkę, zagrażając raz po raz bramce Buffona. Piłkarze Starej Damy czekali na kontrataki i raczej starali się zostawać na swojej połowie. Wszystko po to aby po raz szesnasty w tym sezonie skończyć mecz z zerem z tyłu. Jak się okazało kilka minut później, ta sztuka im się udała. Stara Dama po zwycięstwie w prestiżowym meczu z Milanem jest już o krok od obrony mistrzostwa Włoch.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy