Djurdjević: Wygraliśmy, ale trzeba wyciągnąć wnioski
Serbski obrońca Kolejorza z dużym spokojem i rozsądkiem podsumował zwycięskie spotkanie z Zagłębiem Lubin. Djuka optymistycznie patrzy na przyszłość drużyny, ale nie zamierza już zmieniać swoich planów.
fot. Grzegorz Dembiński
Pokazaliście różne oblicza i nie był to tak pewny triumf jak mógłby wskazywać wynik końcowy.
Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra, druga o wiele gorsza. Przy prowadzeniu 2:1 Zagłębie na nas ruszyło. To był trudny mecz, ale dzięki bramce Piotrka Reissa udało się przypieczętować triumf.
Co się z Wami stało w tej drugiej połowie?
W tym problem, że jak prowadzisz, to powinieneś utrzymywać się przy piłce, a my ją dziś traciliśmy. Jak już był odbiór, to za szybko chcieliśmy strzelić, a mieliśmy przeciwko sobie dobrego przeciwnika. Jeśli chcemy dobrze grać w pucharach musimy umieć utrzymać kontrolę nad wydarzeniami. Wygraliśmy, ale na pewno mamy wnioski do wyciągnięcia.
Wskoczyłeś dziś do pierwszej jedenastki w ostatniej chwili, głównie ze względu na Luisa Henriqueza, którego powstrzymała przykra informacja o śmierci ojca. Taka nagła zmiana nie była dla Ciebie kłopotliwa?
Przykra sprawa, ale to jest życie. Wykorzystałem taką okazję, by zagrać, jest zwycięstwo i teraz można je tylko zadedykować Luisowi i jego ojcu. Jestem przygotowany do gry, obojętnie kiedy i co się wydarzy, wciąż czuję się dobrze. Nie był to może najlepszy mój występ, ale nareszcie odwróciliśmy losy meczu i jest to jakiś motyw, który cieszy i pcha do przodu.
Jesteś jednym z ostatnich zawodników w kadrze Kolejorza, który pamięta kiedy ostatni raz drużynie udało się wygrać mecz ligowy, który przegrywaliście. Obecna ekipa zmierza Twoim zdaniem w stronę tamtej, która ten akurat element miała niemal we krwi?
Myślę, że to już kwestia czasu. Zespół nie tworzy się z dnia na dzień. Gdy przyjechałem tu w 2007 roku to też nie było jeszcze znakomitej ekipy, a zespół dopiero się kształtował. To potem zaowocowało dwoma świetnymi sezonami w pucharach. Teraz budujemy tę drużynę, wygląda to nieźle, ale jest jeszcze sporo miejsca na progres.
Czego brakowało przez te 2,5 roku?
Trudno powiedzieć. Było dużo zmian. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę jak to jest grać w Lechu, jakie są wymagania. Jak jest 2:1, czy 3:1, to kibice chcą więcej. Jest to ciśnienie, które powinno motywować, a nie ograniczać umiejętności. Zespół musi dojrzeć, ma miejsce zmiana generacji, bo za chwilę ja, czy Rejsik skończymy granie. Nie wszystko da się zrobić od razu, choć wszyscy byśmy tego chcieli.
Nie jesteś bardzo zadowolony ze swojego występu, ale jednocześnie mówisz, że jesteś gotowy do gry na dobrym poziomie i to udowadniasz. Myślisz o tym, by nie był to jednak Twój ostatni sezon? Może mistrzostwo Polski przekona Cię do zrewidowania planów?
Nie ma co zmieniać tej decyzji. Jeśli będzie mistrzostwo, to będzie piękne zakończenie mojej kariery. Nic mnie od tego już nie odciągnie.
Więcej o meczu Lech - Zagłębie:
- Burić dla Ekstraklasa.net: Taka sytuacja przytrafiła mi się pierwszy raz w życiu
- Djurdjević: Wygraliśmy, ale trzeba wyciągnąć wnioski
- Oceniamy lechitów za mecz z Zagłębiem: Błysk węgiersko-fińskiego duetu
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.