menu

Łukasz Piszczek był na meczu w Zielonej Górze. Jego trzecioligowy zespół wygrał z Lechią

30 sierpnia 2020, 16:06 | Jakub Kłyszejko, Cezary Konarski

Łukasz Piszczek, były reprezentant Polski, obecnie piłkarz Borussii Dortmund, dość niespodziewanie odwiedził Zieloną Górę. Przyjechał tu z drużyną LKS Goczałkowice-Zdrój na trzecioligowy mecz z miejscową Lechią. Goście – beniaminek rozgrywek - wygrali 3:1, a jeden z najlepszych polskich piłkarzy ostatnich lat kierował zespołem z ławki trenerskiej.

Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Bartek Syta/Sylwia Dąbrowa
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. archiwum Czytelnika
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. archiwum Czytelnika
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. archiwum Czytelnika
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. archiwum Czytelnika
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. archiwum Czytelnika
Łukasz Piszczek, w roli trenera LKS Goczałkowice-Zdrój przyjechał do Zielonej Góry na mecz trzeciej ligi.
fot. Łukasz Koleśnik
1 / 24

Lechia Gran-Bud Zielona Góra - LKS Goczałkowice-Zdrój 1:3 (1:1)
Bramki: Babij (39) – Marchewka (15), Ćwielong (61), Grygier (89).
Lechia: Budzyński – Łokietek, Górski, Małecki (65 min Stachurski), Garguła (65 min Ekwueme), Czarnecki Cz.k. (Ż+Ż), Kaczmarczyk, Mycan (55 min Król), Babij, Athenstadt (78 min Żukowski), Kobusiński.

[polecane]20602883, 20573126[/polecane]

Łukasz Piszczek, zgodnie z meczowym protokołem, pełnił rolę drugiego szkoleniowca drużyny, w której przed laty zaczynał swoją piłkarską karierę. - Dostaliśmy w Borussii kilka dni wolnego, dlatego tu jestem – powiedział Łukasz Piszczek.

Wygraliście wszystkie w tym sezonie mecze wyjazdowe. To już trzecie z rzędu wasze zwycięstwo na terenie rywala. Jak na beniaminka, to rewelacyjny wynik. Jak to jest, że na obcych boiskach czujecie się lepiej, niż u siebie?
- Oczywiście chcemy punktować i w domu i na wyjazdach, każdy mecz chcemy wygrać. A dlaczego tak się dzieje? Mamy swoje przemyślenia, o których nie chcemy głośno mówić.

[przycisk_galeria]

Do stanu 1:1 spotkanie było wyrównane, strzeliliście jednak dwie bramki po przerwie. Przy stanie 1:2 Lechia miała dobre sytuacje, ale przebieg całego meczu pokazał, że zasłużenie wygraliście.
- Przez pierwsze 20 minut kontrolowaliśmy mecz, graliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy. Tak, jak przygotowywaliśmy się na przeciwnika. Straciliśmy jednak ładną bramkę po rzucie wolnym. Do tego momentu nie dopuszczaliśmy gospodarzy do głosu. W drugiej połowie widać było, że Lechia bardziej „podeszła wyżej”. My staraliśmy się grać swoją piłkę, ale murawa nam trochę to utrudniała, dlatego musieliśmy grać dłuższymi piłkami. W efekcie udało nam się wygrać na ciężkim terenie z drużyną, która jest dłużej w tej lidze. My jako beniaminek cieszymy się z każdych punktów, oby w następny weekend udało nam się wygrać też u siebie.

Czy czerwona kartka dla zawodnika Lechii miała wpływ na przebieg meczu? Przez ponad 20 minut graliście w przewadze.
- Mieliśmy trochę więcej luzu w rozegraniu, ale czasem wkradał się w tym za duży spokój. A gospodarze nie czekali z tyłu, próbowali grać pressingiem, to mi się podobało. Ale my musimy być na coś takiego przygotowani, piłkarze muszą wiedzieć wtedy, że bardziej musimy grać do przodu niż tylko starać się rozgrywać i „wciągać” przeciwnika.

[polecane]20313841, 20328487;POLECAMY[/polecane]

W roli trenera dobrze się pan odnajduje? Drużyna realizowała wszystkie pana wskazówki?
- To już nie mi oceniać, ja chcę podpowiadać na tyle, ile mogę. Mamy zawsze swój plan na dany mecz. W Zielonej Górze był on realizowany od początku spotkania, w drugiej połowie było jednak za dużo przypadkowości, bo to był bardziej pressing na całym boisku z jednej i drugiej strony. Wtedy, kto złapie więcej luzu i spokoju w posiadaniu piłki, to jest w stanie „rozklepać” drużynę przeciwną. My wykorzystaliśmy dwie kontry i zdobyliśmy dwie bramki.

Pana zespół, Borussia Dortmund jest już w rytmie treningowym przed nowym sezonem. Co pan robi w Zielonej Górze?
- Dostaliśmy kilka dni wolnego, dlatego mogłem tu przyjechać. Mamy przerwę w treningach, trzy dni dla siebie, dlatego postanowiłem ten czas tak wykorzystać.

Już bardzo wiele zrobił dla Goczałkowic


35-letni Łukasz Piszczek przygodę z futbolem zaczynał w LKS Goczałkowice-Zdrój 28 lat temu, grał tam do 2001 roku. Do Niemiec wyjechał trzy lata później, najpierw był zawodnikiem Herthy Berlin (2004-10), w której zadebiutował w 2007 roku, ponieważ do tego czasu był wypożyczony do Zagłębia Lubin. Od sezonu 2010 jest reprezentantem Borussii Dortmund.

[przycisk_galeria]

Były reprezentant Polski (66 meczów, pożegnalny mecz rozegrał w listopadzie ub.r.), uważany za jednego z najlepszych obrońców w historii biało-czerwonej kadry, niedawno stwierdził, że zbliżający się sezon będzie jego ostatnim w Borussii. - Z Dortmundem pożegnam się latem przyszłego roku – mówił Łukasz Piszczek. - Mam swoje plany, długo myślałem o powrocie do Polski. Chciałbym opiekować się moją akademią i jeszcze trochę pograć w macierzystym klubie LKS Goczałkowice-Zdrój.

Łukasz Piszczek od jakiegoś czasu wspiera klub, w którym uczył się grać w piłkę. W Goczałkowicach założył akademię piłkarską BVB im. Łukasza Piszczka. To pierwsza szkółka Borussii poza Niemcami. Polski piłkarz na początek zainwestował pięć milionów złotych, kolejne cztery udało się pozyskać z Ministerstwa Sportu.

[polecane]20106020, 19864217[/polecane]

OBEJRZYJ: Były reprezentant Polski Łukasz Garguła zdobył z Lechią Zielona Góra regionalny Puchar Polski


[promo]1367;1;Polub nas na fb[/promo]


Polecamy