Sam sobie kłopoty sprawił West Ham. Everton grając w dziesiątkę najpierw wyrównał, a następnie wyszedł na prowadzenie! Wiele The Toffees zawdzięczają wejściu na boisko Kevina Mirallasa, który najpierw strzelił fenomenalnego gola, a potem zaliczył fantastyczną asystę! Miał nosa Roberto Martinez, ale czy West Ham jeszcze odpowie?