menu

Trzecioligowcy z grupy IV w sobotę rozegrają 4. serię spotkań. Do Puław przyjedzie lider tabeli

24 sierpnia 2019, 08:35 | Marcin Puka

Sobotnie starcie w Puławach (godz. 17), pomiędzy Wisłą a liderem tabeli, Siarką Tarnobrzeg, będzie hitowym spotkaniem 4. kolejki trzeciej ligi.


fot. KS Wisła Puławy

Obydwie drużyny mają spore aspiracje i chcą ponownie grać w drugiej lidze. Ponownie, ponieważ Wisła niedawno występowała na tym szczeblu rozgrywek, a nawet wyżej. Natomiast Siarka w poprzednim sezonie spadła z drugiej ligi.

Co prawda z zespołu z Tarnobrzega przed trwającą kampanią odeszło kilku podstawowych piłkarzy (m.in. bramkarz Krystian Krupa przeniósł się do Motoru Lublin, a szeregi drugoligowej Resovii zasili zawodnicy z pola: Dawid Kubowicz, Kamil Radulj i Grzegorz Płatek), ale w tej ekipie nadal jest wielu ogranym na wyższym celu szczeblu zawodników. A poza tym niedawno działacze Siarki pozyskali m.in. 23-letniego pomocnika Przemysława Pyrdka (w ubiegłym sezonie grał w Resovii na zasadzie wypożyczenia z Cracovii).

Efekt? Podopieczni Grzegorza Opalińskiego zajmują pierwsze miejsce z kompletem punktów (innym zespołem, który wygrał wszystkie mecze jest Korona II, ale ekipa z Kielc grała tylko dwukrotnie, ponieważ jej mecz z Podlasiem Biała Podlaska został przełożony na 11 września). Siarka wygrała kolejno u siebie z Wisłą Sandomierz 2:1, z Jutrzenką w Giebułtowie 4:1 i przed własną publicznością z Sokołem Sieniawa 2:0. W każdym z tych spotkań bramkarzy pokonywał Krzysztof Ropski. 22-letni napastnik ma swoim koncie siedem goli i jest liderem strzelców.

Wisła zagra drugi mecz z rzędu u siebie. W poprzedniej kolejce biało-niebiescy tylko bezbramkowo zremisowali z Chełmianką, a w 2. serii gier także stracili punkty (porażka 0:1 z Sokołem w Sieniawie).

- Wiemy, że przed nami ciężkie starcie z mocnym przeciwnikiem, który jest na fali. Jednak celujemy w wygraną - mówi Marcin Popławski, drugi trener puławskiego zespołu. - Musimy uważać nie tylko na Krzysztofa Ropskiego, ale na cały zespół gości. Jest tam wielu doświadczonych piłkarzy. Z drugiej strony wreszcie nie będziemy zmuszeni do grania atakiem pozycyjnym. Mecz powinien być otwarty. Mamy pewne problemy ze skutecznością, ale pracujemy nad tym. Występują u nas zawodnicy, którzy potrafią strzelać gole i wydaje mi się, że to kwestia przełamania i będzie pod tym względem o wiele lepiej - dodaje.

Derbowa potyczka w Chełmie

Do derbowego starcia dojdzie z kolei w sobotę (godz. 17) w Chełmie, gdzie Chełmianka będzie gościć niepokonane Orlęta Radzyń Podlaski.

Gospodarze (w przerwie między rozgrywkami odeszło wielu podstawowych piłkarzy) jeszcze nie zainkasowali kompletu punktów. Jednak podopieczni Artura Bożyka mają na koncie dwa remisy z faworyzowanymi Motorem Lublin i Wisłą Puławy. Sęk w tym, że brakuje im siły rażenia z przodu, ale niewykluczone, że do biało-zielonych dołączy jeszcze jeden napastnik.

- Będziemy walczyć o pierwsze zwycięstwo, ale mamy świadomość, że nasz przeciwnik jeszcze nie przegrał meczu - wyjawia Bożyk. - Jesteśmy w procesie, którego kolejnym etapem będzie większa ilość sytuacji bramkowych. Wtedy możemy myśleć o triumfie. Defensywa jest stabilna, a to fundament wszystkiego i dobry prognostyk na przyszłość. Bardzo bym chciał, żeby dołączył do nas napastnik. Potrzebuje go cała drużyna i zarząd klubu jest otwarty na tą sytuację. Orlęta także dobrze bronią, więc o wyniku może zadecydować jedno trafienie - dodaje Bożyk.

Orlęta w środę rywalizowały w 3. rundzie Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Okręgowego Związku Piłki Nożnej Biała Podlaska. Podopieczni Rafała Borysiuka pokonali na wyjeździe występujący w klasie okręgowej LKS Milanów 6:0. Trzykrotnie na listę strzelców wpisał się Karol Kalita, a po jednym trafieniu dołożyli Mariusz Chmielewski, Jakub Syryjczyk i Oskar Siwek.

Przyjezdni nie zagrali w najsilniejszym składzie. Wolne dostali m.in. Robert Nowacki, Radosław Kursa, Patryk Szymala, Mateusz Chyła, Bartosz Ciborowski, Michał Sadowski i Artur Sułek. W ekipie z Radzynia Podlaskiego zadebiutował 18-letni Stefan Imbronjev, zaliczając asystę.

Podlasie chce zapunktować

Podlasie Biała Podlaska w trwającej kampanii jest bez zdobyczy punktowej. Podopieczni Przemysława Sałańskiego w sobotę (godz. 17) zmierzą się u siebie z solidnym KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.

Ekipa z Kielecczyzny w gościach grała tylko raz i w 2. kolejce przegrała w Nowym Targu z Podhalem 0:1. To otwiera szansę przed Podlasiem na dobry wynik, tym bardziej, że zespół z Białej Podlaskiej potrafi sobie wykreować sytuacje do strzelenia goli. Najwyższa pora zacząć je wykorzystywać i próbować uciec od dołu tabeli. A uniknięcie degradacji jest celem drużyny z naszego regionu, która niedawno zastąpiła w trzeciej lidze wycofaną z rozgrywek Sołę Oświęcim.

Podlasie tak, jak Orlęta Radzyń Podlaski, w środę grało mecz 3. rundy RPP na szczeblu Biała Podlaska. Zespół z Białej Podlaskiej po bramkach Mychajło Kaznokhy i Kacpra Dmitruka zwyciężył w gościach występujący w klasie okręgowej Grom Kąkolewnica 2:1.

Szansę występu w trzecioligowcu dostali zawodnicy mniej grający w meczach o punkty. Wynik mógł być znacznie wyższy, ale goście nie wykorzystali kilku znakomitych okazji do strzelenia kolejnych goli.

Król w wybornej formie

Stal Kraśnik w trwających rozgrywkach wygrała dwa mecze u siebie i raz przegrała w gościach. Daje jej to obecnie drugą pozycję w tabeli, w czym duża zasługa Rafała Króla. 30-letni pomocnik nie tylko dobrze rozgrywa piłkę, ale też imponuje formą strzelecką. Zdobył już pięć bramek, a w sobotę (godz. 17) może powiększyć swój dorobek w Nowym Targu w starciu z Podhalem.

- Rafał jest w formie i oby był skuteczny tak cały czas. Chwalę jego, ale zasługują na to, też pozostali piłkarze -wyjawia Jarosław Pacholarz, trener Stali. - W poprzednim sezonie dwukrotnie przegraliśmy z Podhalem po 0:1 i teraz chcemy się zrewanżować. Sztuczne boisko nie będzie jakimś wielkim problemem. Po wygranej z Avią Świdnik 5:0, mamy więcej pewności siebie i wiary we własne umiejętności.

Hetman chce pójść za ciosem

W poprzedniej serii gier, pierwszy triumf zanotował Hetman. Beniaminek z Zamościa po dramatycznym meczu, w jego końcówce strzelił dwa gole i pokonał u siebie Podhale Nowy Targ 2:1. Teraz przed podopiecznymi Jacka Ziarkowskiego potyczka (godz. 17) w Przeworsku z Wólczanką Wólka Pełkińska, która nie może grać na własnym stadionie z powodu modernizacji boiska. Szansa na kolejne punkty jest, ale trzeba dodać, że jeszcze żadnej z drużyn nie udało się pokonać ekipy z Podkarpacia.

– Nie powiem niczego odkrywczego. Przed nami kolejna bitwa o punkty. Nie spodziewam się, żeby któryś z zespołów zdominował rywala, a to oznacza, że ważna będzie koncentracja i skuteczność. W każdym z dotychczasowych spotkań potrafiliśmy sobie stworzyć stuprocentowe sytuacje i w każdym je zmarnowaliśmy. A później zaczynała się nerwówka. Mam nadzieję, że tym razem będziemy bardziej efektywni, tym bardziej, że zespół poznał smak zwycięstwa – mówi Ziarkowski, na oficjalnej stronie internetowej Hetmana.

– Wólczanka to solidny trzecioligowiec, trzymający równy poziom, więc na żadne prezenty ani słabszą formę nie mamy co liczyć. Skoro wygrali na Hutniku i zremisowali w Ostrowcu, to znaczy, że trzeba się mieć przed nimi na baczności. Na pewno jednak rzucimy im rękawicę i zechcemy przywieźć do Zamościa co najmniej punkt – dodaje Rafał Kycko, pomocnik zamojskiej drużyny.


Polecamy