Celtic w trzech zdaniach odpowiada na list Mioduskiego: "Jesteśmy rozczarowani postawą Legii"
Jeśli ktoś spodziewał się jakiejkolwiek odpowiedzi działaczy Celtiku Glasgow na apel właściciela Legii Warszawa, Dariusza Mioduskiego, mógł się solidnie rozczarować. Wprawdzie takowa odpowiedź została przez 'The Bhoys' wystosowana, niemniej jednak całe oświadczenie mistrzów Szkocji można by niemalże zmieścić w jednym wpisie na Twitterze.
- Apeluję do Panów, abyście nawiązali do najlepszych tradycji honoru i uczciwości, jakie przez 126 lat cechowały Wasz wspaniały Klub. Nie niszczcie pięknego klubowego dziedzictwa, które zostawiły Wam w opiece poprzednie pokolenia „The Bhoys”. Wzywam Was, byście zgodnie z duchem gry i zasadami fair play oraz na podstawie art. 34 pkt 5 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA zajęli z Legią Warszawa wspólne stanowisko wobec organów dyscyplinarnych UEFA. Spotkajmy się w Warszawie lub w Glasgow i załatwmy tę sprawę honorowo - pisał Mioduski w specjalnym liście do działaczy klubu z Glasgow . Na ich odpowiedź nie trzeba było długo czekać, a tak naprawdę nie było sensu w ogóle na nie czekać.
"Jesteśmy rozczarowani komentarzami Legii Warszawa. To jest wyłącznie sprawa UEFA i jej procedur. W związku z tym, wstrzymujemy się z dalszymi komentarzami do odpowiedniego momentu" - napisano na oficjalnej stronie Celtiku, powołując się na rzecznika prasowego szkockiego klubu (oryginalne oświadczenie tutaj).
Jak można było się spodziewać, pomimo katastrofalnej postawy swoich piłkarzy na boisku, działacze Celtiku nie mają najmniejszej ochoty rezygnować z szansy, jaką dało im proste niedopatrzenie, które zdarzyło się włodarzom mistrza Polski. Proste polskie przysłowie mówi jednak, że 'chytry dwa razy traci' i kto wie, czy czasem po dwumeczu ze słoweńskim Mariborem Szkoci nie będą jeszcze żałować, że nie postąpili w tej nietypowej sytuacji honorowo. Jedno jest pewne - słoweńskiemu klubowi w końcówce sierpnia przybędzie tysięcy, a może i milionów kibiców z Polski.