menu

Szymon Marciniak wkręcony w aferę po meczu Inter - Barcelona. Wcale tego nie powiedział

7 maja, 20:54 | red

Szymon Marciniak zabrał głos, ale nie w sprawie decyzji, które wywołały kontrowersje w rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów między Interem Mediolan a FC Barceloną (4:3 pd.), a rzekomej wypowiedzi, której autorstwo mu przypisano dzień po tym spotkaniu. Zapewnia: - Jest zmyślona.

Szymon Marciniak podczas meczu Inter - Barcelona
Szymon Marciniak podczas meczu Inter - Barcelona
fot. PAP/EPA

Mecz Inter - Barcelona: Krótki komentarz Szymona Marciniaka


We wtorek Marciniak stał się wrogiem numer 1 w Barcelonie. Suchej nitki nie zostawiają na nim kibice. Na wyjątkowo mocne komentarze pozwolili sobie też trener Hansi Flick, prezydent Joan Laporta i pomocnik Pedri.

- Każda sytuacja 50 na 50 była gwizdana na korzyść Interu - stwierdził Flick.
- Walczyliśmy o finał, ale się nie udało. Powodem są zasadniczo decyzje sędziów, które nam zaszkodziły - dodał Laporta.
- To nie pierwszy raz. UEFA powinna to zbadać - uważa Pedri.
Dość tajemniczy wpis zamieścił z kolei Gavi. Napisał: - Oni (?) nie chcieli, żebyśmy dotarli do finału.

Wszystkie kontrowersje sędziowskie z meczu Inter - Barcelona

O co pretensje ma Barcelona? Przede wszystkim o odwołanie rzutu karnego po faulu na Laminie Yamalu. Szymon Marciniak najpierw przyznał jedenastkę, i słusznie, co wykazała analiza Archivo VAR, a potem z tej decyzji się wycofał, bo tak podpowiedział mu (błędnie) Holender z VAR-u. Chodzi o tę sytuację:

[twitter]https://twitter.com/ArchivoVAR/status/1919854350504992870[/twitter]

Co na to wszystko Marciniak? Otóż... nic. Polak wbrew artykułom opublikowanym w "Mundo Deportivo" czy "Relevo" nie udzielił żadnego pomeczowego wywiadu, chociaż taki mu się przypisuje.

Dla arabskich mediów (Al Qahera) Marciniak miał rzekomo powiedzieć, że "komentarze z Barcelony są śmieszne" i że "nikogo nie skrzywdził" (dokładny, fałszywy cytat brzmi: - Te komentarze są śmieszne. Co mogę powiedzieć o tych głupich komentarzach? Nikogo nie skrzywdziłem"). To jednak nieprawda.

W krótkiej rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Marciniak zapewnił, że ta wypowiedź jest kłamstwem. Mało tego, z nikim innym też nie rozmawiał o podjętych decyzjach.

Marciniak dodał, że nie komentuje meczów, bo zabraniają mu tego przepisy.


Polecamy