Frankowski? Młody debiutant? "Jaga" szuka recepty na Legię? [ANALIZA]
Legia Warszawa w Białymstoku nie wygrała już od pięciu lat. Chęć przełamania dzisiaj fatalnej passy będzie tym większa, iż "wojskowi" zaciekle walczą o tytuł mistrza Polski. Sprawa dopisania kolejnych trzech punktów nie będzie jednak taka łatwa, bo "Jaga" przystąpi do dzisiejszej konfrontacji bez większych ubytków kadrowych i z rewelacją Młodej Ekstraklasy Karolem Mackiewiczem.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Bramka
Tydzień temu Widzew zaaplikował "Jadze" cztery bramki. Głównym tego winowajcą nie okazał się, stojący wówczas między słupkami - Jakub Słowik. Jednokrotny reprezentant Polski to w tej chwili niepodważalny numer jeden bramki żółto-czerwonych.
Obrona
Do składu powróci już Alexis Norambuena. Chilijczyk nie mógł wystąpić w poprzednim meczu, gdyż odpokutowywał swoją karę za nadmiar kartek. Jego miejsce na boku obrony zajął Lubos Hanzel. Słowak po raz kolejny nie podołał oczekiwaniom kibiców z Białegostoku i zaliczył bezbarwny występ.
Parę stoperów będzie tworzył, jakże znany nam już duet Dźwigała - Pazdan. Pierwszy z nich z meczu na mecz utwierdza nas w przekonaniu, że jest jednym z najbardziej utalentowanych Polaków grających w naszej Ekstraklasie. Co prawda, "Dźwigni" przydarzają się niekiedy drobne pomyłki, zawahania czy nieporozumienia, lecz wynika to jeszcze z braku większego doświadczenia.
Na prawym boku obrony najprawdopodobniej ujrzymy Ugo Ukaha. Sprowadzony przed sezonem Nigeryjczyk miał "zapchać dziurę" po nagłym odejściu z zespołu Thiago Cionka. W rundzie wiosennej trenerzy natarczywie przypisują mu rolę bocznego obrońcy, choć jak sam przyznaje - lepiej czuje się w środku.
Pomoc
Legia dysponuje bardzo silnym środkiem pola. Młodzieńczość i fantazja w połączeniu z rutyną i stabilizacją dają efekt prawdziwej "mieszanki wybuchowej". Ogromną stratą dla legionistów jest brak obecności w dzisiejszym meczu Ivicy Vrdoljaka. Chorwat przekroczył limit obejrzanych żółtych kartek. Jagiellończycy chcąc zmusić rywali do większego zaangażowania w środku pola, muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, gdyż nawet chwila dekoncentracji może przesądzić o losach meczu. W pomocy przewidujemy powrót do starego ustawienia. Argumentem takiego rozumowania jest nietrafny eksperyment taktyczny trenerów białostoczan, którzy w rywalizacji z Widzewem postanowili zagrać bez typowego napastnika z rozgrywającym Kim Min-Kyunem. Efekt wszyscy widzieli.
W takim wypadku, na środku zagrają Rafał Grzyb i Maciej Gajos. Przed nimi zobaczymy: Tomasza Kupisza, Dawida Plizgę i Daniego Quintanę. Przysłowiowym "jokerem" w tali Tomasza Hajty ma być 20-letni Karol Mackiewicz. Piłkarz występujący do tej pory w Młodej Ekstraklasie zaimponował formą prezentowaną na szczeblu tych rozgrywek.
Atak
Żaden z zakontraktowanych w Jagiellonii snajperów, formą nie olśniewa. Tomasz Frankowski nie potrafi pokonać golkipera rywali od kilku spotkań, Euzebiusz Smolarek szans nie dostaje, natomiast Michał Fidziukiewicz wciąż pozostaje w cieniu znaczących nazwisk. Naszym zdaniem, Dusana Kuciaka postraszy Tomasz Frankowski, rozgrywający dziś swój 300. mecz w Ekstraklasie. "Łowca bramek" pół roku temu, na Łazienkowskiej swoim trafieniem zapewnił Jagiellończykom trzy punkty. Białostoccy kibice na pewno nie mieliby za złe, gdyby historia miała się powtórzyć.
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida