menu

Tyszanie potwierdzili aspiracje do awansu do 1. ligi

12 maja 2012, 19:38 | Mateusz Godyla

W pojedynku GKS Tychy z Calisią Kalisz oglądaliśmy dobrą grę tylko jednej drużyny. Przewaga gospodarzy ani przez moment nie podlegała dyskusji. Strzelanie w Jaworznie rozpoczął i zakończył Daniel Feruga.

Daniel Feruga rozegrał fantastyczny mecz i tuż po meczu był rozchwytywany przez dziennikarzy.
Daniel Feruga rozegrał fantastyczny mecz i tuż po meczu był rozchwytywany przez dziennikarzy.
fot. Mateusz Godyla

GKS Tychy - Calisia Kalisz 4:0 (2:0) - zobacz zapis naszej relacji live

Lepszego początku spotkania podopieczni Piotra Mandrysza nie mogli sobie wymarzyć. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 7. minucie spotkania. Piękną akcje Damiana Szczęsnego wykończył Daniel Feruga.

Od samego początku spotkania to GKS Tychy dyktował warunki gry. Z boiska pachniało wręcz kolejnymi golami. W 27. minucie było już 2:0, a z gola cieszył się Bartłomiej Babiarz. Pomocnik trójkolorowych idealnie przymierzył z rzutu wolnego i swoim strzałem nie dał szans Damianowi Primelowi.

Obraz gry ani przez moment nie ulegał zmianie. Zmotywowani piłkarze tyskiego zespołu dążyli do podwyższenia prowadzenia, ale dwie wręcz 100% okazje zmarnował Marcin Sobczak.

Druga połowa okazała się nieco słabsza od pierwszej. Ale mimo to doczekaliśmy się goli. Ambitnie grający Sobczak w końcu dopiął swego i w 78. minucie znalazł sposób na pokonanie Primela. Piękny lob tyskiego napastnik dał prowadzenie 3:0.

GKS nie zwalniał tempa i wykorzystywał każdy błąd obrony drużyny z Kalisza. Kapitalne zawody rozgrywał Damian Szczęsny, który również miał swoje okazje do zdobycia gola.

Calisia Kalisz nie potrafiła poradzić sobie z dobrze ułożoną obroną GKS Tychy, a szarpane ataki kończyły się z dala od bramki. W 86. minucie jeden z takich ataków faulem powstrzymał Mariusz Masternak. Faul tyskiego obrońcy zakończył się drugą żółtą kartką i gospodarze mecz kończyli w 10.

Szybkie zmiany Piotra Mandrysza pozwoliły zniwelować różnicę jednego zawodnika do zera. Na domiar tego gospodarze potrafili zadać jeszcze decydujący cios. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry swoją drugą bramkę zdobył Feruga, ustalając tym samym wynik spotkania na 4:0.

Tuż po meczu strzelec dwóch goli udzielał wywiadów, ciesząc się z formy, którą odbudował w Tychach. Pomocnik wypożyczony z Ruchu Chorzów w dwóch ostatnich meczach zdobył 4. gole!

Tym zwycięstwem GKS Tychy potwierdził, że zależy im na awansie. Drużyna grająca swoje mecze w Jaworznie jest coraz bliżej upragnionego celu, ponieważ punkty w tej kolejce stracił najgroźniejszy rywal w walce o awans - Bytovia Bytów.

Z przewagą trzech punktów GKS plasuje się na 2. miejscu w tabeli, a do zakończenia sezonu już tylko trzy kolejki.


Polecamy