menu

Jakub Wrąbel (Polska U21): Nie podołaliśmy wyzwaniu

23 czerwca 2017, 17:52 | Karol Kurzępa

- Staraliśmy się pokazać charakter jako drużyna i zrobić na boisku wszystko, co było w naszej mocy, by wyniki były jak najlepsze. Wyszło jak wyszło - mówi Jakub Wrąbel, bramkarz reprezentacji Polski do lat 21. W czwartkowy wieczór biało-czerwoni przegrali 0:3 z Anglią i odpadli z Młodzieżowych Mistrzostw Europy.


fot. Kamil Markiewicz

Zajęliście ostatnie miejsce w grupie. Czy wasi rywale rzeczywiście byli poza waszym zasięgiem?
Na pewno przed turniejem spodziewaliśmy się, że wszystkie 12 zespołów, które tu przyjechały to klasowe zespoły. W reprezentacji Słowacji może brakuje wielkich nazwisk, ale wszyscy grają na wysokim poziomie. Liczyliśmy, że uda nam się osiągnąć więcej, ale kończymy z tylko jednym punktem. To nauczka na przyszłość i duże doświadczenie dla każdego z nas.

By awansować do półfinału, musieliście pokonać Anglię, tymczasem w meczu z nimi nie oddaliście celnego strzału na bramkę. Nie wyglądało to tak, jakbyście grali na 110 procent.
To przykre, że nie oddaliśmy celnego strzału. Anglicy postawili bardzo ciężkie warunki. Mimo wszystko, mieliśmy swoje sytuacje. Chociażby po błędzie bramkarza rywali mogliśmy pokusić się o gola. Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia i serca. Nie było momentu, w którym złożyliśmy broń i staraliśmy się do końca odwrócić ten wynik. Kilka naszych niecelnych uderzeń też mogło sprawić zagrożenie rywalom.

Pojawiły się głosy, że w trakcie przygotowań do Euro oraz samego turnieju kontakt na linii piłkarze-trener był utrudniony.
Nie, nie było takiej sytuacji. Nie ma czego zarzucać trenerowi, który naprawdę dobrze wykonuje swoją pracę. To my, zawodnicy nie podołaliśmy temu wyzwaniu.

Chyba największym plusem tego turnieju był fakt, że we wszystkich meczach mogliście liczyć na kibiców. Czy czujecie, że ich zawiedliście?
Trudne pytanie. Mieliśmy bardzo duże wsparcie i od naszych sympatyków i za nie dziękujemy. Staraliśmy się pokazać charakter jako drużyna i zrobić na boisku wszystko, co było w naszej mocy, by wyniki były jak najlepsze. Wyszło jak wyszło. Kibice mogą czuć się zawiedzeni, bo nie wyszliśmy z grupy i skończyliśmy na ostatnim miejscu. Cóż, trzeba wziąć to na klatę.

Jaki to był dla ciebie turniej pod względem indywidualnym?
To był dla mnie pierwszy taki turniej w życiu. Wcześniej nie miałem okazji wystąpić w tego typu imprezie. Na pewno towarzyszyły mi duże emocje, a teraz jest duża nauczka na przyszłość. Nie na co dzień gra się w takim turnieju, tym bardziej w fazie zasadniczej, a nie tylko eliminacjach. Jednak straciłem siedem bramek w trzech meczach, więc nie mogę być zadowolony z tego powodu.

Po ostatnim meczu możesz być z siebie zadowolony, bo gdyby nie twoje interwencje, to Anglia wygrałaby wyżej.
Na pewno nie jestem z siebie zadowolony. Jesteśmy zespołem. Wszyscy razem przegrywamy. Wydaje mi się, że po spotkaniu z Anglikami nikt się nie cieszył, bo nie wyszliśmy z grupy i stawialiśmy sobie inne cele na ten mecz. Niestety, nie udało się.

Byłeś krytykowany po dwóch spotkaniach. Docierała do ciebie ta krytyka?
Wiadomo, że przeglądając Facebooka, na takie rzeczy zwracałem uwagę. Może to podświadomie gdzieś we mnie siedziało, ale wydaje mi się, że meczami przeciwko Szwedom i Anglikom pokazałem, że mimo wszystko w miarę dobrze "stoję" psychicznie.

Było trochę stresu i presji spowodowanej tymi krytycznymi komentarzami?
Aż takiego dużego stresu nie. Chciałem po pierwszym meczu się zrehabilitować i po prostu pokazać, że jednak umiem bronić.


Polecamy