menu

List Mioduskiego do Celtiku: Spotkajmy się i załatwmy tę sprawę honorowo

10 sierpnia 2014, 18:00 | Jakub Seweryn

Legia Warszawa nadal nie poddała się w walce o utraconą przy 'zielonym stoliku' grę w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeden ze współwłaścicieli mistrzów Polski, Dariusz Mioduski, zdecydował się napisać list do działaczy Celtiku Glasgow z apelem o 'spotkanie i honorowe rozwiązanie całej sprawy'.

List Dariusza Mioduskiego do Celtiku
fot. legia.com
List Dariusza Mioduskiego do Celtiku
fot. legia.com
1 / 2

Oto pełna treść listu Dariusza Mioduskiego do władz szkockiego Celtiku:

Warszawa, 10 sierpnia 2014 r.



Szanowni Panowie!

Celtic FC to legenda europejskiego futbolu – klub z niesamowitą tradycją, który od 1888 roku współtworzy historię najpiękniejszej gry na świecie. U podstaw tej legendy leżą nie tylko niesamowite sukcesy sportowe, ale także determinacja i przywiązanie do takich wartości jak uczciwość i honor. Kolejne pokolenia wspaniałych, oddanych kibiców „The Bhoys” rozsławiają swój Klub na całym świecie. To wszystko sprawia, że Celtic FC pod wieloma względami jest dla nas wzorem do naśladowania.

Legia Warszawa to również Klub z silnym charakterem i sercem do walki. Nasza historia nie jest równie długa i bogata w sukcesy, jednak możemy z dumą patrzeć zarówno w przeszłość, jak i w przyszłość. Niemal 100 lat naszej skomplikowanej historii, nierozerwalnie związanej z trudnymi losami Polski i Warszawy, dowodzi bowiem jednego – nigdy się nie poddajemy i nie ma dla nas cenniejszej wartości niż honor.

Podwójne zwycięstwo nad Celtikiem FC w eliminacjach do tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów, twardo lecz uczciwie wywalczone na murawie, było dla nas wielkim świętem. Przybliżało nas do spełnienia marzeń kolejnego już pokolenia naszych kibiców – aby po 19 latach Legia Warszawa znów zagrała w Lidze Mistrzów. Uważamy za głęboko niesprawiedliwie i sprzeczne z ideą fair play, aby marzenia te przekreśliły 4 ostatnie minuty rozstrzygniętego już rewanżowego spotkania Celtic-Legia, które na boisku spędził Bartosz Bereszyński – nasz piłkarz, który odcierpiał nałożoną na niego karę i nie wystąpił w pierwszych trzech meczach eliminacyjnych do Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie
.
Celtic FC zapisał jedną z najpiękniejszych kart w historii europejskiego futbolu, gdy w 1967 roku niespodziewanie pokonał w finale Pucharu Mistrzów potężny Inter Mediolan kierowany przez Helenio Herrerę. Czy umieją Panowie sobie wyobrazić, aby Jock Stein i Billy McNeill zostali pozbawieni szansy na największy tryumf w ich sportowej karierze przez błędne wypełnienie formularza zgłoszeniowego przez działającego w dobrej wierze pracownika klubu? Czy którakolwiek z prawdziwych legend Celtiku FC przyjęłaby awans przy zielonym stoliku, gdyby zdecydowanie przegrała starcie na boisku? Jestem przekonany, że nie pozwoliłaby im na to legendarna celtycka duma. Czy mogliby po czymś takim spojrzeć w oczy swoim kibicom, których wystawiliby na pośmiewisko?

Apeluję do Panów, abyście nawiązali do najlepszych tradycji honoru i uczciwości, jakie przez 126 lat cechowały Wasz wspaniały Klub. Nie niszczcie pięknego klubowego dziedzictwa, które zostawiły Wam w opiece poprzednie pokolenia „The Bhoys”. Wzywam Was, byście zgodnie z duchem gry i zasadami fair play oraz na podstawie art. 34 pkt 5 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA zajęli z Legią Warszawa wspólne stanowisko wobec organów dyscyplinarnych UEFA. Spotkajmy się w Warszawie lub w Glasgow i załatwmy tę sprawę honorowo.

Willie Maley, legendarny manager Celtiku FC, powiedział kiedyś, że na Waszym stadionie „ocenia się człowieka wyłącznie za jego grę w piłkę”. Tylko od Was zależy, czy to szlachetne credo Waszej ikony zostanie zastąpione przez koniunkturalne wykorzystywanie kruczków prawnych.
Wielu kibiców Celtiku FC nosi na flagach, koszulkach, w sercach i na tatuażach motto: „Keep the Faith!”. Będzie mi ono towarzyszyło w oczekiwaniu na Panów odpowiedź

Z poważaniem,
Dariusz Mioduski, współwłaściciel Klubu

Nasz komentarz:

Biorąc pod uwagę dotychczasowe zachowanie działaczy The Bhoys i to całe ich unikanie kontaktu z UEFA czy działaczami Legii, ciężko przypuszczać, aby ten list cokolwiek zdziałał. Niemniej jednak, Dariusz Mioduski wykonał bardzo dobry ruch. List pojawi się z pewnością w wielu mediach na całym świecie, a najszybciej zapewne w Wielkiej Brytanii. Informacja ta zostanie odpowiednio nagłośniona, a w związku z tym władze Celtiku nie będą mogły udawać, że nic o całej sprawie nie wiedzą i nic nie mogą zrobić, tak jak czyniły to w trakcie postępowania prowadzonego w UEFA. Celtowie jeszcze nie awansowali do Champions League, do tej pory wygrali niewiele, więc nie można powiedzieć, że ryzykują w tym momencie wieloma milionami euro. Tymczasem w tym momencie na szali Szkoci stawiają cały wizerunek swojego tak zasłużonego dla europejskiej piłki klubu. Piłeczka po ich stronie.

Odpowiedź Celtiku Glasgow


Polecamy