Starcie trzecioligowców. Motor Lublin podejmie dzisiaj Wisłę Puławy w półfinale Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu LZPN
Motor Lublin w meczu o trzecioligowe punkty pokonał u siebie Wisłę Puławy 4:1. W piątek Wisła może zrewanżować się Motorowi, również w Lublinie, podczas półfinałowego spotkania Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Początek meczu o godz. 17.
fot. Łukasz Kaczanowski
5 października w starciu o ligowe punkty w meczu z Motorem po raz pierwszy samodzielnie Wisłę poprowadził Marcin Popławski, w przeszłości wiele lat grający w lubelskiej drużynie.
– W 18. minucie po golu Krystiana Putona objęliśmy prowadzenie, ale później gospodarze wykorzystali nasze błędy i zasłużenie wygrali – wspomina Popławski. – Mieliśmy wtedy duże problemy kadrowe. Teraz sytuacja się trochę poprawiła, ale do ideału jeszcze daleko. Być może w meczowej kadrze znajdzie się Włodzimierz Puton – dodaje.
– To był ciężki mecz z wymagającym przeciwnikiem. Teraz także spodziewam się trudnego spotkania napisał:
– mówi Mirosław Hajdo, trener Motoru. – Wiadomo, że naszym priorytetem są tylko i wyłącznie ligowe punkty, ale w żadnym wypadku nie oznacza to, że odpuścimy pucharowe starcie. Szansę występu dostaną zawodnicy, mniej pojawiający się na boisku w trzeciej lidze.
[polecane]19471417;1[/polecane]
Obydwie ekipy w ostatnim czasie notują zwyżkę formy. Żółto-biało-niebiescy wygrali cztery ostatnie mecze, co oznacza, że podopieczni Hajdo zimową przerwę spędzą na najniższym stopniu podium. Mają tyle samo punktów (33), co liderujący Hutnik Kraków.
Natomiast “Duma Powiśla” po zmianie trenera, którym został Mariusz Pawlak, wygrała trzy potyczki, co pozwoliło jej awansować na dziewiątą pozycję w tabeli, a wiosną do pierwszego miejsca odrobić trzeba będzie tylko i aż siedem “oczek”, ponieważ w Puławach także myśli się o promocji do wyższej klasy rozgrywkowej.
– I na tym to polega, żeby regularnie punktować, ale teraz skupiamy się już tylko na ostatnim tegorocznym pojedynku. Chcemy w dobrych nastrojach udać się na urlopy. Po to wychodzi się na boisko, żeby wygrać – kończy Popławski.
– Gdziekolwiek nie pracowałem jako trener, to zawsze traktowałem rozgrywki pucharowe bardzo poważnie i starałem się grać optymalnym składem, o ile w drużynie nie było kontuzji – wyjawia Pawlak. – Nie inaczej będzie tym razem i myślę, że zarówno my, jak i gospodarze podejdziemy do piątkowej rywalizacji zmobilizowani, ponieważ czeka nas mecz o stawkę. Zwycięzca będzie tylko jeden. Wierzę, że mój zespół jest zdolny do tego, by stanąć na wysokości zadania - kończy Pawlak.
Trener Motoru przyznaje, że kilkakrotnie toczył z Pawlakiem trenerskie boje, ale nie liczył, kto ma lepszy bilans starć. – Mierzyliśmy się kilka razy. Na przykład ja prowadziłem Sandecję Nowy Sącz, czy Garbarnię Kraków, a trener Pawlak prowadził GKS Bełchatów – wyjawia Hajdo.
Motor rozegra ostatni mecz w tym roku, ale na początku przyszłego tygodnia piłkarze przejdą jeszcze badania. Po nich dostaną rozpiski z indywidualnymi treningami. – Pierwsze zajęcia w 2020 roku odbędą się 13 stycznia – mówi trener lubelskiej ekipy.
W klubie już myślą o rundzie rewanżowej, w której zaatakowana zostanie druga liga. – Pracujemy nad wzmocnieniami. Rozmawiamy z kilkoma zawodnikami i praktycznie jesteśmy z nimi dogadani. Teraz pozostaje kwestia załatwienia formalności z ich obecnymi klubami – kończy Hajdo.
Wisłę czeka trudne zadanie, ponieważ Arena Lublin jest "twierdzą" Motoru. Żółto-biało-niebiescy na swoim obiekcie są niepokonani od 26 spotkań. Po raz ostatni na nowoczesnym obiekcie przegrali 19 maja 2018 roku, ulegając w meczu o trzecioligowe punkty Wiśle Sandomierz 0:1.
W 1/4 TRPP, Motor wygrał na wyjeździe z czwartoligowym Powiślakiem Końskowola 5:0, a Wisła w takim samym stosunku okazała się lepsza od występującej w lubelskiej klasie okręgowej Świdniczanki Świdnik Mały.