Łukasz Moneta: Przeżyliśmy fajną przygodę
- Z wyniku nie do końca można być zadowolonym, ale trener na początku zgrupowania w Arłamowie nam mówił, że każdy ma być z siebie dumny, że tu jest - przyznał po odpadnięciu z Młodzieżowych Mistrzostw Europy, skrzydłowy reprezentacji Polski do lat 21, Łukasz Moneta.
fot. Kamil Markiewicz
Za wami przykre pożegnanie z Mistrzostwami Europy i wysoka przegrana z Anglią.
Na pewno nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Porażka oraz odpadnięcie z turnieju bardzo bolą. Jest to dla nas nauka na przyszłość i trzeba z niej wyciągnąć odpowiednie wnioski. Głowy musimy podnieść do góry, bo przeżyliśmy fajną przygodę. Myślę, że sam udział w tym turnieju dla każdego z nas to wielka rzecz.
Czy Anglicy w ogóle byli do "ugryzienia" w czwartkowym meczu?
Wydaje mi się, że tak. Były momenty, w których mogliśmy ich "ugryźć", ale grali na wysokim poziomie, którego nam zabrakło i zasłużenie wygrali.
W przerwie jeszcze wierzyliście w to, że możecie się podnieść?
Tak naprawdę wierzyliśmy do końca, bo ze Szwecją udało się w ostatnich minutach strzelić bramkę. Chcieliśmy to powtórzyć, ale niestety nie udało się.
Jakbyś podsumował cały turniej?
Nie jestem odpowiednią osobą, żeby robić podsumowania na "gorąco". Od tego są eksperci i trenerzy, którzy na pewno jeszcze niejednokrotnie będą oceniać tę imprezę. Dla osobiście ten turniej był mega przeżyciem i super sprawą. Mogę się tylko cieszyć, że zdobyłem bramkę i tu byłem. Z wyniku nie do końca można być zadowolonym, ale trener na początku zgrupowania w Arłamowie nam mówił, że każdy ma być z siebie dumny, że tu jest. Dlatego cieszę się bardzo.
Wygląda na to, że nie przegraliście z byle kim. Anglia zagra w półfinale, a Słowacja ma na to spore szanse.
Od początku mówiliśmy, że ta grupa jest bardzo ciężka. Każdy sądził, że to jedna ze słabszych grup, bo w innych są Hiszpania, Portugalia, Niemcy i Włochy. Jednak wiedzieliśmy, że nikt przed gospodarzem się nie położy i każdy przeciwnik będzie grał o swoje.