Jagiellonia włączyła się do wyścigu po Patryka Małeckiego
W przyszłości Patryka Małeckiego tylko jedno jest pewne - zawodnik wywodzący się z Suwałk pożegna się zimą z Wisłą Kraków, po tym jak ostatnio nie pojawił się nawet na klubowym spotkaniu opłatkowym z właścicielem Wisły, Bogusławem Cupiałem. O skrzydłowego Białej Gwiazdy stara się wiele klubów polskiej Ekstraklasy. Ostatnio do tego grona dołączyła Jagiellonia Białystok.
fot. Ryszard Kotowski
Patryk Małecki, po nie najgorszym w swoim wykonaniu początku rozgrywek, mniej więcej w połowie rundy stracił uznanie szkoleniowca Wisły, Franciszka Smudy, który od meczu 9. kolejki z Lechią Gdańsk nie wystawił 25-latka ani razu w podstawowej jedenastce swojej drużyny w Ekstraklasie, w związku z czym charakter 'Małego' na koniec roku po raz kolejny dał o sobie znać. Po zakończeniu ostatniego w rundzie spotkania z Pogonią Szczecin Małecki jako jedyny z drużyny nie poszedł podziękować kibicom Białej Gwiazdy, ale to jeszcze było niewiele w porównaniu do tego, co stało się dzień później, gdy były gracz Eskisehirsporu nie wziął udziału w wigilii klubowej, w czasie której obecny był nawet właściciel Wisły, Bogusław Cupiał. Ten wybryk wychowanka Wigier Suwałki sprawił, że zamknął on sobie drzwi do dalszych występów na Reymonta, co publicznie przyznał później Franciszek Smuda.
- Byli wszyscy, tylko nie on. Olał zespół! Nie przyszedł na spotkanie z prezesem i kolegami! Nikomu nie pozwolę na takie zachowanie. To koledzy z zespołu mu przeszkadzają? A może ja jestem winien? Jak będę pozwalał na takie zachowanie, to zawodnicy zaczną nam chodzić po głowach - mówił wściekły na swojego zawodnika Smuda.
Dni Małeckiego w Wiśle są już policzone, ale sam piłkarz nie narzeka na brak ofert, zarówno z klubów Ekstraklasy, jak i zagranicznych. W ostatnich dniach do zainteresowanym nim Lechii Gdańsk, Pogoni Szczecin czy też Widzewa Łódź dołączyła także Jagiellonia Białystok. Z dobrze poinformowanych źródeł wiadomo, że prezes klubu ze stolicy Podlasia, Cezary Kulesza, kontaktował się już z zawodnikiem i jego menadżerem w tej sprawie. Sprawa Małeckiego w Jagiellonii nie jest wcale czymś nowym, jako że już rok temu, gdy trenerem białostoczan był Tomasz Hajto, on sam głośno mówił o zainteresowaniu Jagiellonii niepokornym zawodnikiem Wisły. Wtedy nic z transferu ostatecznie nie wyszło, ale wygląda na to, że ta kwestia ponownie jest aktualna.
Zainteresowanie Jagiellonii Patrykiem Małeckim jest o tyle dziwne, że nie dość, iż nie przypomina on tego przebojowego zawodnika sprzed półtora roku, to jeszcze w wielu rozmowach, jako wychowanek Wigier Suwałki, wyrażał swoją niechęć do białostockiego klubu. Kibice Jagiellonii i Wigier, delikatnie rzecz ujmując, 'nie przepadają za sobą' i w związku z tym jest niemal stuprocentowo pewne, że Małecki przez fanów żółto-czerwonych nie zostanie zaakceptowany, szczególnie gdy niewykluczony jest powrót do Białegostoku ulubieńca tamtejszych trybun, Kamila Grosickiego, którego sytuacja w Turcji jest nie najlepsza, a on sam nie zamyka drzwi przed swoją ponowną grą w Jagiellonii.
Po co Jagiellonii Patryk Małecki? (KOMENTARZ)
Frekwencja w Ekstraklasie 2013. Spadek drugi rok z rzędu [STATYSTYKI, PORÓWNANIE]
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net